Ale chyba nie sąsiada, co?

Moderator: Estraven

zabers pisze:filo pisze: tylko co z żarełkiem? Idę poszukać, czy dostanę świeżą rybę przez neta.
da się. jeszcze teraz się da (nawet pod wieczór). po środzie nie będzie to już raczej możliwe.
ja bym ryby przez net nie kupowała. chyba, że mrożoną (a i to ostrrrrrrożnie)
Nelly pisze:zabers pisze:filo pisze: tylko co z żarełkiem? Idę poszukać, czy dostanę świeżą rybę przez neta.
da się. jeszcze teraz się da (nawet pod wieczór). po środzie nie będzie to już raczej możliwe.
ja bym ryby przez net nie kupowała. chyba, że mrożoną (a i to ostrrrrrrożnie)
Choć jak pisałam sklepy mi nie straszne to akurat rybkę - bez kolejek - kupuję na Rynku. I zasadniczo w przedzień, ale na pewno są i w Wigilię (jednak bałabym się ryzykować) No nie wiem, czy na każdym Rynku są, ale pewnie tak.
zabers pisze:
no wiesz, niektóre mięsa dusi się w winie, więc...
filo pisze:zabers pisze:
no wiesz, niektóre mięsa dusi się w winie, więc...
Nie kuś. Głodna jestem.
Tylko on by musiał się dusić przynajmniej do rana, żeby zmiękł.
filo pisze:Po namyśle stwierdzam, że brakuje mi siekiery. Z tego arcyważnego powodu nie udam się na polowanie na sąsiada. Jeśli sobie ktoś życzy imprezkę z daniem głównym mięsnym zamarynowanym, to musi mi dostarczyć właściwy zezwłok. Sąsiadki będą wdzięczne za uciszenie nocnego życia i stypę przyjmą ze zrozumieniem.
filo pisze:
Spoko. Kablówka górą. Antena na dachu nudzi się.
Tylko na kruszenie to jeszcze trzeba mrozik zamówić.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Meteorolog1 i 12 gości