Przyjrzymy sie teraz dokladniej zachowaniom naszych kotow i rozne rzeczy powychodza na jaw!
MariaD pisze:Birfanko, ale Teatrzyk Mayi
MUSI dalej działać, nawet kiedy wiesz, że to gra.
Koty uwielbiają rytuały, bez nich dana czynność już nie jest tym samym.
Znowu przytoczę Bajrę, za co przepraszam.

Zwykłe karmienie mokrym wieczorem. Dla niej ważna jest nawet kolejność stawiania misek na podłodze. Ma być tak: najpierw dla Desny i Sońki jednocześnie, potem dla niej, po drugiej stronie wejścia do kuchni. I trzeba ją delikatnie podsunąć do miski choć stoi 20 cm od niej. Inaczej obraża się i odchodzi od jedzenia.

Alez oczywiscie Mario, ze Teatrzyk Mayi bedzie dzialal, nawet mi na mysl nie przyszlo zaprzestac
tylko teraz nie bede miec wyrzutow sumienia, ze mecze koteczka, po prostu dolacze sie do spektaklu
A o Bajrze (oraz Desnie i Sonce) uwielbiam czytac, wiec przytaczaj ile chcesz
Co do rytualow jeszcze, to Cesarzowa dzis byla w nastroju frywolnym, bawila sie w chowanego z Fifinka

, a potem mnie rytualnie zawolala i rytualnie sie rolowala po lozku, zapraszajac do glaskow, az, tez rytualnie, nasladowca
Wuja Samozło, to przerwal, po czym nastapil rytualny foch
Zrobilam zdjecia z tego spektaklu, wstawie pozniej

EDIT: Haniu, a doczytalas, jak sie okazalo, iz Maya mnie przez 10 lat w losia robila? Chodzi o to, ze niektore zachowania naszych kotow sa niejako "rytualne", musza miec okreslony przebieg, to dla kotow wazne, a my nie zawsze sobie zdajemy sprawe, ze one (koty) nas podpuszczaja

A Anulce chodzi o to, ze jak karmi swoje koty mokra karma, to Smakusia siada 30 cm od miski i patrzac na owa miske wymownym wzrokiem czeka (wymaga=rytual

), az Anulka ja wezmie i posadzi przed sama miska.