Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 14, 2009 19:16

No -to podajmy sobie łapki!-ja tez z lekka sie dzisiaj wsciekłam-przenosiłam talerz -to znaczy chciałam przenieść talerz z pierogami z kuchni do pokoju,żeby sobie zjeść(a robiła je moja Mama-bo ja nie za kuchenna jestem),ale w tym momencie Antonia miała ochote skoczyc z lodówki i skoczyła-prosto na talerz!!!!Wszystko poszło w drzazgi-talerz,pierogi i kubek z barszczykiem-w kuchni masakra!-wszystko zbryzgane barszczem,kawałkami pirogów i szkłem z talerza :( diabli tam z kubkiem,talerzem i barszczem,ale te pierogi :placz:
No i na obiad miałam wczorajszy krupniczek.
Tak moje koty dbają żebym schudła!
A Bazylek jeszcze nie raz Cie obudzi-niestety-ja już z lekka przywykłam,ale Ty od niedawna jesteś zakocona-wszystko przed Tobą-niestety!
Małgosiu-moje koty tez nie znoszą zamkniętych drzwi i drzwiczek,ilez to razy budził mnie w nocy łomot wywalanych butów z szafki,lub chrobot talerzy.Ile razy budziłam sie bo jakies łomoty w łazience budziły mnie ,a to muszle,których mam sporo-lądowały w wannie-wyobraź sobie ten łoskot!!!
Powoli nauczyłam się układac muszle w niedostępnych miejscach,nauczyłam sie ,że szafki trzeba zabezpieczac ,że drzwi muszą być otwarte-bo jak tylko zamknę-od razu jest nocne wycie -Ptyś tak ma-nie lubi zamknietych drzwi i koniec!
Jeśli nie uzbroisz sie w cierpliwość-pozostają Ci tylko stopery w uszach,z którymi ja nie potrafie zasnąć :cry:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob mar 14, 2009 20:20

jak czytam to ugruntowuję się w opinii, że Wy jesteście święte
a ja z kolei mam świete koty - w tygodniu wstają ze mną i jedzą śniadanie o 5 rano, w soboty i niedziele są cichutkie póki ja się nie obudzę - wtedy mam sesję przytulenkowo-głaskaniową, a potem śniadanie
o dziwo Malwinka też się dostosowała do trybu mojego życia
pozdrawiam serdecznie dwunożne anioły
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob mar 14, 2009 20:22

Eeee-Killatha-do anioła to mi daleko!-wiesz ile mnie to wszystko nerwów kosztowało,ile siwych włosów :lol: ?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob mar 14, 2009 20:35

muac pisze:A z fajnych wiesci Galgan znow schudl 100g (przez ostatnie dwa tygodnie) i wazy rowne 7 kg.


świetna wiadomość :)


nadrabiamy zaleglości w czytaniu
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Sob mar 14, 2009 21:14

swieta nie jestem bo uparta jak osiol :D drzwi od lazienki sa dalej zamkniete, zobaczymy kto kogo przetrzyma. A tak powaznie zauwazylam ze jak sie nie ustepuje i twardo trzyma swoich zasad to i kot w koncu odpuszcza. Jakis czas temu atak na drzwi lazienki odbywal sie kilka razy dziennie teraz to moze dwa trzy razy w miesiacu.

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob mar 14, 2009 21:18

No jasne,że konsekwencja to podstawa,tylko że ja w stosunku do kotów jestem absolutnie niekonsekwentna :oops:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob mar 14, 2009 21:34

Oj Bazylku...grabisz sobie chłopie, grabisz... :roll:

U mnie dziś Zula zwaliła kubek z kawa, na swiezo umyta podłoge...i nie, nie stało sie to przypadkiem :evil: ja zawsze karmie koty, jak juz skoncze porzadki, wtedy pojawiaja sie dopiero miski, a Zula uznała, ze za długo trzeba czekac...i zwaliła ten kubek, patrzac mi w oczy :roll:


Bazylek niedługo chudzina bedzie :lol:

Małgosiu, a jak Mila reaguje na jego wyskoki?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob mar 14, 2009 22:08

Milka narazie ustepuje ale czuje ze mu sie zbiera bo jak ona ustepuje to on z coraz wieksza odwaga jej dokucza. Wiec czuje ze juz niedlugo znowu dostanie lomot. To chyba tak wiosna (tylko gdzie on ja wypatrzyl 8O ) na niego dziala bo wczesniej nie byl taki upierdliwo-nieznosny.

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob mar 14, 2009 22:10

Małgosiu, może po którymś łomocie Bazylek załapie.... :roll: chociaz, jak patrze na Gluśka, to watpie :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob mar 14, 2009 22:18

sama nie wiem ale futro sie nie sypie, krwi nie ma wiec chyba pazury nie sa tak naprawde w robocie, to co zauwazylam ze Bazyli jest strasznie zazdrosny klopotow nie bylo jak Milka byla jezem niedotykalskim teraz juz jak przechodze moge sie schylic i pozwala sie pomiziac chwilke nie uciekajac. Jak ja ja miziam to on sie tylko spode lba patrzy ale jak jego miziam a ona pojawi sie nawet gdzies dalej to od razu do niej startuje i ja przegania a potem wraca zeby go dalej miziac a jak z tym u was przeciez macie wiecej kotow niz dwa.

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob mar 14, 2009 22:38

Małgosiu, to zazdrość!

U mnie Zula na każdego kota reaguje na początku agresjąi obraża sie na mnie, no i mnie tłucze wtedy :wink:

U mojej mamy Smok, który był pierwszy zareagował na Pati wielkim stresem i kompletnie się rozłożył ze zdrowiem, on też był wzięty do domu, jako dorosły, bał sie, ze straci dom z pojawieniem się nowego kota, przy kolejnej kocicy już tego problemu nie było.

Ja staram się pilnować, zeby Zula zachowała swoje pewne przywileje w domu, jako tej pierwszej. Tzn. ona śpi ze mną zawsze na poduszce, obok mojej głowy i zaden inny kot tam nie śpi, jak się któryś próbował kłaść, to zawsze je przekładałam w inne miejsca. Tak samo z jedzeniem, Zula ma swoje miejsce na stole, inne koty tam nie jedzą.

Staram się też, żeby pewne rytuały zostały zachowane, np: Zula uwielbia być czesana w łazience, jak leci mi woda do wanny, więc jak inne koty wtedy przychodzą, to je troche miziam, ale jednak czesanie Zuli pozostaje najważniejsze.

Generalnie chodzi o to, zeby ona nie czuła, ze "ci nowi" spowodowali pogorszenie jej warunków.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob mar 14, 2009 23:23

wydaje mi sie ze nic sie w naszych rytualach nie zmienilo, choc obecnosc Milki sprawila ze napewno jest inaczej. No i to ze te wariactwa zaczely sie calkiem niedawno od tych porannych spiewow wczesniej bylo OK, wiec moze rzeczywiscie to wiosna :D

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob mar 14, 2009 23:38

Albo Bazylek chudnie i energia go roznosi :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie mar 15, 2009 0:31

A może ten kastracik czuje wiosnę i w ten sposób stara się okazać dziewczynie zainteresowanie? Pomyślałam tak, bo mój Amilkar (kastrat) w domu zwany Klusiem ostatnio również zaczął śpiewać i zachciało mu się amorów z ciocią Peperonią? Seks jest bezpieczny i bez następstw. :oops:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 15, 2009 1:14

narazie jakos seksownie to nie wyglada ale ja nie mam doswiadczenia w kocich amorach wiec moze ........... Wyglada to bardziej ze on chce ja jakby wygonic z duzego pokoju. Jak Milka jest w sypialni to jest absolutny spokoj i nawet tam nie chodzi. Niedlugo szczepienia Bazylego pogadam z wetem. Szura jak sobie z tym poradzilas?

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości