Pomocy : Kupidek bardzo chory

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 05, 2005 17:34

Bardzo, bardzo mi przykro.... Kochanie mocno tulę...
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Pt maja 06, 2005 19:39

Totoro mial dzis robione testy, wyszly negatywne :)
Zaszczepilismy go na bialaczke Leukocelem 2.

Oboje z Tzetem mamy caly czas uczucie, jakby Pupsi byla z nami, w domu, ale po prostu gdzies sie schowala, spi zwinieta w klebek w moich swetrach...

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt maja 06, 2005 20:00

Ciesze się bardzo, że z Totoro wszystko w porządku :) .

Niestety znam to uczucie obecności nieżyjącego zwierzęcia. :( . Oti nie ma już z nami od grudnia a ja ciągle łapię się na tym, że myślę o niaj tak jakby żyła. Kiedy sobie uświadomię, że już jej nie ma czuję się jak po otrzymaniu mocnego ciosu Ona długo chorowała. Kiedyś w nocy obudził mnie odgłos wymiotów. Zaspana zaświeciłam światło i przeżyłam szok na widok Maszy. Byłam pewna, że znowu coś dzieje się z Oti.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt maja 13, 2005 0:13

Obrazek

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pon maja 30, 2005 12:23

Wstawilam na serwer troche nowych zdjec Paskud.
Niestety tylko chlopcow, bo Majce trudno jest zrobic zdjecie ;)
Ona jest bardzo niesmiala, a gdy juz wpakuje mi sie na kolana i patrzy rozkochanym wzrokiem, to aparat zawsze jest daleko :lol:

Na kilku zdjeciach jest Yoshi z dzbankiem, swoja ukochana zabawka - uwielbial z niej pic i w niej wioslowac ;) Oczywiscie dzbanek zginal smiercia tragiczna (maly ma zbyt silne lapki ;) ), a jego miejsce od kilku dni zajal szklany wazonik :lol:

Sa tam tez 3 filmy, jeden duzy wiec najlepiej sciagnac je na dysk twardy.
"Bitwy w walizce" pokazuja prawdziwy charakter naszego brytyjskiego aniolka i widac tez tam Majke :)

http://home.arcor.de/moni_citroni/nowe_kotki/

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon maja 30, 2005 12:41

:) misio - jak to misio, nie moze byc inaczej jak tylko :1luvu:

drugim zboczeniem sa kotki w ciapki :)

trzymaj sie Moni!!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon maja 30, 2005 13:06

Moni, one wszystkie są piękne :) Nie mogę się tylko nadziwić, że Kupidek jest już aż tak duży.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon maja 30, 2005 13:36

Kordonia, ja tez ciagle sie dziwie :lol:
Jakos do mnie nie dociera, ze on niedlugo skonczy 9 miesiecy 8O :wink:

dziekujemy :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon maja 30, 2005 15:34

Jakie piękne :1luvu: i każdy z charakterem :)
Cudności :)
Obrazek Mufka i Obrazek Smolik
Szare, bure lub pstrokate
wszystkie koty za pan brat.
Mają drogi swe i płoty - po prostu koci świat!

mema

 
Posty: 182
Od: Pt maja 20, 2005 8:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw cze 16, 2005 16:58

Totoro byl dzisiaj doszczepiany i zachowywal sie bardzo dzielnie (chociaz trzasl sie ze strachu ale ciii ;) ) :lol:
Oczywiscie nie chcial siedziec w koszyku, wiec w pustej poczekalni wzielam go na rece i tak wkroczylismy do gabinetu, budzac ogolne zainteresowanie.
Grzeczny koteczek rozsiadl sie na stole, przytulil do mnie, popatrzyl milosnie i dal mi buzi :oops:
Nastepnie dostal 2 zastrzyki i... nie chcial wrocic do koszyka.
Nie dal sie zaparkowac ani przodem ani tylem ;)
Siedzial sobie i rozgladal sie ciekawie, budzac wesolosc weta :wink:
Po chwili podszedl do weta i przytulil sie do niego - a wet zrobil :love: i przygarnal go mocno do siebie :lol:
Na to pielegniarka : To moze ja zrobie zdjecie ??
Wet : E tam, i tak nikt mi nie uwierzy :lol:
I zaczal sie glosno zastanawiac nad wzieciem grzecznego koteczka do domu :strach:
Ale w koncu stwierdzil, ze jego duze ale lagodne psy za bardzo by sie chcialy bawic z Totoro, wiec musial zrezygnowac ze swojego pomyslu.
Po paru probach zaparkowalismy kota tylem w transporterze :D


A teraz nadchodza 2 stwory, ktory o maly wlos nie przyczynily sie do mojego przedwczesnego zejscia z tego swiata ;)

Stwor pierwszy.
Wyszlam na klatke schodowa ze smieciami, odstawilam worki i zabralam sie za zamykanie drzwi.
Nagle slysze za soba "niuch niuch" odglosy wachania i szelest workow :strach:
Z dusza na ramieniu odwracam sie - i widze wgapionego we mnie slodkiego bialego psiaka, ktory probowal zrobic przeglad smieci ;)
Moja pierwsza mysl: co ja zrobie z psem ?? (skutki edukacji na forum :lol: )
No i skad on sie tu wzial ??
Budynek jest zamkniety, jest domofon, kazde pietro ma osobne, ciezkie drzwi - sam tutaj nie przylazl.
Moze przybiegl za jakas suczka w rujce ?
Wiedzialam, ze nowi sasiedzi maja bialego pieska, ale wydawal mi sie bardziej puchaty, niz ten kurdupelek z krotka sierscia.
Poszlam do sasiadow, a tam drzwi otwarte na cala szerokosc, wiec wolam :przepraszam ale tu jest PIES !
Wybiegla babeczka razem z dzieckiem i stwierdzila, ze pies jest jej ( a maly nadal wachal worki ;) )
No to odetchnelam z ulga, nie musialam powiekszac rodziny :lol:
Gdy po chwili wrocilam juz bez smieci, piesek na moj widok poslinil sie ze szczescia i przybiegl do mnie.
I czekal az mu otworze drzwi do MOJEGO domu. Bezczelny maluch ;)

Stwor drugi
Wyszlam rano do piekarni i na niewielkie zakupy. Bylo cieplo ale slonce nie prazylo i wial wiaterek - piekna pogoda na spacer.
Lubie sobie pochodzic kolo domkow jednorodzinnych, poogladac kwiaty i rozne zwierzatka w ogrodach ( w jednym stawie mieszkaja kumkajace zabki :lol: )
Patrze a tu cos malutkiego biegnie w moim kierunku.
Jestem slepa, wiec myslalam ze to ptaszek ale tak dziwnie podskakiwal i rozwijal olbrzymia predkosc jak na ptaszka na dwoch nogach :strach:
Jak nie ptak to pewnie szczur ale dlaczego pedzi prosto na mnie ??
Stwor zatrzymal sie jakies 3 metry ode mnie, zrobil slupek i okazal sie byc ciemnobrazowa wiewiorka :lol:
Przeszlam na druga strone ulicy zeby nie przeszkadzac jej w maratonie, ale uznala pewnie swoj bieg za skonczony i weszla na drzewo :lol:
Musze isc do okulisty ;)

I na slodko:
Kolo piekarni jest sklep z artykulami do lowienia ryb.
Ogladam sobie rzeczy przez szybe i nagle widze wylegujacego sie na wystawie czarnego kota :1luvu:
Piekny, duzy i lsniacy... tak mi przypomnial Pupsi :(
Kotek popatrzyl na mnie, miauknal i przewrocil sie na plecki, zeby dokladniej opalic brzuch :love:
A ja odeszlam, bo mi sie oczy spocily...

Bardzo za nia tesknimy :(
Ostatnio edytowano Czw cze 16, 2005 17:59 przez moni_citroni, łącznie edytowano 1 raz

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw cze 16, 2005 17:40

Kochanie, pięknie napisałaś :flowerkitty:
Też mi się oczy spociły na koniec.....
Bardzo ciepło wymiziaj całą ekipę,
a szczególnie słodko tego bohatera :king:
Totoro jest wspaniały :!:
Całuski :D E.
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Nie cze 19, 2005 14:18

pogłaskuję całą trzódkę Obrazek

ciebie pozdrawiam Obrazek

a co spojrzę na Tayę, to widzę Pupsi i odwrotnie

a stronkę odwiedzam w poszukiwaniu kocich nowości

nic tam nie napisałam, bo po niemiecku, to ja nie abla i boję się, że nacisnę nie to co trzeba i nasodomię :twisted:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57404
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw cze 23, 2005 5:38

Moni-cudnie to opisałaś, jakbym tam była. Ten psiaczek przesłodki, a wiewiórka :lol: no i cudny 'twój czarny kot za szybą"-jak z baśni Andersena-dziwne jeszcze nie gorąco a też oczy mi sie pocą.
Fotki cudne. :D
Pozdrawiam serdecznie :D :D

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Czw cze 23, 2005 9:59

Dziekujemy :)
Lece wymiziac Totoro-bohatera :)

Bengalo, ja tez gdy patrze na Taye, to widze Pupsi...
Bardzo sa do siebie podobne, z charakterku i wygladu.

Strone uaktualnie niedlugo, nie mam teraz czasu i sily...

Koty dostaly w prezencie szklany wazon, z ktorego uwielbiaja pic.
Miska z woda popadla w nielaske - a wazon jest wysoki, przezroczysty :)
Mozna w nim moczyc lapki (Maya) albo pic z broda zanurzona w wodzie (Yoshi).
Yoshek pije w bardzo smieszny sposob - wywija lapkami tak jakby uczyl sie plywac :lol: Na sucho, nie zanurza ich ;) Od grzebania w wodzie jest Majka.
Skoro miska juz nie pasowala kotom, to trzeba bylo im kupic nowy wodopoj - dostaly jeszcze 2 takie same wazony :lol:
Jeden stoi na parapecie, drugi w przedpokoju, a trzeci czeka w szafce na smiertelny wypadek ktoregos kolegi. Yoshek tak wywija tymi lapkami, ze pewnie pewnego dnia zamorduje ktorys z wazonow ;)

U nas jest goraco, balkon jest otwarty caly czas, nawet w nocy.
Koty spedzaja tam bardzo duzo czasu, oprocz tych godzin gdy slonce za bardzo dogrzewa.
Najbardziej lubia przesiadywac tam w nocy - cieplo, nagrzana podloga, wiaterek i obiekty latajace ktore neci swiatlo :twisted:
Musialam zalozyc moskitiere w drzwiach, bo za duzo paskudztwa sie zlatywalo, ku uciesze kotow ;)

Yoshi dzis mnie obudzil wrzaskami kolo mojego ucha. Chcial sie bawic :twisted: Objal milosnie moja stope, obmacal ja dokladnie, polaskotal a po chwili wbil w nia pazury :roll: Gdy stopa zostala pokonana zajal sie lydka - a ja na tym skonczylam zabawe i nakrylam go koldra :lol:
Po chwili na pieszczoty przyszedl Ley i uwalil swoje 6 kilo kota na moim brzuchu.
Musialam wstac :roll:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw cze 23, 2005 14:10

wiesz moni to dziwne, ze tak szybko sie tego od ciotki nauczyl, ale fakt, ze Uszydlo go wlasnie tego nauczylo :) pozostale moje koty nigdy tak nie robia, tylko Uszka stosuje akupunkture ;)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości