Żmijka pisze:Napiszcie mi jakie macie doświadczenia po sterylkach na parę godzin po i parę dni, nawet te makabryczne jeśli są, ja lubię się ponakręcać

Sulfuria przemęczyłam Cię przez telefon ale też mogłabyś się dopisać.
To ja metodą Ctrl C/ Ctrl V bo to dawno było i pamięć szwankuje.

'Sterylka Myszki' w formie pamiętnika
25.03.2010 'Pierwsze co usłyszałam gdy zadzwoniła Pani doktor to: 'Wszystko dobrze.'

Dziewczynka ma zrobione ząbki, wyciętego tłuszczaka z karku, przepuklinę i oczywiście to co najważniejsze. Już podnosi łepeczek.

Pojadę po nią ok. 16.
To były najbardziej stresujące 2godziny od bardzo bardzo dawna!.'
'Pani doktor powiedziała, że Myszorek jest jedyny na milion. Ma jakąś anomalię z macicą. Nie jest to powód do zmartwień-niektóre kotki podobno tak mają. I już.'
'Myszce włączył się szwendacz. Naćpana też jest. Ale daje radę.
Ma śliczny kubraczek, srebrne włoski na karku i jest strasznie biedna. W środku kota były niespodzianki i okazuje się, że to był prawie ostatni dzwonek na otwarcie jej. Trafiła w naprawdę wspaniałe, kompetentne ręce! Myszka dostała antybiotyk i środki przeciwbólowe do podawania w domu. Zdjęcie szwów za tydzień. Przepraszam, że piszę nieskładnie ale....no chyba panikuję właśnie

'
26.03.2010 'A ja mam inny kłopot. Myszka praktycznie cały czas śpi. Kli miałaś rację-w nocy kota spała przylepiona do mnie i najlepiej jest jej u mnie na rękach. Niestety gdy spała na kanapie rodziców, ześlizgnęła się z podkładu i przesiusiała wszystko co się dało z kanapą włącznie. Pomocy! Jak nie zrobię z tym czegoś to będę wisieć! Wyprałam obicie ale nadal wonieje...

Można coś z tym zrobić?'
'Tak, ma śliczny granatowy mundurek. Może jutro uda mi się jej zrobić zdjęcie bo dzisiaj nie chcę jej ruszać-każda próba przełożenia czy przeniesienia koteńki to żałosny płacz. Boli ją brzuszek, pewnie denerwują szwy na karku a jeszcze coś z tym jej nieszczęsnym uszkiem się dzieje. Nawet się bidulka podrapać nie może.'
28.03.2010 'Wczoraj to był chyba przełom. W nocy uszka też były w ruchu ale tak jakby mniej. Rano powrócił apetyt, dziewczynka się napiła i poszła znowu spać. No i te jej cudne wielkie oczyska znowu na mnie patrzą.

Dzisiaj rano po śniadaniu Myszka zaprzyjaźniała się z moim bratem. Efekt pozytywny, dała się pogłaskać i wziąć na ręce. Jak kobietom ufa (mamę polubiła od razu) tak nasi panowie ją onieśmielają lub wręcz niepokoją.
Ogólnie koteńka czuje się lepiej, jest niesamowicie cierpliwa i bardzo dzielna!
Mam nadzieję, że idzie ku dobremu.

'
'Dzisiaj w nocy Myszka też biegała topless. Złapałam ją jak się tarabaniła w kierunku nóg łóżka, gdy ją przenosiłam płakała żałośnie

Tęsknię za tą moją rozgadaną, rozmruczaną Myszką. Na razie to kupka nieszczęścia.'
31.03.2010 'W nocy Myszka zaczęła mruczeć, teraz się myje od niepamiętnych czasów

Uszka coś niebardzo nadal...albo minęło za mało czasu na poprawę albo antybiotyk jest do kitu albo ja coś źle robię

A jutro usuwamy szwy!'
01.04.2010 'Myszka już bez szwów. Rany bardzo ładnie się zagoiły, bez zgrubień i czego tam jeszcze co może być w brzydko gojących się ranach.
Dziewczynka zjadła tłustą myszkę w nagrodę i teraz śpi. Nareszcie bez kubraczka

Niesamowite jest to, że to ja ją oddałam na zabieg, ja trzymałam podczas nieprzyjemnych i bolących czynności, to ja jej czyściłam uszka... A jednak po przywiezieniu do domu-tylko ode mnie jadła z ręki i przytuliła się do mnie i zasnęła. Jest niesamowita!
edit: Dla niewtajemniczonych 'tłusta myszka' to kawałek prawdziwego mięsa, że nie puszka'
Patrzę teraz na mojego kota i to, o czym pisałam wydaje mi się tak niesamowicie dalekie...
Muszę napisać, że trafiłyśmy na wspaniałą lecznicę i wspaniałych lekarzy z pasją! Może nasze doświadczenia którejś z Was się przydadzą.