Ja zawsze naiwnie myślałam, że idealne dokocenie to jest wtedy, gdy koty śpią przytulone do siebie.
No i co ? No i trąbka, dupka i guzik z pętelką .

W tym przypadku o ile to nastąpi to chyba za 5 lat.
Mamy czas, nie śpieszy nam się.
No ale ... już teraz widzę różnicę, między tym co było a co jest.
Jest świetnie, pełna symbioza chcą być blisko siebie. Jeden śledzi
drugiego, bawią się chętnie, jedzą razem, a jak śpią to zwykle obok dość blisko.
Przytulania chyba nie będzie, muszę się z tym pogodzić.
No ale więź jest. O :


"Wszędzie tam gdzie ty , łoooo, łooooo."