Moja gromadka - Mufinek['], Maleńka ['] :(( Joaś w DS!

niech jedzie wielki kotobusik do nowego życia :1luvu:

to za udaną podróż i w ogóle :wink:

Aha, jeśli chodzi o rozmowę Tomka z przyszłą panią burania, to wedle relacji było to tak.
Pani mówi, że w sprawie kotka z ogłoszenia dzwoni. T: Ale jaki kotek, imię pani musi podać. P: Agat. T: Yyy, eee... P: Burasek taki malutki. T: A, BURANIO!
:lol:

Ja nazywam koty roboczo, Tomek nigdy nie pamięta imion, bo buranio to buranio i już. Jak zadzwonią o Krecika, to też będzie kombinował zapewne. :lol:

Cudnie, że tak się układa

Oby tak było u Was przez calutki rok!

Moj Buranio jedzie do domku i to w Krakowie? :dance:

Wszystkiego dobrego maluszku :ok:

Jutro wielki dzien. Cztery kociaki jada do swojego nowego zycia :dance:

A to wszystko dzieki Anitce i Tomkowi :1luvu:

Kciuki za kociobus i jego misję :ok:

No więc tak:
Amelka w nowym domku, super; rudasek wyczekiwany i chciany, w dobrej formie dostarczony (po drodze w klinice w BB dostał 3 dawkę tego antybiotyku, który zaczął brać u nas); Pelasia - nie wiem, co z tego będzie, bo rezydentka bardzo była zła, ale pani chce próbować, zobaczymy.
Buranio wrócił z nami. Trochę dziwna sprawa, no ale trudno. Najeździł się biedny, ale teraz jest bardzo zadowolony i z bratem Krecikiem szaleje.
Jakby co, to jest do wzięcia!

Chciałam bardzo podziękować Alince6 :1luvu:

za lekarstwo i banany z kocimiętką dla kotów. Szaleństwo! Widziałam znowu wszystkie cudne koty, a Alfredzik bardzo mnie wzruszył, przybiegł do mnie i dawał mi buziaki. Jest ogromny, bielusieńki i śliczny.
Dziękuję też mahob i jej TZtowi za gościnę i możliwość ochłonięcia i zrelaksowania. Oddawanie kotów jest dla mnie szalenie stresujące, nawet jeśli domki są super. Nie wiem czemu tak reaguję. Jestem wykończona teraz...

anita5 pisze:No więc tak:

Buranio wrócił z nami. Trochę dziwna sprawa, no ale trudno. Najeździł się biedny, ale teraz jest bardzo zadowolony i z bratem Krecikiem szaleje.
Jakby co, to jest do wzięcia!

Co to za dziwna historia z domkiem Burania :?:

No jak czemu smutno ? Toż kochasz te kotki jak własne

Oby im się udało ,a Burasia nowy domek niech wypatrzy :wink:

Szkoda, że ten domek Burasia był niewypałem, ale najważniejsze, że suma summarum jest na plus

Oby tak dalej !

W gazecie oferta będzie Pingiwinek, u mar9 chory,więc zostawiłam opis,a jedynie zmieniłam nr telefonu.

justyna8585 pisze:W gazecie oferta będzie Pingiwinek, u mar9 chory,więc zostawiłam opis,a jedynie zmieniłam nr telefonu.

i słusznie, dopóki Tomcio chory to niech inny dostanie szansę na dom :ok:

z domkiem burasia to była przedziwna sprawa, naprawdę, po rozmowie telefonicznej, mailach, sms-ach podaniu adresu, zapoznaniu się z umową adopcyjną itd.. Pani podała adres, imię i nazwisko... Buranio był ostatni na trasie godzina 12.30 stoimy pod domem zabieramy burania z samochodu, zmierzamy do odpowiedniej klatki, mieszkania dzwonimy... otwiera Pan z yorkiem na ręku i mówi że on nic o żadnym kotku nie wie i to pomyłka??????????, Pani w telefonie najpierw nie odpowiadała i po czasie włączała się sekretarka a następnie tylko sekretarka.... i tak się zastanawiam czy może coś się stało i ona potrzebuje pomocy... czy też następnym razem trzeba walić prosto z mostu czy ktoś jest w pełni poczytalny umysłowo i ma pełnię praw obywatelskich.... hm trochę jak z X-Files

ekmmmm

carmella pisze:ekmmmm

że tak powiem, też nie bardzo wiem, co na to odpisać :oops:

Widzę, co zostało napisane, ale ... nie wiem, czy się śmiać czy płakać. Buranio se tyłek przewietrzył, dobrze, że nie wie, po co. Współczuję nerwów tych nadziei na dom

Moja gromadka - Mufinek['], Maleńka ['] :(( Joaś w DS!

Kto przegląda forum