Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pon paź 15, 2012 19:29 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

moje w nocy grzecznie spia, ale wcześnie wstają ok.5,30 6,00 i ja muszę wstać bo inaczej jest....
pukanie obrazkami na ścianie, biegi, wygrzebywanie zabawek spod komody, bieganie po mnie
im dzień wcześniej wstaje to one też wstają wraz z nim, więc dobrze , że coraz później jest widno :evil:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 16, 2012 9:12 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Nie wiem co jest grane :(
Koty mi kichają, kupki rano w kuwetach rzadkie, Bonia chrypi a nie miauczy. Muszę z nią dzisiaj podjechać do weta, może coś z krtanią. A cieszyłam się, że uspokoiło się u mnie.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto paź 16, 2012 9:25 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiesiaczek1 pisze:moje w nocy grzecznie spia, ale wcześnie wstają ok.5,30 6,00 i ja muszę wstać bo inaczej jest....
pukanie obrazkami na ścianie, biegi, wygrzebywanie zabawek spod komody, bieganie po mnie
im dzień wcześniej wstaje to one też wstają wraz z nim, więc dobrze , że coraz później jest widno :evil:

u mnie też aktywne się robią jak zaczyna świtać więc liczę że do wiosny dadzą pospać chociaż do 7 rano w tygodniu
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Wto paź 16, 2012 13:11 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Nie wiem co jest grane :(
Koty mi kichają, kupki rano w kuwetach rzadkie, Bonia chrypi a nie miauczy. Muszę z nią dzisiaj podjechać do weta, może coś z krtanią. A cieszyłam się, że uspokoiło się u mnie.

U mnie też kichają i kilka kup rzadszych :( ta pogoda chyba ......

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto paź 16, 2012 17:19 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Iwoo....jak kociaki????
agula76
 

Post » Wto paź 16, 2012 20:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Niedawno wróciłam z lecznicy. Bonia ma chore gardło, wszystkim kupiłam Intestinal, one lubią tą karmę.
Mam nadzieję, że rzadkie kupki szybko miną. I chyba wiem dlaczego. Ja zawsze karmię je suchym RC i Animondą w puszkach i saszetkach, czasem paszteciki Gourmety dostają na deser bo bardzo lubią.
Kupiłam kotom na dworze takie tańsze niemieckie puszki. Jak moje się zwiedziały, to banda rzuciła się na nie, jakby cały dzień nic nie jadły.
Pozwoliłam im, przecież to nie trucizna. No i skończyło się sraczkami. Kilka dni na Intestinalu i powinno być dobrze.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 18, 2012 16:27 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Witam Iwonko :D .
Dobrze, że to tylko od karmy, już się wystraszyłam, że to cos poważniejszego.
Ale swoją drogą chorują coś te kociaki...
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt paź 19, 2012 13:21 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Oj tak nasze koty domowe to jak księżniczki troche jedzenie gorsze to zaraz rewolucja..

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt paź 19, 2012 16:49 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Iwonko, wieczornie pozdrawiam, mam nadzieję, że Bonia lepiej :1luvu: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt paź 19, 2012 17:46 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Wróciłam skonana z pracy, ale moje pociechy nie dadzą odpocząć. Właśnie Filemonka siedzi mi na klawiaturze, Baronik obok przytula swojego obsmarkanego nochola do mojej twarzy, Sisi z Miszką urządzają gonitwy, a wszystkie patrzą co im dobrego do misek spadnie.
Białaczkowe na szczęście zdrowiutkie. Dzikuska Majka zadomowiła się pod moim narożnikiem, ma tam nawet kuwetę i swoje miski, kołdrę i posłanko. I okupuje to miejsce, prawie wcale nie wychodząc stamtąd. Miałam ją po sterylizacji wypuścić z powrotem na dwór, ale jej tu bardzo odpowiada i nie mam sumienia na zimę wyganiać jej z ciepłego domu na poniewierkę. Moja zakochana parka dwóch półdzikusków Inka i Apacz jest nierozłączna, oni nie mogliby żyć bez siebie. Zuzia z Marcysią zajmują jeden fotel. Marcysia na siedzeniu, Zuzia na oparciu. Smarkata Pyśka dostała Convenię, za dwa tygodnie powtórka. Coś ją ten katar tak trzyma i z oczka się trochę leje.
Ale co ja bym bez nich zrobiła :D
Nie chcę zapeszać, ale po Wszystkich Świętych moja Sisi idzie do adopcji. Państwo są nią zachwyceni :ryk:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 19, 2012 17:59 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

vip pisze:Iwonko, wieczornie pozdrawiam, mam nadzieję, że Bonia lepiej :1luvu: .


Bonia niestety dalej chrypi, chyba bez antybiotyku się nie obejdzie :(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 19, 2012 18:01 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Oj, to niedobrze :( .
Antybiotyki też nie przechodzą bez śladu przez organizm, ale co zrobić, jak trzeba?
Albo mi sie tak wydaje, albo każde kolejne pokolenie jest słabsze, i to nie tylko ludzie, ale i zwierzęta także.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt paź 19, 2012 19:25 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Jutro mój Baronik -ozdrowieniec po PP prawdopodobnie będzie dawcą krwi dla koteczki. Kiedyś jemu w ten sposób podarowano życie, niech i on pomoże innemu choremu kotkowi. Oby się udało :ok:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 19, 2012 19:32 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Jutro mój Baronik -ozdrowieniec po PP prawdopodobnie będzie dawcą krwi dla koteczki. Kiedyś jemu w ten sposób podarowano życie, niech i on pomoże innemu choremu kotkowi. Oby się udało :ok:

:ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: marivel, Silverblue i 12 gości