Dyzia, Lenka, Bazyl, Jovi, Kostek - znowu tymczasy

[ewung]

No cichutko bo w sumie o czym tu pisać.
Zwierzaki mają się dobrze - właśnie szczęśliwe siedzą na balkonie.
Ja też cieszę się z każdego ciepłego i słonecznego dnia.
Fajnie, że nie trzeba już nosić grubych ciuchów.
Może w weekend uda się zrobić kociakom sesję foto i przypomnę Wam moją kocią bandę
A na razie obrazek który zrobiłam kilka dni temu

[Bazyliszkowa]

Prawdziwy "dom kotów"

[bulba]

Śliczny obrazek, jak zawsze

[JoasiaS]

Może w weekend uda się zrobić kociakom sesję foto i przypomnę Wam moją kocią bandę

Udało się?

[ewung]

No nie bardzo - nie zrobiłam im porządnej sesji. Ale koty i tak się przypomną fotkami złapanymi telefonem

tak się śpi (Kostek, Dyzia, Jovi)


miejsca starczy i dla innych (dołączyła Lenka)


chłopaki mają szczęście - dziewczyny postanowiły trochę ich umyć


i Lenka z Kostkiem na koniec


ale śpi się nie tylko na łóżku

na kanapie śpi się tak (a poduszki się deformują - ta z brzegu to ulubione miejsce do spania kotów)
z przodu Kostek z tyłu Bazyl


i tak (Bazyl, Kostek i Lenka)


Dyzia i Lenka mają jeszcze jedno ulubione miejsce - na regale
legowiska są dwa ale tylko jedno jest to naj naj

[Bazyliszkowa]

Przepiękny kociniec I jaki zgodny

[ewung]

Nie zawsze jest taki zgodny. Czasem lubią sobie kota pogonić i jest przy tym kwik, warczenie i syczenie. Ale ogólnie całkiem fajnie się banda dogaduje

[VVu]

Bardzo lubię takie sielankowe sceny. Rzeczywiście wyglądają na bandę słodziaków.
A poza kadrem się czubią, bo się lubią.

[JoasiaS]

Sielanka
Widać, że się lubią

[Kociama]

Witaj Ewuś
jak to fajnie patrzec na Twoje szczęśliwe Kotki
odpocznij troszkę Dziołcha boś zapracowana bardzo
a obrazek cudny jak zawsze
cieszą mnie te kolory,zawsze wywołują usmiech
Ściskam Was mocno,mało piszę ale jestem z Wami

[ewung]

Wreszcie po długiej przerwie udało się nam wrócić do kotów podwórkowych. I na sam początek miało miejsce niestety bardzo smutne wydarzenie. Wczoraj Karol odkrył w budce dwa kocięta. Jeden z kociaczków już chyba urodził się martwy. Drugi maluszek został uśpiony - słaby kociaczek, jeszcze oczków nie otworzył. Smuto mi okropnie z tego powodu choć wiem, że tak dla niego jest lepiej. Okropne to wszystko, że trzeba podejmować takie decyzje. Ja nie jestem wystarczająco twarda. Nie byłam przy tym a i tak serce mi pęka.
Dziś Karol złapał kota w klatkę łapkę. Pojechał z nim do wetki. Jeszcze nie wiemy czy to kocur czy kotka ale z tego co mówił to raczej kocur bo duży. Mamy teraz ułatwienie bo zostawiamy klatkę na terenie posesji za płotem. Tam koty chodzą i można klatkę zostawić na jakiś czas.
Budki, które postawiliśmy jesienią sprawdziły się rewelacyjnie. Koty korzystały z nich na całego. Chociaż tyle dobrego.
Mam nadzieję, że uda się nam znowu pokastrować trochę bandy. Jeszcze kilka kotów czeka na swoją kolej. Podziwiam Karola i jego determinację. Sama nic bym nie zdziałała.

[bulba]

Tylko pozazdrościć Karola Ja też jestem zdecydowanie za słaba psychicznie na czyjeś nieszczęście. Nie daję sobie rady Trzymam kciuki za powodzenie akcji

[ewung]

No to kocur wykastrowany. Czarny z białym krawacikiem - drugi z dwóch tak ubarwionych kotów (kotkę wysterylizowaliśmy jesienią). Duży ale trochę wykończony po wiosennych marcowaniach. Został wykastrowany, odpchlony. Jeszcze go odrobaczymy. Jutro wróci na swój teren.

[bulba]

No to gratulacje

[ewung]

Te kotki jeszcze czekają na swoją kolej.Oby się szybko złapały.