



Kamień spadł mi z serca, bo myślałam, że skrzywdziłam Szajeczkę i że już do końca życia będzie nieszczęśliwa.
A tu niespodzianka.
Szajce powoli mija foch, przychodzi na mizianki, pcha się na ręce i na plecy

Zaczyna znowu gadać do nas.
Kocham moje koty








