Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 19, 2005 0:07

I jak Luneczek? :(
Cały czas o Was myślę i mocno trzymam kciuki za Twojego Skarba :ok:

Tak świetnie Cię rozumiem, Nan... :(
Kiciuś ma szczęście, że ma Ciebie!!!

Trzymajcie się cieplutko!
Serdecznie pozdrawiam i przytulam Obrazek

Pogłaszcz ode mnie Maluszka! Niech szybko zdrowieje...

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 19, 2005 0:17

nan pisze:Jednak nie za dobrze :( Niedoczynnosc tarczycy zdarza sie baaardzo rzadko u kotow, poza tym nie wspolgra u Lunka ze wszystkim pozostalym, nie moze w zadnym razie dawac hyerkalcemii na przyklad. Moze byc wiec tak ze tarczyca jest objawem/efektem czegos innego, byc moze jakiejs choroby przebiegajacej z uszkodzeniem czy uposledzeniem tarczycy. Znowu najbardziej prawdopodobny nowotwor, wokol ktorego krazymy: szpik, moze szpiczak, moze chlonniak :cry:
Ciezko to ogarnac, oni tak naprawde nie wiedza, chociaz moja wetka super i naprawde sie stara, podchodzi do nas z cierpliwoscia i zrozumieniem, uwazam, ze robi co moze. Dla mnie ona jest jakims punktem zaczepienia...
Mamy dzwonic jutro wieczorem, ona sprobuje jeszcze z kims porozmawiac. Byc moze sprobujemy z hormonami ale byc moze jednak na znieczulenie trzeba bedzie sie zdecydowac. Rownolegle dowiadujemy sie co i jak z ta tomografia, biopsja...
Jest ciezko. Nikt nic nie wie, Lunek jest barzdo chory a my... coz... oscylacja miedzy nadzieja a zwatpieniem, rozpacza... I ogromne zmeczenie, tak fizyczne, jak psychiczne...

Bardzo współczuje :(
Luneczek walcz jeszcze nie jeden skok z szafy cię czeka :wink:
Mój pies miał wykonaną biopsje cienko igłową okolicy węzła chłonnego i samego węzła
Zbieg był wykonany bez narkozy pies przeszedł go bez problemu
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt maja 20, 2005 21:32

U Luniaczka biopsja wezla nie jest rozwiazaniem, u niego trzeba pobrac szpik kostny :( Tego bez narkozy sie nie da, kot nie moze wowczass drgnac :roll:

Leku na tarczyce mamy nie dawac: niedoczynnosc jest raczej wynikiem ogolnej choroby, skutkiem oslabiennia i duzego ubytku sil, zwlaszcza ze pol roku temu hormony byly ok, nawet dosc wysokie.

Jest jeszcze jeden pomysl do wyprobowania przed rozwiazaniami drastycznymi, ktorych kazdy sie w tej sytuacji boi: podawanie Calcitriolu. Jest to taka forma witaminy D3. Zasadniczo zwieksza wchlanianie wapnia i przeciwskazana jest w hyperkalcemii.

Stosuje sie ja niekiedy u kotow z CRF przy wtornej nadczynnosci przytarczyc. Dziala na kilku poziomach gospodarki wapniowej, rowniez na poziomie wchlaniania/uwalniania wapnia z kosci.

Lunek ma parathormon niziutki, wapn bardzo wysoki. Ryzykowna sprawa i nie wiadomo czy ma szanse powodzenia, czy zaskoczy. Bylabym gotowa jednak sprobowac wszystkiego.

I tu sa dwa problemy, jak zawsze klody pod nogi :cry:

Lek nie jest dostepny. Znalazlam w necie, jest w indeksie lekow, ale w aptekach i hurtowniach- nie maja, nie miewaja, nie widza skad zdobyc.
Pytalam na niemieckiej liscie dyskusyjnej, tam nawet jesli, to apteka zamawia indywidualnie u producenta i przygotowuje.

To jest bowiem problem nr 2- lek jak wszystkie chyba witaminy rozpuszczalne w tluszczach wystepuje w formie kapsulek wypelnionych olejem. 25 mg. My natomiast potrzebujemy... 15 nanogramow!

Jest ogromnie wazne aby dobrze i indywidualnie dobrac dawke leku, najmniejsze przedawkowanie moze byc smiertelnie niebezpieczne.

Gdyby w kapsulce byl proszek moznaby zwazyc i prygotowac lek "recepturowy" ale jak odmierzyc 1/30 malej kapsulki?
Inna sprawa to problem 1- znalezc owa kapsulke :roll:

Dosc, dosc, dosc :evil: :cry: :?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt maja 20, 2005 21:42

:( Kurczę-to napradę duży problem:(.

A jakby tak - (gdyby się lek znalazł :ok:) - rozrcienczyć go i z tej większej ilości pobrać 1/30? :roll:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt maja 20, 2005 22:15

Nan - nie umiem nijak pomoc, wiec jedynie mysle o Was cieplo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob maja 21, 2005 8:28

No wlasnie gdyby sie toto znalazlo to moze jakas apteka by to zrobila jednak... Bo samemu nieeee, wetka mi to stanowczo odradza, to sa takie ilosci, ze nie wezmiesz insulinowka i za duze ryzyko bledu samemu. Np. jak wycisnac cala kapsulke? Przeciez w niej zostanie iles ktorystam i proporcja sie zmienia :roll: No ale i tak na razie to takie gdybanie, leku szukamy, szukamy...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt maja 27, 2005 20:25

Zaczely sie upaly i u Lunka juz widac efekty- przesypianie calych dni, rozgrzane uszka, szybszy oddech, klapniecie na calego :( I apetytu wcale- raniutko cos owszem, teraz przed chwila juz tez, ale tak w ciagu dnia odchodzi od miski, nie chce w ogole mokrego, zjadl chyba z raz chrupki tylko.Przy jego jedzeniu- malenkimi porcjami kilka ( nawet 10) razy dziennie to naprawde malutko, martwi mnie ze moze znowu schudnac. bedziemy obserwowac wage i jego samopoczucie, dajemy lek homeopatyczny wspomagajacy serducho- moze jakos przetrwa w miare bezbolesnie.

Poza tym- no ciezko... Nie wiadomo co sie dzieje i co robic z tym wapniem, leukocyty niziutkie, bedziemy niedlugo powtzrzac badanie.
Obawiam sie ze krecimy sie w kolko, kolejne proby spelzaja na niczym, trzebaby chyba zdecydowac sie na badanie obrazowe...

No tak... a my ( dla usprawiedliwienia dodam tez ze i moja wetka nie miala pewnosci i zdecydowania) decydujemy sie od 2 miesiecy. I teraz wcale nie jest latwiej, stan Lunka sie nie poprawia i chyba juz wiekszej poprawie nie ulegnie.

Teraz ide sciagnac syneczka z balkonu :wink: dopiero teraz daje sie tam polozyc ale zdaje mi sie ze Lunio akurat zimne kafelki oklada :?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt maja 27, 2005 20:45

Oj Luneczku, nie martw nas...
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt maja 27, 2005 20:51

Nan, kochana, mocno tulkam Was oboje :cry:

Izolda

 
Posty: 1793
Od: Czw gru 09, 2004 20:55
Lokalizacja: GrodziskMazowiecki

Post » Pt cze 03, 2005 12:21

Nan, jak u Was ? Co z Luneczkiem ?

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt cze 03, 2005 14:50

Luniaczek... eh ciezko powiedziec. Bardzo kiepsko zniosl upaly, nie jadl, wiec mi sie teraz takim szkieletorkiem wydaje :? zaczal juz wprawdzie znowu jesc ale apetytem bym tego nie nazwala :roll:
Wydrapal sobie plamke nad oczkiem, wyglada to dziwnie, jakby mial oko podbite, moja mati sie smieje, ze jak Tayson wyglada :wink:
Ja sie jednak martwie gdyz padlo podejrzenie grzybicy a wiadomo, ze toto glownie przy drastycznych spadkach odpornosci wychodzi. I zgadzaloby sie, gdyz Lunek w ostatnim badaniu mial tylko troche ponad 4 tys leukocytow, mniej niz kiedykolwiek miewal normalnie. A dostaje caly czas Scanomune... wiadomo jak wyglada moje myslenie: grzybica-spadek odpornosci- niskie lekocyty-uszkodzenie szpiku-nowotwor :cry:

Ten nowotwor wciaz wraca i wraca, Niuniusiowi juz nie bardzo wiadomojak pomoc... chyba zblizamy sie do decyzji i ostatecznym wyjasnieniu/potwierdzeniu tej diagnozy :( ale boimy sie bardzo bardzo, i narkozy i tego co po niej :(

Lunulek chyba nieco lepiej ostatnimi czasy wyglada, sporo spedza na balkonie, lubi patrzyc jak robimy cos przy akwa, wyraznie cieszy go przybycie nowych rybek.
Jest szansa ze dostaniemy lepszy preparat potasu, byc moze skoncza sie zatem problemy z kwasica i choc troche- z przewodem pokarmowym, ktory od tych lekow jest w oplakanym stanie :(
Dziekujemy dobrym duszkom ktorzy o nas mysla i nam pomagaja :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob cze 04, 2005 7:33

Luneczku cały czas o Tobie myślę i trzymam za Ciebie nieustająco :ok:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 04, 2005 8:09

nan - ja jak zawsze :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 07, 2005 15:41

Lunek ma niedobre wyniki :cry: Kreatynina znowu wzrosla, jest wyzsza niz bywala pezwz ostatnie pol roku czy nawet dluzej :( Nie wiadomo czemu, Lunus dostaje teraz od 3 miesiecy plyny 200ml co 2 dzien,z furosemidem w duzej dawce...mimo to wzrosla :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto cze 07, 2005 16:02

Nan :(
A ile on ma tej kreatyniny i jak mocznik?
Moze to chwilowy skok tylko?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Talka i 25 gości