Z tym głaskaniem Neli to jest ciężka sprawa, w kuchni da się każdemu pogłaskać, kto ma w ręku żarcie

sama się doprasza o głaskanie.
Ale jak gdzies siedzi, leży to ucieka jak się ją chce pogłaskać. Czasem pozwala się pogłaskać poza kuchnią, ale tylko mnie. Wtedy jednak jest zestresowana, więc staram się ją jednak zostawić w spokoju. Jest za to dużo bardziej pewna siebie, nie ucieka od razu jak się ktoś zbliża, tylko obserwuje, załatwia się w kuwecie nawet, jak ktoś jest w łazience, ogólnie jest zadomowiona. Jednak, jak mówiłam od początku u mnie jest rumor, a to jest kot ciszolubny

Nie ma nadal mowy o tym, żeby ją wziąć na ręce czy na kolana, bo jest wtedy przerażona.