Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 07, 2005 16:29

Mocznil wyzszy niz ostatnim razem ale w normie, wyplukuje sie widac jednak tymi kroplowkami :roll: zreszta Lunio sika po nich jak najety, w sumie 6-7 razy nawet :? Sama nie wiem czy to moze byc "chwilowe" od dawna obawiam sie pogorszenia nerek, on dostaje mnostwo nefrotoksycznych lekow, ma hyperkalcemie, bardzo niski potas- jest ogolnie w zlym stanie :(

Ale ze teraz... a mialam go znieczulac i robic badania... tak trudno bylo mi chocby zdecydowac sie na zapisanie go na jakis termin... a teraz nie wiem co zrobimy, bedziemy jeszcze powtarzac badania, dostalam suplemetn potasu od Ali z kanady, zwieksze mu dawke Renesu homeopatycznego...

I zobaczymy, zobaczymy....Wyniki nie sa powalajace ale jednak on jest "powalajaco"plukany i leczony bardzo agresywnie, ze wzgledu na koniecznosc wyplukiwania wapnia z organizmu.Dlatego tez tak sie boje i po prostu... smutno mi, bo bylo stabilnie :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto cze 07, 2005 17:31

nan pisze:Dlatego tez tak sie boje i po prostu... smutno mi, bo bylo stabilnie :(

Sciskam mocno, Nan. I wierze, ze jeszcze bedzie stabilnie. Sama piszesz, ze Lunio ma rozliczne problemy zdrowotne, wiec naturalne jest, ze czasami cos sie moze posypac bardziej. Nie musi to jednak oznaczac pemanentnego pogorszenia.
Tak mi jeszcze przyszlo do glowy, probowalas konsultowac sprawe Lunieczka na jakichs zagranicznych serwisach? Glownie myslalam o USA, bo wydaje mi sie, ze sa najbardziej rozwinieci w dziedzinie leczenia CRF.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto cze 07, 2005 18:41

Z ta kreatynina to roznie bywa. Nieraz bez powodu rosnie a potem maleje. Przynajmniej mi sie wydaje ze bez powodu ale pewnie jakis powod jest ale najwazniejsze ze moze za chwile zmalec. Fajnie ze mocznik sie trzyma normy.
Przepraszam ze pytam bo nie za bardzo sie orientuje jesli chodzi o hyperkalcemie, czy mozesz mi bardziej opisac na czym to polega i jak zaradzac temu. Z gory bardzo dziekuje i zycze zdrowka dla Ciebie i Luneczka.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 07, 2005 19:34

Pedro moj Lunus ma zdiagnozowana niewydolnosc nerek tzn. na USG widac ze nerki sa mocno uszkodzone, ze to proces nieodwracalny i postepujacy, dlatego tak sie martwie :( To prawda ze kreatynina moze sie pogarszac od innych rzeczy i miec wowczas niewiele wspolnego z trwalym stanem nerek ale w wypadku przewleklej choroby... :cry:

ja jednak mam nadzieje ze spadnie i nie oznacza to pogorszenia, obumarcia kolejnych nefronow, posuniecia zmian strukturalnych nerek. mam nadzieje. Ale boje sie strasznie :cry:

Hyperkalcemia to po prostu za wysoki poziom wapnia we krwi ( wapn ogolny, skorygowany, zjonizowany- wszystkie trzy Lunio ma zawyzone) U niego moze to byc nowotwor szpiku bo ma tez zmiany "lityczne" ( oby nie :roll: ) w kosciach na rtg i silne bole od pol roku. Generalnie przyczyna sa choroby metaboliczne rozne.

Skutki- bardzo czesto niewydolnosc nerek i jej poglebianie- nawet przy nieznacznej ale przedluzajacej sie hyperkalcemii.

Leczenie nie wiadomo za bardzo...Kroplowki w duzej ilosci, srodki moczopedne, sterydy... U ludzi jest kilka lekow typu bifosfaniany ale u kotow nie badane ponoc.

Poniewaz u Lunka to juz tak dlugo trwa i sprawia ze czuje sie coraz gorzej- bardzo zalezy nam na diagnozie skad hyperkalcemia. I to jest zawsze najwazniejsze- ustalanie przyczyny.

Tyle....dzieki Wam za kciuki i cieple slowa, ja dzis tylko rycze... :cry: No po prostu...nie spodziewalam sie i smutno mi ze jeszcze TO.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto cze 07, 2005 19:48

Nan, jesteśmy z Wami. Myślimy o Was ciepło cały czas.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto cze 07, 2005 19:50

Ja Twoj watek o Luneczku przeczytalem w calosci i wiem co przezywasz. Dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam. Piotrek z czworka kociakow moich.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 07, 2005 20:09

Pedro dzieki, super ze Ci sie chcialo...Dzieki Wam, Daga, Agusiu...no nie bede wymieniac bo zawsze kogos pomine :oops:
Co do konsultacji- Lunusiek jest jakis wyjatkowo nietypowy :twisted: i u nas raczej "kazdy wet sie cieszy ze to nie jego pacjent" :oops: a pani Ania jest najcudowniejsza i najmadrzejsza wetka pod sloncem :D

Ale Luniaka konsultowac probowalam, i z dr Dominika, i z lekarzami ze Szczecina, i na liscie dyskusyjnej niemieckiej i amerykanskiej ( choc angielski slabo znam :oops: )

Moja wiedza sie moze dzieki temu ciut powiekszyla ale mozliwosci pomocy Luniowi- nie bardzo :roll: No bo przez telefon, czy nawet mailem, w ktory musze wpisac cala mase wynikow, nie widzac kota, nie znajac go ( on ma niektore wyniki takie ze powinno byc baaaardzo zle a u niego one niemal nie maja znaczenia) lekarze czasem cos sugeruja, podpowiadaja- ale generalnie nie chca sie wypowiadac, nie wiedzac :roll:

I tak to jest... :( Badania bedziemy powtarzac, moze w piatek, moze w poniedzialek dopiero. I zobaczymy...oby tylko cos chwilowego...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto cze 07, 2005 20:19

Luneczku, nasz oryginałku nie strasz swojej mamusi!!!
Głaski dla kotulka - ja też niestety nie potrafię pomóc :(.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto cze 07, 2005 20:23

Nan, wielu czyta wątek Lunka, a to, że nie piszą, nic nie znaczy..
Czasami nie wiadomo, co napisać...
Ale cały czas trzymam, nie mogę teraz pomóc. może tylko tyle-spróbuj bioterapii. Mogę polecić kogoś we Wrocławiu, ale może ktoś bliżej..
Kiedyś miałam psa i myślałam, że żyję. Później miałam psa i 2 koty.Jeszcze później (całkiem niedawno, ale już tego nie pamiętam) miałam 2 psy i 2 koty. Teraz mam 3 psy i 3 koty i wiem, ze moje życie dopiero się zaczyna...

DonDie

 
Posty: 520
Od: Czw sty 20, 2005 20:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 07, 2005 20:52

nan kochana...ja zawsze czytam. Ja po prostu nie mam słów żeby wyrazić podziw dla Waszej walki i siły. Luneczek jest oryginałem? Jest. Jest barzo silnym pragnącym żyć kotem. Wszystkimi pazurkami trzyma się Ciebie :D I Ty- kochająca mamcia która wszystko kotuchowi by oddała. Z własnego talerza odjęła żeby jemu było lżej, lepiej. Dla mnie jesteście bohaterami i Luneczek i Ty i Mati 8)

I nie potrafie nic doradzic jak jest gorzej a wydaje mi sie, że zapewnic po raz kolejny, że trzymam kciuki to za mało :oops: Nieustannie myslami jestem z Wami :)

Skarb

 
Posty: 1034
Od: Śro kwi 28, 2004 15:55
Lokalizacja: Brighton/Warszawa

Post » Wto cze 07, 2005 21:26

Alez Kochani...ja wyrazilam jedynie zdziwienie i wdziecznosc dla Pedro ze chcialo mu sie przeczytac caly watek, jako ze nie mial szansy sledzic go od poczatku.Nie, nie czujemy sie osamotnieni :wink: wiemy, ze czytacie, ze jestescie... I ze ciezko pomoc...my wszak tez doswiadczamy wciaz bezradnosci, nie wiedzac, co zrobic, jak pomoc...a przeciez jestesmy na miejscu.

Dziekujemy zatem za kciuki i cieple mysli, fajnie ze jestescie :1luvu:

Skarbie z talerza swojego to ja z troski Luniowi niet :twisted: ale ja bym mu...no swoja nerke ( nawet niech bierze obie 8) ) watrobe, szpik...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro cze 08, 2005 9:36

Nan, nie mam słów dla Twojego poświęcenia dla Luneczka, i dla ogromnego serducha dla tego biednego kociaczka, nijak nie mogę Ci pomóc, więc tylko ciepłe myśli, Nan - pamiętaj - nie jesteś sama, masz tu na forum tylu życzliwych ludzi, niech Cię to choć ciut ciut pocieszy, trzymaj się, no i mizianki dla kotusia

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 11, 2005 13:27

Lunek czuje sie dzis zle, nie chce jesc, chodzi tak jakos wolniutko, widac, ze cos mu dolega :( Badanie moczu rowniez niedobre- znowu waleczki drobnoziarniste choc w ostatnich kilku badaniach ich nie bylo :( Nie wiem juz co robic :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob cze 11, 2005 13:41

Luneczku zdrowiej :ok: :ok:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 11, 2005 16:01

Luneczek jest taki piekny :love:
Mialam dzis szczescie poznac Luneczka i Twiggy - oraz, oczywiscie, Nan.
Zwierzaki pozwolily mi sie poglaskac :mrgreen:

Nan, nie napisze, ze bedzie zupelnie dobrze - chociaz w medycynie i w kinie wszystko jest mozliwe...
Ale oby bylo lepiej - jak najszybciej i jak najdluzej.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, zuzia115 i 27 gości