Okulistyczne newsy od Pluszy (czyli kolejna wizyta u pani doktor

) wczoraj byliśmy u okulisty (znowu

) pomijając ogromniaste korki na powrocie do domu i płacze Pluszy w transporterach to jest dobrze

u Adelki wrzód zagojony i tylko trochę "wirusa" w oczkach- ogólnie szał i szczęście bo wyleczyła oko wzorowo

u Tambka martwak nadal trwa

ale tym razem już jest rozlany i rozwarstwiony więc już, już powinien odpadać (chociaż u niego to może i potrwać jeszcze kilka miesięcy

) u obydwu dno oka ładne i ogólnie oby tak dalej

jestem bardzo szczęśliwa że u Baby lepiej bo dwa koty z przewlekle chorymi oczami to by już było za dużo

ogólnie Plusze tylko śpią i jedzą- chyba gromadzą zapasy na zimę bo nawet futro przestało im lecieć i zrobiły się puchate jak misie

o takie właśnie:

Adelka zaczęła grymasić przy miskach zupełnie jak Tambek

mokre puszki ją "kłują" w zęby i pannica życzy sobie chrupy albo żeby jej puszkę rozwodnić aż będzie zupa

. Całą paczkę puszek, które Plusze uznały za niejadalne wywiozłam do teściów dla ich koteła. Widmo bankructwa przez Plusze zagląda mi w oczy

no i Adela odkryła, że w kranie woda jest lepsza niż w miseczce:

Oduczam ją bo mieliśmy kotkę, która piła tylko z kranu i nie jest to fajne. Z samego rana Tośka blokowała nam umywalkę a dodatkowo jak byliśmy w pracy to prawie nic nie piła

Tośka też była płaska więc nie wiem co te koty mają w głowach (czasem mam wrażenie że nie za wiele)

ale i tak są przekochane
Pozdrawiamy i ciepła życzymy bo za oknem zimno i deszczowo
