Domino/Panda [*] 11 mies. i 6 dni razem. dobranoc malutka.

» Pt mar 28, 2008 13:41

Corpse Bride pisze:póki co jeszcze przed nami. w tymczasowym mieszkaniu czujemy się całkiem okej. już może jutro uda się nam wprowadzić do nowego mieszkania. ech, żeby moje kociszcza to przetrzymały

» Nie mar 30, 2008 8:46

napiszę to, co napisałam Bajce:

Dominia jest strasznie chuda i strasznie brzydko jej pachnie z pyszczka. Ciągle mlaska i przełyka ślinę. Podaję jej leki na mocznik i wątrobę i też na przewód pokarmowy, ale nie wiem czy pomagają. Łzawi z oczu i z nosa i psika dużo. Poza tym je, pije, korzysta z kuwety, wchodzi mi na głowę i domaga się mojej obecności. Ale kiedy patrzę na nią, to serce mi się kroi i zastanawiam się poważnie, czy nie pozwolić jej odejść. Modlę się, żeby czuła się lepiej, ale wiem, że to jest poważna choroba. Dzisiaj w nocy się zdenerwowałam, bo ona spała i była taka zimna i sztywna, że ją zaczęłam budzić, bo myślałam, że umarła. Nie wiem czy ona przeżyje te przeprowadzki. Jeśli tak, to zabieram ją na badania krwi, które będą kluczowe do podjęcia decyzji o uśpieniu.

Trzymajcie za nas kciuki, bo jest nam teraz ciężko, Domisi i mi.

» Nie mar 30, 2008 8:59

Zajrzałam do wątku. Ten opis z ostatniej strony dość znajomy, choć nie na taką skalę. Łzawinie, mlaskanie, slinienie się, brzydki zapach. Czy ona w ogóle je? Wiem, że Domino jest słaba, ale czy weterynarze nie rozważyliby zrobienia tych ząbków w "głupim jasiu"? Moje koty tak miały robione zęby, jesli chcesz dowiem się o szczegóły.

» Nie mar 30, 2008 9:06

» Nie mar 30, 2008 13:19

Domisiu, proszę, zostań jeszcze z nami, zobacz jaka piękna wiosna idzie...
trzymajcie się dziewczyny :ok:

» Nie mar 30, 2008 13:25

Magda, pytałam weta czy nie dałoby się jakoś tego zrobić. niestety u Domino jest tak, że ona może się z niczego nie wybudzić. ten kot nie waży nawet 2 kg... najpierw zrobimy morfologię i biochemię, później zastanowimy się co dalej. podobno ma być w lecznicy jakiś nowy sprzęt do łagodnej narkozy (nie wiem dokładnie jaki), podobno bardzo drogi, ale koszty nie mają znaczenia. zrobię dla niej tyle, ile mogę. na razie modlę się o cud dla mojego kotka...

» Nie mar 30, 2008 15:19

najnowsze zdjęcia Domino:

ku mojemu zaskoczeniu, Domisia wtrząchnęła trzy czwarte gotowanego kurczaka, którego przyniosłam dla Elma

» Pon mar 31, 2008 1:01

Domisia cały czas wygląda pięknie. A apetyt i chęć na mizianki świadczą, że samopoczucie ma nienajgorsze. Trzymam mocno kciuki, żeby wyniki to potwierdziły :ok:

» Pon mar 31, 2008 20:10

Corpse Bride pisze:Magda, pytałam weta czy nie dałoby się jakoś tego zrobić. niestety u Domino jest tak, że ona może się z niczego nie wybudzić. ten kot nie waży nawet 2 kg... najpierw zrobimy morfologię i biochemię, później zastanowimy się co dalej. podobno ma być w lecznicy jakiś nowy sprzęt do łagodnej narkozy (nie wiem dokładnie jaki), podobno bardzo drogi, ale koszty nie mają znaczenia. zrobię dla niej tyle, ile mogę. na razie modlę się o cud dla mojego kotka...

Kasiu, jeśli pieniążki będą potrzebne - daj mi znac prosze, pomogę. Jeśli to tylko może Domisię uratować, poprawić jej stan obecny, komfort życia, przedłużyć jej bycie z nami - bardzo prosze :!:

.

» Nie kwi 06, 2008 16:33

Nie mam dobrych wieści. Dziś o godz. 12,49 dostałam od Puss wiadomość, że Domisi już nie ma...

Stan Domino był taki, że po długich zastanowieniach i przemyśleniu Kasia zdecydowała się pomóc przejść Małej za TM :cry: