Ona nie zjadła tych skarpetek tylko wygryzła w nich dziury.
Byłyśmy dziś u weta. Z powodu uszka i narastającego świądu. Ucho z dnia na dzień wyglądało coraz brzydziej, ?grzybol? się rozrastał.
Wetka stwierdziła, że nie koniecznie jest to grzybek, bo jej wygląda na alergię.
Tak czy siak kazałam pobrać zeskrobinę. Za tydzień ma się już wyjaśnić, co to za dziad.
Zalecenia póki co: smarować pimafukortem codziennie i co 4 dni wcierać fungiderm.
Będziemy obserwować przez ten tydzień rozwój dziadostwa. Dobrze, że maść przeciwświądowa, bo mi się już dziewczynka do krwi drapała.
W poniedziałek Lilo będzie miał pobieraną krew na badania, a ja pójdę z torbami.
Biedne prezenty pod choinką będą - muszą być bo rodzinka nie zrozumie, że zdrowie kociastych najważniejsze.