Nela, śliczna kotka do pokochania.W DS!!!!

Jak to się mówi: przez żołądek do serca. :wink:

A jak tam zdrowie Bartusia? Już wszystko w porządku ?

No właśnie dzisiaj powtórka z Bartkiem

Nie obudził mnie o 5 rano, więc wiedziałam, że coś nie tak. Znów jest opuchnięty, śpi, drugie oko zażółcone, źrenice nierówne, zachodzi trzecia powieka, ma tiki głową

Ja już nie wiem, co z nim robić. Trzeba będzie zacząć odkładać na tomografię we Wrocławiu, jakbym mało miała teraz kłopotów

Ech, ja to mam wyczucie czasem

Może rzeczywiście warto zobaczyć, czy to nie jakiś poważniejszy uraz..

Jak tam Bartuś? Trzymam kciuki za jego zdrowie :ok:

Z oczami trochę lepiej, chociaż nie reagują prawidłowo na światło, lewa źrenica potrafi być ogromna i się nie chce zmniejszać. Przyjmuje antybiotyk, furosemid i wit B, więc dojdzie do siebie, chociaż jest apatyczny, ponury i dużo się przytula, a to nie w jego stylu. Muszę się zorientować, jak z tym tomografem we Wrocławiu, chociaż nie mam na razie za co

Albo ma w tej łepetynce jakiegoś guza, albo otorbionego pasożyta, za wiele możliwości nie ma ...

Przykro mi, że Bartuś źle się czuję, mam nadzieję, że powróci mu zdrówko i trzymam za to mocno kciuki :ok:

przesyłam pozdrowienia :ok:

Bartek już doszedł do siebie trochę, bo gonią się z Nelą i gryzą po udkach :ryk:

Nela dała się pierwszy raz uczesać grzebyczkiem, chyba Bartkowi zazdrościła, bo on to uwielbia

Głaskać też się daje dużo więcej i pozwala sobie włazić wszędzie, gdzie jej się podoba :twisted:

Jedynie nie można jej wziąć na ręce albo na kolana, poza tym jest już wyraźnie zadomowiona

Nela sie dużo doprasza o głaskanie, albo trąca w nogę albo ociera się głową, wiele czasu minęło, ale zaczyna być dobrze;)

Na razie Bartek lepiej, więc z tym tomografem poczekamy, zwłaszcza, że z kasą krucho.

Nela się łasi na każdym kroku do mnie i do męża

EwaKa pisze:Nela sie dużo doprasza o głaskanie, albo trąca w nogę albo ociera się głową, wiele czasu minęło, ale zaczyna być dobrze;)

Cudownie! Czyli ciągle jest postęp. To ja już naprawdę we wszystko uwierzę. Niektóre koty potrzebują poprostu bardzo dużo czasu. Nela nie mogła lepiej trafić. EwaKa, mało jest takich ludzi jak Ty! :ok:

Bartuś na razie się dobrze czuje, jest bardziej marazmatyczny, ale pogoda nie sprzyja i Nelcia też dużo śpi.
Nelcia daje się wyczesywać "z doskoku", ociera się pięknie i mruczy, wskakuje na blat kuchenny, żeby się przytulić główką, ale jak się próbuje ją podnieść to panikuje, więc nie nalegam

A to moje milusińskie

Moja wetka mówi, że koty panikują jak wszystkie łapy są w powietrzu. Te domowe zazwyczaj są przyzwyczajone, ale ona przecież chowała się na podwórku i była dzikawa. Tak, że jest to całkowicie normalne że boi się podnoszenia.
A moja Zuzia, kot całkowicie domowy nigdy nie daje się podnosić. Nie lubi i już.

Zdjęcie przepiękne :1luvu:

moje koty jeszcze nigdy w zyciu tak blisko nie lezaly. gratuluje

EwaKa pisze:

Wyglądają tu jak koci państwo młodzi :1luvu:

A to trzymanie się za łapki jest takie urzekające. Fajnie, że z Bartusiem lepiej :wink:

Ja ich do zdjęcia nie ustawiałam, pobiegłam tylko po aparat i strzelałam "zza winkla"

Nela, śliczna kotka do pokochania.W DS!!!!

Kto przegląda forum