W sumie to nic
Ostatnio mieliśmy wizytę weta u nas w domu

, co tu się działo

. Koty szalały, jeszcze nie widziałam, żeby się tak zachowywały

. Gryzły, drapały, syczały wszystko naraz
Szelka jest na antybiotyku, bo katar wrócił i kichała rozsiewając wszędzie zielone gluty

, ale po kilku dawkach antybiotyku już jest super, nie kicha prawie wcale
Cyrek dostanie antybiotyk na dziąsła, bo znowu ma je zaczerwienione i ma stan zapalny

, ale u niego to normalne.
Odrobaczone towarzystwo, Szelka może nadal zjadać wszystko co wleci do domu
Szykujemy się powoli do sterylki, miała być w tym miesiącu, ale przekładamy na lipiec gdzie będzie u nas trochę luźniej. Kaftanik już mamy, dzięki jednej z ciotek
Upały dały nam popalić, w mieszkaniu mieliśmy po 30 stopni

ale daliśmy radę
