Tez mi czesto brakuje dodatkowej konczyny
Jaki piekny ten obraz wziecia w dwa ognie przez Sasze z Puszkiem
Osaczylam dzis Sasze w lazience, zamykajac znienacka drzwi (byli tez Pimpek i Puszek), darl sie wnieboglosy, ale pozwolil sie glaskac po grzbiecie i nawet podrapac za uszkiem, bez uciekania w kat za rure i zaszywania sie tam, jak poprzednio. Zastanawialam sie, czy mnie nie dziabnie, ale nie (Pimpek by sie nie certolil, co najmniej lapa z pazurami bym oberwala

). Po wypuszczeniu, w ramach rekompensaty dostal smakolyk i jadl mi z reki, wiec mysle, ze sie zbytnio nie zestresowal
Maya przedwczoraj zazyczyla sobie spac w pokoju z szatonami, ktore juz grzecznie spaly, Sasza na drapaku, Pimpim w plastikowej wyscielanej skrzynce, zwykle zajmowanej przez Maye w ciagu dnia. Wpuscilam ja, zgasilam swiatlo, i za moment uslyszalam lomoty i halas, zajrzalam wiec i ujrzalam oburzona Maye stojaca przed zdezorientowanym Pimpimem i groznie na niego syczaca-najwyrazniej wskoczyla do skrzynki, nie zauwazywszy, ze on tam lezy
