Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 01, 2008 0:28

:roll:

znów dużą część dnia poza domem. Qua dzisiaj musiał sobie sam radzić. Chyba poradził sobie, niestety miałam okazję zobaczyć jak On mało je, zdecydowanie za mało. Szukam rzeczy, które go skuszą, znaleźć nie mogę poza tym z każdym dniem wymagania pokarmowe się zmieniają. Nic to szukam wytrwale. Niestety dzisiejsze poszukiwania (już po powrocie sukcesem się nie zakończyły), za to chłopiec przyszedł do mnie cudownie rozmrukany i wyraźnie stęskniony wpakował mi się na kolana prawie łamiąc mi nos. To nic, ja wzięłam pozostałości Kubełka Classic z KFC, brat łaskawiec mi zostawił ( na moją nie powiem wyraźną prośbę) i niepomna tego, że się odchudzam (od wakacji 4 kilo mniej, ha!) i jedząc gładziłam kota walcząc z nadpływającym snem (bo to tak po 23.30 już było ale taka prawda, że ja się tak odchudzam dziwacznie). Qua siedzi i mruczy, mruczy, coraz głośniej mruczy. Spoglądam na kota podejrzliwie, Qua spogląda na mnie beznamiętnie, mam wrażenie, że gdyby to było w kocich mozliwościach wzruszyłby ramionami i dalej sobie mruka. Ja nie spuszczam spojrzenia z przystojniaka, odrywam kawałek mięsa. Mruk się urywa kot zajmuje się konsumpcją. Mniam, mniam pycha pycha. Problem kocio jedzeniowy rozwiązany, z moim mi pomógł.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 01, 2008 7:46

Bo on za tobą tęskni, wyroda Duża :evil:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon gru 01, 2008 8:38

MarciaMuuu pisze:Bo on za tobą tęskni, wyroda Duża :evil:


no pewnie :twisted: ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 01, 2008 9:00

Na kota należy sie urlop kocierzyński, a potem dłuuuugi kotowawczy :twisted:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27187
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon gru 01, 2008 9:17

Avian pisze:Na kota należy sie urlop kocierzyński, a potem dłuuuugi kotowawczy :twisted:



:ryk: :ryk: :ryk:

chciałabym zobaczyć minę szefa gdybym powiedziała to z pełną powagą. Ciekawe czy szybko karetka by po mnie przyjechała :D


A Qua nie tęskni, mówię Wam to jest moja mała, słodka purchaweczka, która po prostu ma swoje humorki i muchy w nochalu, który niestety jest chory. Nie ma już takiego bimbałka jak miał ale za to chyba udaje mu się pokonać infekcje, bo nochalek nie ma już takich strasznych czarnych obwódek wokół siebie. A swoją drogą dzisiaj padłam ze śmiechu.. biedny Qua ma teraz mniejszy fotel na którym dziwnie się układa jego kocyk... i dzisiaj chłopczyk tak się pod niego wpakował, że cała dupinka była na zewnątrz. Strasznie był niezadowolony więc na końcu tej dupinki był poruszający się ogon. No ale jak go odkryłam to kocia mina wskazywała "no co chcesz, to zamierzone działania"

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 01, 2008 21:56

aaaa dziewczyny ja nie mogę nawet do Was pisać. U mnie w domu to jest wielce trudne, odkąd jest Wiera to prawie niemożliwe. Dzisiaj wieczór wreszcie spędzam z Qua, niestety Gruby nie umie zrozumieć, że monopol jest nielegalny i że nawet tak cudowny królewicz jak On nie może być monopolistą. Monopolistyczne zapędy przejawiają też wszystkie inne dziwaki mojego domu, dlatego potrzebuję 3 swoje klony. Najlepiej takie klony z lepszymi funkcjami. Jak zaczynałam pisać Wiera siedziała mi przy lewym ręku... teraz iska mój lewy bark i rękę. No czad, mówię Wam musicie spróbować. Gruby w międzyczasie widząc co się święci wlazł mi na prawy bark pakując się przy okazji na laptopa. Oba sposoby bardzo skuteczne. Ja już nie piszę na siedząco widząc, że ta dwójka się czai wokół, bo wtedy mam obustronnie podważane ręce. Pisać się nie da, zresztą mogłabym ich pogonić ale wolę dać się porwac w wir zabawy.

I tak non stop. Ledwie przekroczylam próg mieszkania, a zostałam osaczona przez brązową bandę wdzięczących się panienek. Facet znalazł inną metodę, z otchłani czeluści przeraźliwych zaczęły wydobywać się przerażające dźwięki "mrrrraaaau, mrrrrrRRAAAuu, miiiaaauy, mrr grrwrrrmiaaaaAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAuuuuUUU"... 8O nie wiem ile ćwiczył ale to musiało być dużo. Dźwięki były trochę takie jakby umierał z głodu (tylko skąd ta energia nie wiem), opuściłam panienki, poszłam do faceta kociego. Patrzę pełna miska na biurku, objedzona w Quazim stylu (niedbale) miska na fotelu, pełna miska na ziemi. Nieważne, ważne, że metoda przyzwania skuteczna.

No i znowu sobie z Grubalkiem śpiewamy, albo opowieści snujemy. Qua teraz mało gada, więc ja do niego gadam
- Jesteś moim małym, mięciutkim bąbelem, o i jaki masz brzunio (dawaj całować brzunia), ojejku jejku nie masz żadnych kosteczek.. - czasami podobne teksty są w formie śpiewanej. Dzisiaj powstała jakaś piękna piosenka z przesłaniem ale niestety zapomniałam słów, tak ambitna była. Bo tych słów to więcej niż 4 było.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 01, 2008 21:58

Piekna piosenka z przesłaniem;)
szkoda, że zaginęła bezpowrotnie.
Czy Beza będzie miec jakieś zdjęcia w związku z pzrerwaniem monopolu na zajmowanie sie jego osoba, tzn kotoosobą?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto gru 02, 2008 10:48

Malati pisze:No i znowu sobie z Grubalkiem śpiewamy, albo opowieści snujemy. Qua teraz mało gada, więc ja do niego gadam
- Jesteś moim małym, mięciutkim bąbelem, o i jaki masz brzunio (dawaj całować brzunia), ojejku jejku nie masz żadnych kosteczek.. - czasami podobne teksty są w formie śpiewanej. Dzisiaj powstała jakaś piękna piosenka z przesłaniem ale niestety zapomniałam słów, tak ambitna była. Bo tych słów to więcej niż 4 było.


Skąd my to znamy :D Ja z tych moich kociośpiewek z przesłaniem to już bym mogła cały śpiewnik ułożyć :wink:

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 02, 2008 10:54

Uwielbiam tu zaglądać :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto gru 02, 2008 11:02

MarciaMuuu pisze:Uwielbiam tu zaglądać :ryk:


Ano, ja też :lol:
A taki mam od rana skisły nastrój :roll:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27187
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro gru 03, 2008 14:42

:oops:


O rety powiadomienia żem mi nie przyszły i żem na własny wątek nie zajrzała. Shame on me! A wczoraj zrobiłam kota w balona. Wyszłam na kilka godzin i jakoś tak wyszło, żem niedotarła do doma co spowodowało więcej godzin nieobecności :roll: Dostałam smska od brata, że Gruby chodzi jakby chciał dać komuś w papę* (wersja zefemizowana... eee zefeminizowana? nie mam pojęcia) i że On się nie będzie nim zajmować, bo się boi :roll: Swoją drogą dziewczyna Mikołaja na Grubego też mówi Gruby... a On ją tak uwielbia. Zboczeniec koci nie odpuści jej zwłaszcza w toalecie... a Ona na niego tak nieładnie, żeby tak chociaż Grubcio.. ale On mi schudł strasznie i kurde Wiera mu wyjada jedzenie... w ogóle Qua to jest taki osioł, że normalnie nie kot :roll: Wczoraj była taka sytuacja jak wróciłam do domu, że karmię słodkie kizi mizi. Jedzenie nasypane, Qua robi inspekcje, spogląda w michę zadowolony przychodzi do mnie. Ja wychodzę na chwilę z pokoju, a Qua z wielce żałosną miną siedzi pod miską... no to mu sypię. Qua spogląda zadowolony i przychodzi do mnie. Wychodzę z pokoju, w jakiejś niewątpliwie ważnej sprawie, wracam Qua siedzi przed miską z miną biednego zagłodzonego stworzenia. Sypię do miski jedzenie... zgadnijcie co dalej? Dla podpowiedzi dodam, że zmieniło się dopiero jak miska stanęła na biurku. Ja nie mam sił na Wierę, Ona jest psem stworzonym do jedzenia, dla jedzenia.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 18:55

Malati pisze: A wczoraj zrobiłam kota w balona.

:ryk:
Malati pisze:Gruby chodzi jakby chciał dać komuś w papę* (wersja zefemizowana... eee zefeminizowana? nie mam pojęcia) i że On się nie będzie nim zajmować, bo się boi :roll:

:ryk:
Malati pisze:
w ogóle Qua to jest taki osioł, że normalnie nie kot :roll:

:ryk:


Uwielbiam te kwiatki written by Malati :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro gru 03, 2008 20:01

;)



Ja przez Quaziego jestem brana za wariatkę :evil: to że przez niektórych to nawet zrozumiem... tzn. nie zrozumiem ale powiedzmy, że jeśli ktoś nie ma zwierzęcia to wiadomo, że taki brak nie świadczy najlepiej o psyche danej osoby. Ale kurde przez osoby, które mają zwierzaki! No ja nie mogę. Bo co się działo. Pisałam sobie leżąc (przede mną laptop, dlaczego wyjaśnione jest wyżej) no i akurat przechodził tż mamy koło mojego pokoju. Ja byłam tyłem to się nie oglądałam ale słyszałam, że mam drzwi otwarte... no i nagle słyszę, że "przepraszam, że tak patrzę, ale czy Ty go tak kładziesz sobie sama?". Bo Qua tym razem zajął strategiczną pozycję w miejscu gdzie plecy swą szlachetną nazwę tracą tzn. w zasadzie tuż nad tym miejscem tak w zagłębieniu pleców. Ja tu miałam operacje i w ogóle... ale żeby od razu kocią skórkę przykładać :roll: No kot mi psuje opinie tak już po całości. Ja nie chcę. Oddam kocie dziwactwa! Może ktoś chce?

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 23:07

Malati pisze:;)



Ja przez Quaziego jestem brana za wariatkę :evil: to że przez niektórych to nawet zrozumiem... tzn. nie zrozumiem ale powiedzmy, że jeśli ktoś nie ma zwierzęcia to wiadomo, że taki brak nie świadczy najlepiej o psyche danej osoby. Ale kurde przez osoby, które mają zwierzaki! No ja nie mogę. Bo co się działo. Pisałam sobie leżąc (przede mną laptop, dlaczego wyjaśnione jest wyżej) no i akurat przechodził tż mamy koło mojego pokoju. Ja byłam tyłem to się nie oglądałam ale słyszałam, że mam drzwi otwarte... no i nagle słyszę, że "przepraszam, że tak patrzę, ale czy Ty go tak kładziesz sobie sama?". Bo Qua tym razem zajął strategiczną pozycję w miejscu gdzie plecy swą szlachetną nazwę tracą tzn. w zasadzie tuż nad tym miejscem tak w zagłębieniu pleców. Ja tu miałam operacje i w ogóle... ale żeby od razu kocią skórkę przykładać :roll: No kot mi psuje opinie tak już po całości. Ja nie chcę. Oddam kocie dziwactwa! Może ktoś chce?


Malati, dlaczego Ty zawsze piszesz tak, że ja MUSZĘ po prostu opluć monitor? :mrgreen:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Pt gru 05, 2008 0:37

No ja przepraszam, obiecuję, że powiem mojemu zwierzyńcowi, żeby zachowywał się normalniej, bo jego zachowania negatywnie rzutują na zachowania socjalne niektórych ludzi ;)

To co opiszę działo się jeszcze przed powiedzeniem im tego. Wiem, że to koci wątek ale ja zostałam zszokowana :roll: Generalnie wracając do domu, porą odrobinę bardziej przyzwoitą niż nieprzyzwoitą, natrafiłam na deszcz, siąpiący z wyraźnym upodobaniem z nieba. Jako, że Wieruszka ma dość słabe zaworki tak sobie chętnie zabrałam psy na dwór w celach wiadomych. Dziewczyny zadowolone zbiegły na dół, otworzyłam drzwi, a tam niespodzianka. Wierka spojrzała na mnie zaskoczona i wielce zadowolona ze spaceru postanowiła, że Ona już może wracać. Dwie dłużej z nami mieszkające dziewczyny niezbyt chętnie wyszły w wiadomych celach. Wiera ani myślała, no skoro ja nie idę to Ona też na deszcz wychodzić nie będzie. I tak oto miałam nocny spacer w strugach deszczu. Oczywiście w drzwiach przywitał nas Gruby, który uznał, że On też by z chęcią się przeszedł. Pomimo prób ucieczki, ostrych gróźb, przymilnego przekupstwa spacer nie odbył się.

W zamian miałam inną atrakcję. Po powrocie do pokoju nasypałam kotu jedzonko. Oczywiście bardziej od niego cieszyła się Wiera, którą musiałam przepędzić. Qua podjadł trochę po czym usiadł koło miski i zaczął wrzeszczeć 8O No tak sobie siedział i krzykunił. Do tej pory nie wiem o co chodziło... czy o to, że uznał, że próbowałam go otruć, czy może miska była w niewystarczającym stopniu napełniona :x

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości