zunia pisze:Ja też go kocham, on ma w oczach coś przyciągającego.
Nie wiem Pixie
kto ma więcej szczęścia, on czy Ty 
On
Zdecydowanie on ma więcej szczęścia niż ja.
On nie musi się zastanawiać skąd się bierze żarełko w miseczce, ciepłe kaloryfery i dlaczego żarówka świeci a lodówka chłodzi (kocie żarcie...).
Nie musi się przejmować, że kocyki upstrzone resztkami śniadania/obiadu/kolacji ani skąd się bierze w kuwecie czysty żwirek.
On nie musi kombinować jakby tu zmieścić się na mojej/naszej (?) kanapie i w miarę wygodnie przysnąć. On uwala się centralnie i po prostu zasypia.
Przede wszystkim zaś on nie musi się denerwować myśląc co zrobić, żeby oszczędzając kotu stresu namówić wetkę na domowe pobranie krwi do badań.
I to nie on będzie jutro do południa obgryzał paznokcie do łokci czekając na wyniki tychże badań...
I nawet jak już te wynik będą nie będzie się martwił, że coś jest nie tak...
Zdecydowanie to ON ma więcej szczęścia.
No ale nie da się ukryć - jemu (i pozostałym) to wszystko
należy się
Więc ja, Biedny Żuczek nie będę się tu więcej użalać nad sobą tylko biorę się do roboty, żeby przypadkiem Futrom standard życia się nie obniżył
