Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

[skaskaNH]

Moje też nie wszystkie nakolankowe
A inne z kolei akurat najbardziej muszą na kolana wtedy, gdy coś robię

[Wielbłądzio]

ja też cieszę się chyba, że ją zabrałam... skoro tak dużo mieli zastrzeżeń i wątpliwości, to najwyraźniej wcale jej nie chcieli - i tylko nie wiem, czy Lusi konkretnie (bo nie przychodziła od pierwszego dnia na kolanka ), czy może kota w ogóle... bo okazało się, że je, załatwia się, wymaga uwagi... ale nie jest żywą interaktywną zabawką
na szczęście malutka nie jest jakoś szczególnie zestresowana, tzn. przynajmniej nie sprawia takiego wrażenia. przycupnęła sobie za drzwiami wejściowymi i na razie jej nie przeszkadzam, na noc zabiorę ją oczywiście do sypialni (bo nocne wyczyny Draństwa to już by chyba jednak ją zestresowały ). dała mi się wygłaskać i wycałować po łebku
gdyby w małym pokoju nie rezydowała krwiożerczo zazdrosna Busia , spróbowałabym Lusinkę brać na noc do łóżka...

przez cały najbliższy tydzień będę do nocy siedzieć na kursach mam trochę fotek w aparacie, tylko nie wiem, kiedy zechce mi się je wrzucić i obrobić ale chyba nie będziecie się niecierpliwić, przecież znacie już świetnie te wyleniałe darmozjady

[tosiula]

A moja ukochana Tosia posikuję. I mówi się trudno, i kocha się dalej

[tosiula]

Ale dobrze by było się przekonać, ż wyleniały bardziej

[kalair]

j przecież znacie już świetnie te wyleniałe darmozjady

Nie do końca kochana, nie do końca!

Dobrze, że Lusinka już u Ciebie.

[Wielbłądzio]

mój ukochany marmur od dawna nie tylko posikuje, ale olewa mieszkanie na potęgę... i co...? i nic, bo co mogłabym z nim zrobić poza mufką, dywanikiem, nausznikami itp. ???

[skaskaNH]

To, że znamy Twoje darmozjady, nie znaczy, że nowych fotek nie chcemy

Ale - przede wszystkim - edukuj się spokojnie, a foty wrzucaj czasem, w wolnej chwili

[tosiula]

mój ukochany marmur od dawna nie tylko posikuje, ale olewa mieszkanie na potęgę... i co...? i nic, bo co mogłabym z nim zrobić poza mufką, dywanikiem, nausznikami itp. ???

ale po co, cieplej się zrobiło

[Wielbłądzio]

j przecież znacie już świetnie te wyleniałe darmozjady

Nie do końca kochana, nie do końca!

Dobrze, że Lusinka już u Ciebie.

a czego jeszcze konkretnie chciałabyś się o nich dowiedzieć ? a może o czymś chciałabyś przekonać się nawet empirycznie?

[skaskaNH]

mój ukochany marmur od dawna nie tylko posikuje, ale olewa mieszkanie na potęgę... i co...? i nic, bo co mogłabym z nim zrobić poza mufką, dywanikiem, nausznikami itp. ???

Tyle rzeczy na raz? To jakiś zmutowany olbrzym

[skaskaNH]

a może o czymś chciałabyś przekonać się nawet empirycznie?

U mnie w wątku Kalair coś wspominała o planach dokoceniowych

Podpisano: życzliwa

[Wielbłądzio]

mój ukochany marmur od dawna nie tylko posikuje, ale olewa mieszkanie na potęgę... i co...? i nic, bo co mogłabym z nim zrobić poza mufką, dywanikiem, nausznikami itp. ???

ale po co, cieplej się zrobiło

taki dywanik na przykład - na miejsce tego, który niedawno olał (nowy, kupiony ze dwa miesiące temu )... mufkę, czapeczkę, nauszniki lub rękawiczki - chociażby na przyszły rok zresztą w tym też podobno jeszcze mają być mrozy.

[kalair]

j przecież znacie już świetnie te wyleniałe darmozjady

Nie do końca kochana, nie do końca!

Dobrze, że Lusinka już u Ciebie.

a czego jeszcze konkretnie chciałabyś się o nich dowiedzieć ? a może o czymś chciałabyś przekonać się nawet empirycznie?

Fotek! Na razie mi wystarczy


Człowiek się odezwie,a już by wciskali koty!

[alus1]

Foty oooo nowe foty, no nie daj się długo prosić

[Wielbłądzio]

a może o czymś chciałabyś przekonać się nawet empirycznie?

U mnie w wątku Kalair coś wspominała o planach dokoceniowych

Podpisano: życzliwa

tak tak, sama czytałam z tym, że ja od razu pomyślałam w tym kontekście o Lusince, bo pasuje do kompletu (i nawet tak jak Kretki nie przychodzi na kolanka )...
kalair, poważnie: jak dotąd próbowałam tu różnym osobom wciskać same kocie buble , Lusia dla odmiany bublem nie jest i NAPRAWDĘ szuka kochającego dobrego Domu. jestem pewna, że będzie z niej fajna kontaktowa kocina, być może nawet hmm... grzeczna, przynajmniej na razie jest grzeczna bardzo , i wydaje mi się, że tego dooswajania-ośmielania wcale nie potrzeba jej specjalnie dużo...
no cóż, właśnie od kilku minut siedzi mi na kolankach i mruczy
ich strata, cieszę się, że już nie muszę się o nią martwić bylebym tylko nie zakochała się w niej za bardzo, opcja zatrzymania nie wchodzi w grę z najbanalniejszych w świecie powodów