
Szukalam sobie prapoczątków kury.........znaczy jak to się wszystko zaczęło. Ale za duzo mi to czasu pochłania. Kurna muszę iść pracowac. Się mi nie chceeeeeeeeeeeeeeeee
Tak sobie poczytałam TAMTEN wątek i nie chce mi się juz wypowiadać. Ale nie daje mi jedno spokoju. Dawek nie było, propozycji leczenia nie było, recepty były dla ludzi ( bo są LUDZIE na tym forum, którzy się u Kotkinsa z różnych powodów leczą, podobnie jak jest np. radca prawny, który mi pisma do sądu pisał.......).
I nagle się okazuje, że ocet był winny, a Cygana powiesili............