Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 21, 2009 11:54

U nas uruchomione wszystkie kciuki, i ogonki :ok: :ok: :ok: :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt maja 22, 2009 10:57

Dziś rano Tasia miała 39.00 (ale wcześniej grzała się na wieży hifi więc nie wiemy, czy troszkę się nie zgrzała).
Rano znaleźliśmy wymioty, ale nie wiem czyje :roll:
Teraz Tasia śpi, Norcia i Koci też, mała bryka niespożycie (jak cyberkot na bateriach duracell).

A w nocy Lusiczka miała atak. :(

!)@(#($+=\-$*%*^& :x
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt maja 22, 2009 12:14

ojej :( biedna niunia... Tasiula trzymaj się maleńka!

Aduś, czy weci coś dalej zalecili?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 22, 2009 12:33

Tak. Cały czas antybiotyk i p/zapalny (robimy zastrzyki w domu, bo dla niej podróż do weta to ogromny ogromny stres, a jechać tylko po iniekcje nie ma sensu) W poniedziałek usg i wtedy będzie wiadomo więcej, co się dzieje w brzuchu i jak pozostałe węzły chłonne.
Oczywiście gdyby było jakiekolwiek pogorszenie - dzwonimy do naszej pani dr i lecimy.

Oprócz tej temperatury i czyichś wymiotów, w zachowaniu jest jakby lekka poprawa. To znaczy Tasia jeszcze nie wróciła do stanu kota z ADHD, ale rano do mnie gada, każe się miziać, wystawia brzucha do głaskania, a wczoraj wieczorem nawet ganiała za piórkami 8O

W tej chwili po prostu muszę ją obserwować (łącznie z kuwetkowymi sprawami). Zważywszy na natłok planów - nie łatwe, ale dla mnie w tej chwili - najważniejsze!

Nadal się martwię o to moje Słoneczko, ale jakoś wiem, ze będzie dobrze. Coś mi tak mówi. Takich rzeczy nie mogę racjonalnie wytłumaczyć, ani też nie wiem jak to napisać. Gdzieś podskórnie to wiem.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt maja 22, 2009 20:02

To za to dobrze trzymamy ogonki, pazurki i kciuki :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt maja 22, 2009 20:07

To za to dobrze trzymamy ogonki, pazurki i kciuki :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon maja 25, 2009 11:52

Wróciłyśmy z Tasią z usg. Na szczęście nie zrobiła z siebie Pudziana i można było ją spokojnie zbadać.
Ogólnie ma dobre usg: wątroba, pęch.żół. śledziona, trzustka, jelita, żołądek ok. Nie ma żadnych guzków :!:
Nieznacznie powiększone węzły chłonne.
A teraz największe zaskoczenie (w poczekalni usiadłam jak stupor po badaniu): Tasia ma z dużym prawdopodobieństwem tylko prawą nerkę!!! 8O 8O 8O
Pan doktor M. (ten najlepszy - wiecie kto :wink: ) nie mógł w ogóle znaleźć lewej nerki. Szukał dość długo i wychodzi na to, że Tasia jej nie ma...
I jak ochłonęłam to przypomniałam sobie, że podczas sterylizacji okazało się, że Tasiulek miała jednorożną macicę.
Jakoś tak się jej nie zdążyło powykształcać kiedyś chyba...
No cóż, teraz trzeba będzie chuchać na tą jej nereczkę...

Teraz bryka po domu, myje się po lecznicy :D
Norcia z Kocim troszkę niedopieszczeni przez ostatnie "przygody" Tasi, ale postaram się to nadrobić.
Gawroszka w piątek nam troszkę kichała, ale było to coś przelotnego, bo jest wszystko oki - okaz zdrowia i tak trzymać. :ok:

Jutro wizyta z Tasią - zobaczymy co dalej, jakie leczenie, kontynuacja, czy już jest OK.


A teraz popełznę w stronę sypialni i sama być może padnę gdzieś między przedpokojem a łózkiem... :lol: :lol: :lol: :lol:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon maja 25, 2009 11:55

Dzielny Tasiulek! :D
wielkie głąski dla Twojej gromady i smacznego chrapania! :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 25, 2009 12:21

ta jedna nerka mnie załatwiła :roll:
jedno oko, jeden jajnik, jedna nerka - mam nadzieję, ze choć płuca ma dwa :twisted: :twisted: :twisted:

;)

dobrze, że już lepiej

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon maja 25, 2009 12:24

Dobrze,że Tasulka ma czyste narządy.
Jedna nerka to robi wrażenie

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon maja 25, 2009 13:51

Uschi pisze:ta jedna nerka mnie załatwiła :roll:
jedno oko, jeden jajnik, jedna nerka - mam nadzieję, ze choć płuca ma dwa :twisted: :twisted: :twisted:

;)


No, jest szansa że ma dwa płuca bo na przykład uszu ma dwoje :twisted: :twisted: :twisted:

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

Post » Pon maja 25, 2009 14:43

Hannah12 pisze:Dobrze,że Tasulka ma czyste narządy.
Jedna nerka to robi wrażenie

Dokładnie. Ale dobrze, że wszystko w środku kota jest w porzo.
:ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon maja 25, 2009 22:51

Hannah12 pisze:U nas uruchomione wszystkie kciuki, i ogonki :ok: :ok: :ok: :ok:



A u nas do kciuków i ogonków dołączyły jeszcze pazurki :ok: :ok: :ok:

Tasieńko, z jedną nereczką można żyć dłuuuugo i zdrowo. Twoja Duża to :aniolek: prawdziwy i Ona zadba o tę nereczkę.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto maja 26, 2009 10:44

Dziękujemy za kciuki :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dziś znów wysoka temp.: w domu 39,33 a w klinice 40,00 :(
Węzły chłonne nadal powiększone. Pobraliśmy krew i czekamy na wyniki.
Bo na razie to naprawdę nie wiadomo co to za świństwo się uczepiło Tasi.
Ona się w domu prawie normalnie zachowuje, jest kontaktowa, gada, czasem bawi się z malutką, a czasem ją leje (bo malutka się zapędza :twisted: ).
No ale coś się w jej organizmie dzieje. Tylko co?
Męczy mnie taka niepewność, bo wiąże się ona z bezsilnością - dopóki nie wiadomo co za świństwo dopóty nie wiadomo jakimi lekami to świństwo zaatakować. (na razie antybiotyk i tolfedyna).

Cierpliwość to moja słaba strona... :wink:

W dodatku przez tą sytuację Koci się na mnie obraził: izoluje się, a jak go miziam to nie włącza się mu mruczenie :( Wczoraj mruczał tatutowi na kolanach. Dobre i to, bo tak to w ogóle by swej kociej obecności nie wykazał...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw maja 28, 2009 18:53

I jak wyniki.
Azik Gattary tez ma wysoką temperaturę i nie mogą znaleźć przyczyny.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 49 gości