klaudiafj pisze:A na koniec jak się już wyśpi i wygrzeje to mnie ochrzani i odchodziTaka jest moja Marysia




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:A na koniec jak się już wyśpi i wygrzeje to mnie ochrzani i odchodziTaka jest moja Marysia
klaudiafj pisze: i tak śpimy przytuloneA na koniec jak się już wyśpi i wygrzeje to mnie ochrzani i odchodzi
![]()
KatS pisze:No... tak całkiem dzielna to nie była, ale i tak jest kochana![]()
Moje koty/ psy rodzinne nigdy nie lubiły wypraw do weterynarza, ale aż tak czadu nie dawały. W życiu nie sądziłam, że kot może się aż tak wyslizgiwać i wićPrzy tym jest kochana, jak zawsze zero agresji, żadnego warknięcia ani syknięcia, nic. Po prostu czysty strach.
![]()
Ale już chyba jej minęło, bawiłysmy się, znowu żebra o smaczki czyli jest lepiej!
Gosiagosia pisze:Najważniejsze że została odetkana a tak biedna by cierpiała. Jak się już bawi to znaczy że zapomniała
Gosiagosia pisze:Najważniejsze że zauważyłaś problem i zareagowałaś szybko.
Ja nadal mam wyrzuty sumienia że u Thomaska nie zauważyłam objawów niewydolności nerek a jak zauważyłam to już było za późnoAle ta genetyczna wielotorbielowatość nerek i tak późno dała znać o sobie a to oznacza że był zadbany - tak twierdziła Pani weterynarz opiekująca się Thomaskiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel i 55 gości