Revontulet, niestety... Teraz jeszcze konsultacja u kogoś innego niż nasz standardowy lekarz. Chcemy odstawić encortolon. Wczoraj lekarz nie miał pojęcia, że stosuje się wziewy u kotów, wiesz? Zupełnie nie wiedział. Opowiedziałam mu o babyhalerach

na szczęście nie negował, tylko powiedział, że to coś nowego, nie słyszał o tym. No ale on nie jest internistą, nie zajmuje się takimi sprawami, jedynie diagnostyką obrazową, więc mógł nie wiedzieć. Przytoczyłam mu opowieść o Twoim Maurycym

W każdym razie będę próbowała teraz działać tak, żeby wyrzucić zwykłe sterydy. Zobaczymy.
Za pół roku kolejny rtg, kontrolnie - jeśli zmiany w oskrzelach nie będą się powiększać, kolejne kontrole już co roku. Oby, bo rtg u kota to dla niego straszna trauma. Sevi trzeba było trzymać całą wyciągniętą, światło, hałas... Była totalnie przerażona. Ale przynajmniej coś z tego wynikło, wiemy więcej!
