co słyszę?!
DWUKOTA ROZDZIELAĆ?!
a jak Twoja szefowa to sobie wyobraża? sklapelkiem? nożycami krawieckim? piłą mechaniczną? przecież Dwukot nie ma ani początku, ani końca... to w którym miejscu go podzielić
i myśli że brat nie będzie tęsknił za bratem? wszystkie tu wiemy jak koty potrafią się przywiązać, jak potrafią tęsknić, przeciez w ten sposób się krzywdę wyrządza żywej istocie...

... z egoistycznych pobudek przecież
zabraniam! integralności Dwukota będę jak Rejtan bronić razem z połową tego Forum!
koty potrafią być czasem męczące, tak samo jak dzieci, tak samo jak dorośli, ile razy miałam ochotę nauczyć Fridzielca latać

ile razy prawie ryczałam, żeby zamknął jadaczkę, bo padałam ze zmęczenia a Frida
chciał się bawić albo wgryzał mi się w łokieć i nie miałam siły go odczepić... ale to tylko takie chwile, które mijają a po nich przychodzą chwile, że nie wyobrażasz sobie jak mogłabyś mieszkać bez nich?
chłopaki wyrosną i przestaną broić, zobaczysz, jeszcze tylko kilka miesięcy, spoważnieją, zdostojnieją, nie będzie wypadać...
koszta niestety są pompowane przez choróbska, ale spokojnie - poznasz ich nawyki żywieniowe i opracujesz takie menu, że i finansowo nie zginiesz - początki to takie zachłystywanie się i kupowanie wszystkiego, co potrzebne i niepotrzebne, potem już tylko tego co potrzebne...
jak Fridzielec chorował, to przez dwa miesiące zostawiłam u weta ponad pięć stów, musiałam przełożyć urlop, żeby znów kasę uzbierać...