Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 04, 2013 14:36 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Animus pisze:Magnolka zagadka

Niestety... jak to kot, który ma kilka lat i przebywał nie wiadomo gdzie, u kogo i co z nim kto robił :-(

Nadal jestem zdania, że jeśli by to była alergia, to by nie zniknęła na prawie miesiąc i wróciła pomimo, że się nic nie zmieniło w zakresie jedzenia, środków czystości, wyposażenia domu. Nawet jakby to była alergia na pyłki, to miesiąc temu by nie występowała, bo było cholernie zimno i nic nie kwitnęło. Skoro raz są objawy, raz nie ma, a totalnie nic się w Jej otoczeniu nie zmienia poza długością dnia i temperaturą/wilgotnością powietrza, to alergia jest mało prawdopodobna (zresztą wet też tego nie podejrzewa - szczególnie, że w kuwecie idealnie, a na skórze zmian zero, kataru czy czegokolwiek też brak). Zresztą wet póki co alergii nie obstawia. Poza tym testy alergiczne nie zawsze są miarodajne jak u ludzi czy psów, o czym czytałam w kilku miejscach np. swiatkotow.pl - alergia pokarmowa:
Dodatkowo można przeprowadzić badania krwi oraz testy śródskórne na obecność przeciwciał przeciw różnym produktom, aczkolwiek nie zawsze są one miarodajne. Podobnie jak inwazyjna metoda, polegająca na podawaniu za pomocą endoskopu potencjalnych alergenów bezpośrednio na błonę śluzową znieczulonego kota.

Nadal się zastanawiam nad tłem psychicznym - pomimo braku wystąpienia nowych stresów, to kto wie, co Ona przeszła i jak w związku z tym działa Jej psychika oraz co kiedy Jej się przypomina (koty mają pamięć biograficzną). A kocia psychika ponoć dość skomplikowana jest... zresztą to jeden z powodów, których wet nie wykluczyła i nadal bierze pod uwagę; pozostają jeszcze jakieś pasożyty i bakterie, ale raczej po takim czasie by się chyba coś jednak na skórze/we krwi zmieniło, aczkolwiek każdy kot jest inny. A może po prostu ma dołek z powodu braku słońca i dlatego taka nerwowa i brzuch wylizuje - tego też nie da się wykluczyć i skończy się na jakimś uspokajaczu :(

Doczytałam też dzisiaj jeszcze o ropomaciczu pomimo wykonanej sterylizacji (wyniki Magnolii ciągle wskazywały stan możliwy zapalny gdzieś w organizmie) przy zostawieniu dłuższego kikuta macicy i jako częstej przypadłości u kotek, które miały terapię hormonalną. Z młodymi kotkami tego problemu nie ma - w miarę szybko się je sterylizuje i tyle. U starszych kotek mogą być nawet ciąże urojone (a myślałam, że tylko u kobiet tak się zdarza). Zresztą jest to na forum wątek o niedokastrowanych kocurach (czytałam, że koty, które już miały doświadczenia seksualne, pomimo sterylizacji/kastracji mogą mieć pewne nawyki tak samo jak samce mogą się nie wyzbyć znaczenia terenu). Im więcej czytam, tym większą mam załamkę.

A jeszcze za ok. 2 tygodnie test na FeLV i FIV będziemy powtarzać - normalnie chyba z nerwów to czegoś dostanę... boję się jak nie wiem.

Teraz Magnolia pojadła i śpi mając wszystko w głębokim poważaniu. Nawet kołnierz domowej roboty (z przezroczystego tworzywa) nie przeszkadza Jej w drzemce... choć tyle.

--- edit ---
Teraz, gdy Magnolia drzemie na mnie, skojarzyłam jedno wspólne: drgawki na spaniu, które mogą być wywołane niskim poziomem magnezu na skutek np. stresu (wtedy Magnolii w jonogramie tylko Mg wyszedł poza normą i był niski). A przyczyną stresu jak czytam, może być nawet dźwięk domofonu (ostatnio kilku kurierów tu tak dzwoniło, że nawet ja podskakiwałam) czy głośno tv (ojciec ma tydzień wolnego i non stop głośno chodzi tv, bo on niedosłyszy, a aparatu nosić nie chce); a może znajoma mamy z córką, które dopiero co były i siedziały w moim pokoju zostawiając swój zapach także na naszym legowisku? A może jakiś inny szczegół? :roll: a Magnolia jest baaardzo wrażliwa... ech... a najgorsze, że - co potwierdzają różne artykuły - kot może w dzień zachowywać się jak wyluzowany, a w nocy jak nikt nie widzi, odreagowywać stresy i frustracje, których przyczyną może być cokolwiek... aha, doczytałam, że dla kotów dobrym źródłem Mg są krewetki i kurczaki - poprzednio dawałam Magnolce rafine soup kurczak z krewetkami co drugi dzień (dla kociaków) - może to wtedy pomogło; jutro kupię piersi z kuraka i krewetki i będę po trochę do zupek dodawać (bo tamto dla kociąt tłuste jak dla Niej); na stronach gł. amerykańskich przestrzegają przed suplementacją Mg z leków, bo łatwo przedawkować i kamienie w nerkach gotowe pomimo zakwaszania moczu, z czym też można przedobrzyć (ta moja wet też mówiła, że suplementacja to ostateczność i lepiej z jedzenia jak się uda).

Tak myślę, to Magnolia spała tak do prawie 3, a później mnie obudziła, ale padłam i dopiero 5:10 mnie dobudziła... coś mi się zdaje, że jednak w codziennej (od 2 miesięcy) walce od 3 do 5 pt. "daj jeść" wygra jednak Ona... bo i tak zwykle od 3 do 5 i tak mam po spaniu, a może jak dam Jej o tej 3, to mi da pospać do 6 i będzie spać a nie lizać brzuch? Heh...

A kołnierza chwilowo nie zakładam, bo Magnolia jak chciałam Jej założyć po jedzeniu, to zrobiła wielkie oczy, położyła się na podłodze, podkuliła ogon, położyła uszy i pokazywała, że bardzo nie chce... no nic - będę znowu spać z na wpół półotwartymi oczami i Jej pilnować... nie pamiętam, kiedy się wyspałam normalnie w nocy :-(
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob maja 04, 2013 21:13 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

psychicznie nie zniosę powtórnego testu na FelV/FIV u żadnego z moich kotów, nie będę powtarzać, nie dam rady, wolę nie wiedzieć... :!: :?

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob maja 04, 2013 21:14 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Animus pisze:psychicznie nie zniosę powtórnego testu na FelV/FIV u żadnego z moich kotów, nie będę powtarzać, nie dam rady, wolę nie wiedzieć... :!: :?


a po co powtarzać ? :?
jo.anna
 

Post » Sob maja 04, 2013 21:16 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Grażyna przykro mi, że ona tak się wylizuje...u mnie Milcia te łapki z tyłu, ale tylko tam, kurcze ciekawe jaka jest przyczyna
jo.anna
 

Post » Sob maja 04, 2013 21:23 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

jo.anna pisze:
Animus pisze:psychicznie nie zniosę powtórnego testu na FelV/FIV u żadnego z moich kotów, nie będę powtarzać, nie dam rady, wolę nie wiedzieć... :!: :?


a po co powtarzać ? :?


to w kontekście tego, że Grażynka powtarza Magnolii testa - bo raz już miała, a Grażynka pisze, że się stresuje, ja bym nie wyrobiła psychicznie i nie powtórzyłabym testu

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob maja 04, 2013 21:29 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Dziewczyny, chciałabym spróbować przestawić Ulkę i resztę stada na to papu:
http://www.telekarma.pl/product.php?id=6725
podchodzi pod skład nerkowych, a moje koty oprócz Morysia już wiekowe, załapują się wiekowo do zaleceń,
27% Białka - czy to nie za mało? dla anemiczki i innych? Tradycyjnie boję się niedożywienia, ale chyba to
im nie grozi, jeśli karma podpasuje? Jak myślicie? Nie jest to karma nerkowa, ale ma np. obniżony fosfor.
Zamówiłam małe opakowanie na próbę....

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob maja 04, 2013 21:34 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Animus pisze:Dziewczyny, chciałabym spróbować przestawić Ulkę i resztę stada na to papu:
http://www.telekarma.pl/product.php?id=6725
podchodzi pod skład nerkowych, a moje koty oprócz Morysia już wiekowe, załapują się wiekowo do zaleceń,
27% Białka - czy to nie za mało? dla anemiczki i innych? Tradycyjnie boję się niedożywienia, ale chyba to
im nie grozi, jeśli karma podpasuje? Jak myślicie? Nie jest to karma nerkowa, ale ma np. obniżony fosfor.
Zamówiłam małe opakowanie na próbę....



Iza, ja nie jestem za karmą z niską zawartością białka, a jeśli chodzi Ci tylko o fosfor to polecam ALUSAL, jest niewyczuwalny---sprawdziłam na Karmelku

ps. niedożywienie nie musi oznaczać ilości spożywanego pokarmu tylko raczej jego składu...
jo.anna
 

Post » Nie maja 05, 2013 8:33 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Grażynka, a może spróbuj:
http://www.srebrokoloidalne.org.pl/

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie maja 05, 2013 8:45 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

jo.anna pisze:
Animus pisze:Dziewczyny, chciałabym spróbować przestawić Ulkę i resztę stada na to papu:
http://www.telekarma.pl/product.php?id=6725
podchodzi pod skład nerkowych, a moje koty oprócz Morysia już wiekowe, załapują się wiekowo do zaleceń,
27% Białka - czy to nie za mało? dla anemiczki i innych? Tradycyjnie boję się niedożywienia, ale chyba to
im nie grozi, jeśli karma podpasuje? Jak myślicie? Nie jest to karma nerkowa, ale ma np. obniżony fosfor.
Zamówiłam małe opakowanie na próbę....



Iza, ja nie jestem za karmą z niską zawartością białka, a jeśli chodzi Ci tylko o fosfor to polecam ALUSAL, jest niewyczuwalny---sprawdziłam na Karmelku

ps. niedożywienie nie musi oznaczać ilości spożywanego pokarmu tylko raczej jego składu...


no właśnie!!!
ale Hillsa dajesz dalej? on ma chyba 26%

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 05, 2013 9:01 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Powtórzyć muszę, bo od kontaktu z wirusem w ślinie do momentu wykrywalności we krwi mija ileś tam dni i że jakby załapała pod koniec pobytu w schronie, to by w tym teście 21 lutego nie wyszło, bo było za wcześnie; po drugie ELISA /płytkowy/ zaleca się powtarzać do czas uzyskania dwa razy pod rząd takiego samego wyniku (wychodzi dodatni tylko jak wirus jest we krwi, jak w szpiku, to nie - podobnie jak PCR z krwi: dlatego mi u weta powiedzieli, że wszystko jedno, który zrobię - jak wirus się schowa w szpiku, a we krwi nie będzie, to i tak nie wyjdzie, a czułość ELISA wynosi ok. 93%, natomiast ok. PCR - 99%, czyli obydwa mają wysoką wiarygodność, ale żaden nie ma 100%; stąd powtórzenie testu zwiększa prawdopodobieństwo, że wynik nie jest omyłkowo dodatni lub ujemny - dlatego test lepiej powtórzyć - jeśli wyjdzie dodatni, to za 30 dni znowu powtórka, a jeśli ujemny - można założyć ze sporym prawdopodobieństwem, że FIV/FeLV nie ma we krwi; zresztą zobacz te wyniki badań - też piszą, że ei było znaczących różnice w wynikach ELISA i PCR z krwi). O powtarzaniu testu po 30 dniach jest też tutaj, gdzie piszą, że koty pozytywne mogą po tym czasie zwalczyć wirusa (oczywiście chodzi tu o koty, które niedawno były narażone na ekspozycję FeLV, a nie od wielu lat mieszkające w domu i bez kontaktu z wirusem). Warto całość poczytać (choćby z translatorem), bo jest trochę o FeLV, szczególnie ciekawy jest ten kawałek:
Treatment

There is no medication that will kill this virus. Treatment is aimed at keeping the immune system as strong as possible and utilizing medication as needed. Several disease syndromes are associated with this disease, especially since the virus is immunosuppressive:
- Anemia can occur because the virus attacks the bone marrow and prevents the production of red blood cells. Anemia is diagnosed by a blood sample that counts the red blood cells. It is treated with vitamins, anabolic steroids, immunostimulants, erythropoetin, and even blood transfusions. Pets that are anemic tend to be lethargic and have poor appetites. Cats that are anemic due to the FeLV need their red blood cells checked every 3 months on a routine basis. Fortunately this test is inexpensive and can be performed in our hospital in a few minutes.
- Chronic wounds or infections are another common problem associated with FeLV. They are treated with proper wound care and antibiotics. Symptoms of this problem could be lethargy, poor appetite, swelling, draining wounds or soreness when petted.
- Malignant cancer of the white blood cells or lymph nodes occurs on occasion. This is a serious complication of the disease and requires specialized medical and surgical care. Pets with this syndrome of the FeLV virus might show signs of weigh loss, have poor hair coats and poor appetites.
- Associated disease like FIA can occur due to immunosupression. This is a parasite of the red blood cells that can worsen the anemia that might already exist. It is treated with the use of special antibiotics, but may be difficult to control due to the effect the FeLV has on the immune system.
- Diseases of internal organs like the liver, kidneys, brain, lung, GI tract, and eyes are also associated with FeLV. Diseases of these organs are also treated with symptomatic care.



------------------------------
Wracając do wylizywania Magnolii - dzisiaj o 3 znowu budziła mnie przekopywaniem żwirku, a jak udawałam, że śpię, to Ona dawaj lizać ostro brzuch; no to mówię sobie "dobra, dam Ci jeść" - podanie jedzenia i kilka ruchów "ptakiem" zajęło mi 5 minut; efekt - Magnolka za chwilę usnęła (wstała o 6:30 i tylko dlatego, że ja wstałam i poszłam jeść śniadanie, bo inaczej by spała dalej), a brzuch w spokoju; wniosek taki, że jak rano jest kosmicznie głodna i czuje się mocno zignorowana, to bierze się za brzuch. No nic - dopóki się pannie nie odwidzi, to będzie karmienie o 3 - w ten sposób po kilku minutach jest spokój i mogę spać dalej (w końcu się trochę wyspałam); w przeciwnym razie do 5 skaczę, hałasuje i wylizuje brzuch - i tak nie śpię, a Ona nieszczęśliwa.

Nie wiem, czy Ona była wychodząca (bo mięśnie ma mocno rozwinięte, więc mogła dużo biegać) i o 3 polowała, czy ktoś wstała o 3 rano (u starszych ludzi to nie takie rzadkie, że idą spać 20-21, a budzą się 2-4 rano), w każdym razie do jesieni będę miała przechlapane (zimą słońce później wstaje - kotuś też). Pozostaje opcja 2: kołnierz + uspokajacz. Przy takim wyborze, to już wolę wstawać o 3. W każdym razie coś mi się wydaje, że o ile wypadanie futra przedtem mogło mieć podłoże bakteryjne czy jakiekolwiek inne (może hormonalne po sterylce), to obecne wylizywanie jest już chyba "tylko" efektem frustracji kotusia. No nic - czego się nie robi dla futrzastego :cat3:

Co do srebra - wiem, miałam kiedyś i kupię znowu do przemywania oczek i uszek oraz ranek (tylko na finanse czekam, bo jest naprawdę kiepsko - tzn. teoretycznie powinno być na koncie, ale wiecie jak to jest z płaceniem za zlecenia).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie maja 05, 2013 9:08 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

piszą ludzie że doustnie (dopyszcznie) też można stosować...trzymam kciuki!!!

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie maja 05, 2013 10:19 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Oooo! Chyba wreszcie mam normalnego neta!
Jesteśmy, żyjemy, relację zdam za chwilę, tylko poczytam zaległości, bo po kilka postów (zanim mi neta zerwało), to żadne czytanie. :D
Ale wiem, że się działo... :roll: :mrgreen:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 05, 2013 11:28 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

:ok: :1luvu: :kotek:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 05, 2013 11:35 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

A mnie dziś obudziła Ulka, która stała pysio pysio (face to face :mrgreen: ) z Morysiem i miałczała i była gotowa się rzucić na niego,
wstałam i rozdzieliłam towarzystwo, Maurycek robił raka i kulił się, więc chyba BrzydUlka miała przewagę w tej rozgrywce, a wczoraj polowała na Gapiego, ona na łóżku, on na podłodze i chciała zeskoczyć na niego :kotek: Rozkręca się towarzystwo.
Grażynko za nic w świecie nie powtórzę testu, ze strachu, a jak czytam Twoje argumenty - to zgadzam się z nimi w 100% ale psychika się broni i stawia opór. Ale i tak wiem, że Magnolka nie ma wirusa. Tak czuję. Wiem, że będzie dobrze

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 05, 2013 12:14 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Animus, niewiedza Ci w niczym nie pomoże. Jak kotki mają FeLV, to czy test powtórzysz czy nie, to i tak go będą miały. Choć w sumie przy kotach nie do rozmnażania i takich, które już ze sobą od dawna mieszkają to nic nie zmienia - o odporność każdego i tak trzeba dbać, i tak leczyć; no różnica taka, że jeśli szczepisz, to inną szczepionkę trzeba dobrać.

Magnolia śpi... co do dopyszcznego srebra to też czytałam... ale zdania są mocno podzielone :-| na razie mój pieszczoch od rana jest wniebowzięty - może nie będzie tak źle i to było tylko chwilowe coś; w każdym razie śniadanko o 3 działa cuda :-)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Majestic-12 [Bot], puszatek, Silverblue i 20 gości