No,na rodzinie możesz polegać jak na Zawiszy!
Nie mogłam sie doczekac telefonu od kuzyna ,więc zadzwoniłam,bo połowa marca tuż ,tuż!
I co sie okazuje?-otóż moj kuzyn od wczoraj jest w Moragu i jutro miał do mnie do pracy zajśc i pogadać,żeby sie umówić w sprawie transportu
No i teraz zagwozdka-wraca we środe -w Warszawie bedzie ok 16-tej.
Beatka próbuje coś dograc,bo ten transport tak niespodziewanie wypadł.
Oj jasna cholera-czy zawsze musi być tak pod górkę????