Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 18, 2013 18:54 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Dobry wieczór, Iwonko :D .
Ja z rujką miałam do czynienia tylko raz...i zaraz potem Zosia pojechała na ciachanie.
Tak gruchała, miziała się i wdzięczyła do tych moich biednych bezjajecznych kocurów, że nawet próbowali, biedacy! 8O
Gratuluje kolejnej tak bardzo udanej adopcji, cieszę się, że malutkiej tak się udało i ma cudowny domek! :ok: :ok:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon mar 18, 2013 20:11 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Gosia :1luvu: dobry wieczorek.
Ja już wiele razy miałam kotki w rujce, bo dużo ich tu przeszło przez moje łapy. Zawsze po pierwszej rujce idą na ciach, Zara idzie w środę mimo rujki, bo ma ja bez przerwy i nie ma wyjścia.
Oj, widziałabyś mojego młodzika bezjajecznego Miszkę. On żadnej nie popuści, przedtem Megi, teraz Zara. Kawaler jak się patrzy :)
Muszę go bez przerwy odganiać od Zary, bo im więcej ją adoruje, tym jej się więcej chce :)

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 18, 2013 20:15 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

wiesiaczek1 pisze:
iwoo1 pisze:
wiesiaczek1 pisze:ja mam ogromny problem z Zuzią, nie może być sterylizowana bo jest ze środowiska FIPowskiego /działki/
tego samego co była Lara i Czaruś, może nawet po tej samej matce
dostała prowerę , mam dawać raz w tygodniu
ze zmartwienia chyba sie wykończę :(

To rzeczywiście duży problem :( Nie znam się, czy jeśli jest z takiego środowiska, to sterylizacja może uaktywnić chorobę?
Podawanie prowery może też się źle skończyć, trudna sytuacja, nie umiem Ci poradzić, ale trzeba wybrać mniejsze zło :(

właśnie u Lary sterylka ujawniła FIpa, a u Czarusia po kastracji, Zuzia będzie jeszcze dostawała na podniesienie odporności, za kilka dni zacznę jej dawać,
stale ja obserwuję i umieram z niepokoju :(

To ją nie sterylizuj, a będziesz ją ciągle miała przecież na oku. Cholerka, co za wstrętne choróbska.
Współczuję Ci, też umierałabym z niepokoju :(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 18, 2013 20:15 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Wiesz, Iwonka, ja jeszcze wtedy bez forum, więc ogólnie miałam takie wyobrażenie o kastratach, że zwyczajnie im się nie chce :mrgreen: .
Zosia to była moja pierwsza koteczka, miałam samych facetów, więc i reakcję pierwszy raz widziałam.
Pamietam, to w sylwestra było, jak zaczęła podśpiewywać.
I patrzę, a tu mój Punio na nią włazi 8O 8O 8O .
Wybałuszyłam oczy, rozdziawiłam gębę ze zdziwienia i nie miałam pojęcia, co robić! :ryk: :ryk:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon mar 18, 2013 22:12 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

vip pisze:Wiesz, Iwonka, ja jeszcze wtedy bez forum, więc ogólnie miałam takie wyobrażenie o kastratach, że zwyczajnie im się nie chce :mrgreen: .
Zosia to była moja pierwsza koteczka, miałam samych facetów, więc i reakcję pierwszy raz widziałam.
Pamietam, to w sylwestra było, jak zaczęła podśpiewywać.
I patrzę, a tu mój Punio na nią włazi 8O 8O 8O .
Wybałuszyłam oczy, rozdziawiłam gębę ze zdziwienia i nie miałam pojęcia, co robić! :ryk: :ryk:

Szczerze, ja też byłam zdziwiona zachowaniem Miszki, bo mam przecież kilka kocurków, ale tylko on skumał o co biega :D
Ale babciami nie zostałyśmy :ryk: :ryk: :ryk:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 18, 2013 22:47 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Rozmawiałam z domkiem Meguni :D
Co za kochani ludzie, Oni już ją kochają, jest ich oczkiem w głowie.
Bo jak nie kochać takiej przylepki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Megi ma cudowny charakter, jest niesamowicie wdzięczną i delikatną kotunią.
Już chodzi po całym mieszkaniu, asystuje Państwu przy wszystkim, śpi z Nimi w łóżku, już się nie boi, zaczęła porządnie jeść, bawi się, szaleje.
Megi ma coś takiego w sobie, że nie można jej nie kochać :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 18, 2013 22:53 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

cudne wieści na dobranoc :ok: :1luvu: moja kotka o wspaniale dopasowanym imieniu nie miała jeszcze rujki, nie mam pojęcia co zrobię jak dostanie choć ruda32 obiecała, że przyjedzie i z narażeniem własnego życia ją złapie :mrgreen:
wszystkie moje koteczki były sterylizowane na początku rujki ale ja mam świetnego weta - chirurga :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 18, 2013 23:26 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonko, miło mi było Ciebie poznać :D
jo.anna
 

Post » Pon mar 18, 2013 23:34 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:Iwonko, miło mi było Ciebie poznać :D

I nawzajem :D szkoda że tak nam daleko do siebie :(
Myślę, że razem z Agulą stworzyłybyśmy wspaniałą trójcę :D

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon mar 18, 2013 23:41 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

puszatek pisze:cudne wieści na dobranoc :ok: :1luvu: moja kotka o wspaniale dopasowanym imieniu nie miała jeszcze rujki, nie mam pojęcia co zrobię jak dostanie choć ruda32 obiecała, że przyjedzie i z narażeniem własnego życia ją złapie :mrgreen:
wszystkie moje koteczki były sterylizowane na początku rujki ale ja mam świetnego weta - chirurga :ok:

Czyżby Twoja śliczna kotunia o wdzięcznym, acz może przekornym imieniu Tulinka była trzygłowym potworem ? :ryk:
Trzeba zawołać szewczyka Dratewkę, on ze smokiem nawet sobie poradził :D
Dacie radę dziewuszki, myślę, że was nie zje :ryk:
Tulinko, nie daj się, te zmory będą chciały zrobić Ci ziaziu :ok: :ryk:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto mar 19, 2013 18:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Megi jest w nowym domku zaledwie 3 dni i czuje się tam bardzo dobrze. Już ładnie je, nic nie naszkudzi, jest wielką przylepką, nie odstępuje na krok swoich opiekunów. Jeszcze troszkę niepewna, choć całkiem dorze aklimatyzuje się i pewno niedługo będzie się czuła swobodnie i spokojnie. Mam wrażenie, że jeszcze sie obawia, że znowu zostanie porzucona, dlatego kiedy Państwo przychodzą do domu, Megi pilnuje ich i nie odstępuje, czując się wtedy bezpieczna.

Kochana Megunia w swoim domku

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto mar 19, 2013 18:16 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto mar 19, 2013 18:06 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Śliczna koteczka dobrze, że tak wspaniale trafiła. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto mar 19, 2013 18:07 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Cześć, Iwonko :D .
O, widzę, że Megusia juz zadomowiona :ok: .
Co do Tulinki, to ja jestem jej fan najwiekszy, i będę sie bić o nią z każdym :mrgreen: :mrgreen:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto mar 19, 2013 18:23 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

vip pisze:Cześć, Iwonko :D .
O, widzę, że Megusia juz zadomowiona :ok: .
Co do Tulinki, to ja jestem jej fan najwiekszy, i będę sie bić o nią z każdym :mrgreen: :mrgreen:

Cześć Małgoś :D
Mnie również Tulinka strasznie przypadła do serca, lubię kotki z charakterem :1luvu:
Jedna moja kota już po 2 latach dała się pogłaskać, myślę że Tulinka też może być z tych "przylepek" :D :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto mar 19, 2013 18:26 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jasia0245 pisze:Śliczna koteczka dobrze, że tak wspaniale trafiła. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Oj, tak, domek wspaniały, z pewnością nie braknie jej miłości i troski :D
Nie mogę sobie wyobrazić, jakim człowiekiem był ten potwór, który wyrzucił ją z domu w środku zimy na mróz i głód. Gdybym wiedziała kto to był........ :evil:
Ostatnio edytowano Wto mar 19, 2013 18:29 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 432 gości