Animus pisze:Magnolka zagadka
Niestety... jak to kot, który ma kilka lat i przebywał nie wiadomo gdzie, u kogo i co z nim kto robił

Nadal jestem zdania, że jeśli by to była alergia, to by nie zniknęła na prawie miesiąc i wróciła pomimo, że się nic nie zmieniło w zakresie jedzenia, środków czystości, wyposażenia domu. Nawet jakby to była alergia na pyłki, to miesiąc temu by nie występowała, bo było cholernie zimno i nic nie kwitnęło. Skoro raz są objawy, raz nie ma, a totalnie nic się w Jej otoczeniu nie zmienia poza długością dnia i temperaturą/wilgotnością powietrza, to alergia jest mało prawdopodobna (zresztą wet też tego nie podejrzewa - szczególnie, że w kuwecie idealnie, a na skórze zmian zero, kataru czy czegokolwiek też brak). Zresztą wet póki co alergii nie obstawia. Poza tym testy alergiczne nie zawsze są miarodajne jak u ludzi czy psów, o czym czytałam w kilku miejscach np. swiatkotow.pl - alergia pokarmowa:
Dodatkowo można przeprowadzić badania krwi oraz testy śródskórne na obecność przeciwciał przeciw różnym produktom, aczkolwiek nie zawsze są one miarodajne. Podobnie jak inwazyjna metoda, polegająca na podawaniu za pomocą endoskopu potencjalnych alergenów bezpośrednio na błonę śluzową znieczulonego kota.
Nadal się zastanawiam nad tłem psychicznym - pomimo braku wystąpienia nowych stresów, to kto wie, co Ona przeszła i jak w związku z tym działa Jej psychika oraz co kiedy Jej się przypomina (koty mają pamięć biograficzną). A kocia psychika ponoć dość skomplikowana jest... zresztą to jeden z powodów, których wet nie wykluczyła i nadal bierze pod uwagę; pozostają jeszcze jakieś pasożyty i bakterie, ale raczej po takim czasie by się chyba coś jednak na skórze/we krwi zmieniło, aczkolwiek każdy kot jest inny. A może po prostu ma dołek z powodu braku słońca i dlatego taka nerwowa i brzuch wylizuje - tego też nie da się wykluczyć i skończy się na jakimś uspokajaczu

Doczytałam też dzisiaj jeszcze o ropomaciczu pomimo wykonanej sterylizacji (wyniki Magnolii ciągle wskazywały stan możliwy zapalny gdzieś w organizmie) przy zostawieniu dłuższego kikuta macicy i jako częstej przypadłości u kotek, które miały terapię hormonalną. Z młodymi kotkami tego problemu nie ma - w miarę szybko się je sterylizuje i tyle. U starszych kotek mogą być nawet ciąże urojone (a myślałam, że tylko u kobiet tak się zdarza). Zresztą jest to na forum wątek o niedokastrowanych kocurach (czytałam, że koty, które już miały doświadczenia seksualne, pomimo sterylizacji/kastracji mogą mieć pewne nawyki tak samo jak samce mogą się nie wyzbyć znaczenia terenu). Im więcej czytam, tym większą mam załamkę.
A jeszcze za ok. 2 tygodnie test na FeLV i FIV będziemy powtarzać - normalnie chyba z nerwów to czegoś dostanę... boję się jak nie wiem.
Teraz Magnolia pojadła i śpi mając wszystko w głębokim poważaniu. Nawet kołnierz domowej roboty (z przezroczystego tworzywa) nie przeszkadza Jej w drzemce... choć tyle.
--- edit ---
Teraz, gdy Magnolia drzemie na mnie, skojarzyłam jedno wspólne: drgawki na spaniu, które mogą być wywołane niskim poziomem magnezu na skutek np. stresu (wtedy Magnolii w jonogramie tylko Mg wyszedł poza normą i był niski). A przyczyną stresu jak czytam, może być nawet dźwięk domofonu (ostatnio kilku kurierów tu tak dzwoniło, że nawet ja podskakiwałam) czy głośno tv (ojciec ma tydzień wolnego i non stop głośno chodzi tv, bo on niedosłyszy, a aparatu nosić nie chce); a może znajoma mamy z córką, które dopiero co były i siedziały w moim pokoju zostawiając swój zapach także na naszym legowisku? A może jakiś inny szczegół?

Tak myślę, to Magnolia spała tak do prawie 3, a później mnie obudziła, ale padłam i dopiero 5:10 mnie dobudziła... coś mi się zdaje, że jednak w codziennej (od 2 miesięcy) walce od 3 do 5 pt. "daj jeść" wygra jednak Ona... bo i tak zwykle od 3 do 5 i tak mam po spaniu, a może jak dam Jej o tej 3, to mi da pospać do 6 i będzie spać a nie lizać brzuch? Heh...
A kołnierza chwilowo nie zakładam, bo Magnolia jak chciałam Jej założyć po jedzeniu, to zrobiła wielkie oczy, położyła się na podłodze, podkuliła ogon, położyła uszy i pokazywała, że bardzo nie chce... no nic - będę znowu spać z na wpół półotwartymi oczami i Jej pilnować... nie pamiętam, kiedy się wyspałam normalnie w nocy
