Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 03, 2016 19:13 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Pozbieracie się powoli z pomocą Boską oraz wetowską.
Ludzki strach drażni i śmierdzi, więc jeśli Twój Tż boi się psa, to niech do niego nie podchodzi.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie sty 03, 2016 19:13 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Strach,agresja i alkohol.dodam.
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Nie sty 03, 2016 19:15 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Kasiu będzie dobrze może to faktycznie jakaś choroba i dobra diagnoza wszystko wyjaśni. Trzymamy kciuki i pisz na bieżąco. Może ktoś z forum dla psów coś Ci podpowie. :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26902
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 03, 2016 19:19 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Musi być :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pt sty 15, 2016 19:37 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Jak się macie?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt sty 15, 2016 20:41 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

My to po raz pierwszy, ale również poczytalibyśmy o nowych historiach :p

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Sob sty 16, 2016 0:15 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Jesteśmy

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Ostatnio edytowano Sob sty 16, 2016 9:44 przez Dorota, łącznie edytowano 1 raz
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 16, 2016 2:01 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Witam również i ja :)

Jako wcześniejszy podczytywacz mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze :)
Tęsknimy za relacjami i (głównie) za osobą je zdającą :)

:ok:

Ajaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 137
Od: Wto sie 25, 2015 1:09


Post » Sob sty 16, 2016 23:32 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Kasiu co u Was ?
Jak Twoje zdrówko i jak piesek się zachowuje. Napisz coś żebyśmy się nie martwiły. Trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26902
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2016 2:32 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

OPOWIASTKA O MARZENIACH

Wbrew tytułowi będzie ponuro niestety.

Kiedyś zastanawiałam się jakby to było,żyć całkowicie bez marzeń.Być takim małym korposzczurkiem w swoim kołowrotku, biegnącym i biegnącym i nie myślącym o niczym poza korpo. Wyobraźnię jakąś tam posiadam, ale to mi się w niej nie zmieściło. Zatem jak do tej pory żyłam sobie od czasu do czasu zamyślając się lekko i marząc o różnych rzeczach. Zwykłych prostych rzeczach. O tym,żeby wychować syna na dobrego człowieka, żeby mój ojciec wyzdrowiał,żebym znów mogła się z nim kłócić o książki filmy i muzykę zamiast nosić mu kwiatki na cmentarz. Żeby żyła moja koleżanka, żeby wyzdrowieć i móc dalej cieszyć się towarzystwem moich zwierzaków. Takie tam ,zwykłe proste przyziemne marzenia. Kilka się chyba spełniło, syn jest cudownym dzieciakiem, wariatem tak, ale przecudownym. Wyzdrowiałam, wyniki w normie, biopsja nic nie wykazala zwykły niegroźny zrost. Teraz też czasem leżąc w łóżku i przytulając futra marzę. Marzę o Biegu Tygrysa. O wyjeździe do Zony w Czarnobylu. Chciałabym przejechać się Transsyberyjką przez całą Rosję, zobaczyć Petersburg i Kaliningrad, pomacać tajgę i posiedzieć tam sobie w spokoju pod drzewem patrząć przed siebie i nie myśląc. Nie myśląć o tym,ze dwa tygodnie pobytu w domu zaowocowały ustawicznymi awanturami, 10 flaszkami 0,7 po wódce i stwierdzeniem,że mam się zacząć utrzymywac sama bo on ma w dupie.
Nieopatrznie w rozmowie z własnym synem zdradziłam się z marzeniami odnośnie wyjazdu. Młody jak to Młody- mamusi krew- poparł mnie w planach mówiąc,że jak tylko zacznie sam zarabiac to wycieczkę do Pitra mi zafunduje, mam jak w banku, ba nawet ze mną pojedzie, bo przecież "Wiesz mamusia ty mała jesteś pilnować cię trzeba żeby kto przypadkiem nie rozdeptał a Piter sama wiesz, duże miasto zgubisz się i co? Kto mi będzie robił spaghetti, takiego jak ty nikt nie umie zrobić " Kolega małżonek siedzial nieopodal i słuchał naszej rozmowy. A potem zapytał;
-A tobie dziecko nie przeszkadza,że twoja stara to kacapska qrwa?
Zonk.
Strasznie mi przykro synu,że takiego ojca ci wybrałam. Ale wtedy nie miałam pojęcia,że jest burakiem, chamem i rusofobem. Przepraszam.
I tak sie teraz zastanawiam, czy naprawdę nadal warto marzyć?
A kwiatki jak nosiłam na cmentarz tak noszę. A Zośka nadal nie żyje...



Co poza tym? Powolutku jakoś leci. Brutek dostaje ziołowe tabsy z melisą, na moje oko jest spokojniejszy a z wetami jestem umówiona na miesiąć przed kolejnym sylwkiem, pojedziemy chemią, mówią,że zaszkodzić mu nie zaszkodzi, bo bedzie tylko doraźnie. A w przyszłym miesiącu jak ogarnę rachunki kupimy obroże feromonową. Pamiętacie Freyę i jej rudego synka Lokiego? No więc Freya mieszka dwa domy dalej, jest zaszczepiona, wysterylizowana i nie ten kot, ledwo łazi taka tłusta :D Jak słońce zaświeci to blask na całą wioskę bije :D
A Loki pojechał do nowego domu do Lublina :D Z tego co wiem, również został odjajczony i mieszka sobie jak panisko w domku z ogródkiem :D
Zawsze to jakieś pocieszające wieści, bo ten rok zaczął się naprawdę, parszywie.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie sty 17, 2016 6:01 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Przykro mi, że musisz przez to przechodzić... Niestety, alkohol, to nie kaszka manna i pity systematycznie daje... chorobę alkoholową. I przeżera mózg, do padaczki włącznie. Może jakby tak nie było, to kolega małżonek nie powiedziałby tego, co uslyszał Twój syn. Pewnie jest zazdrosny o ukraińskiego seperarystę i w ten prosty sposób to wyraża...
Moja przyjaciółka ze dwadzieścia lat tamu wyszła za mąż za wojskowego. Oficer po WAT. A w głowie miał poprzestawiane priorytety, na przykład wartościowanie ludzi na podstawie tego, ile kto może wlać w siebie alkoholu, nie wyglądając na pijanego. Taka... kultura picia. Kiedyś nasze wojsko, to była klasa, teraz... Mam nadzieję, że profesjonaliści. Może to NATO jakoś zmeniło naszą armię.

Kwiatki na cmentarzu ładnie wyglądają. Nie ma co marzyć o nieśmierlelności. Ludzie są opkrusi i delikatni i wystarczy czasem błaha przyczyna, żeby umrzeć.
Bardzo się cieszę, że ta perspektywa znacząco się od Ciebie oddaliła. Że wyzdrowiałaś. I niech się pijany mąż schowa: to Twój wielki sukces. A podróż życia? A czemu nie? Świetny pomysł! Tym bardziej, że masz wsparcie i towarzystwo zapewnione. A jeśli jeszcze udałoby Ci się wrócić do pracy, to szybciej zgromadziłabyś potrzebne fundusze. I starczyłoby Ci na połowę rachunków. Zresztą, może to gadanie męża, to tylko pijacka paplanina i jak wytrzeźwieje, to nie będzie pamiętał, co gadał w malignie.
Przepraszam, że piszę tak bezpośrednio. Nie znam dobrze sytuacji. Ale absolutnie nie chciałam Cię w niczym urazić.
Dobrze, że z psem jest choć troszkę lepiej.
Trzymaj się ciepło. :ok:
Niektóre marzenia się spełniają, jeśli nad tym pracujemy. I jeśli są realne. O nieśmiertelnosci można marzyć, ale to marzenie spełnia się paradoksalnie, dopiero po śmierci. A podróż życia?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie sty 17, 2016 12:25 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Przytulam mocno i serdecznie :201428

Fakt, nie wszystkie marzenia się spełniają. Niestety - ale i na szczęście (bo czasami ze spełnionych marzeń wynika nie to, czego chcieliśmy).
A z dobrych wieści zawsze trzeba się cieszyć. Ze zdrowia w szczególności. Dlatego życzę ci zdrowia, zdrowia... i jeszcze raz pieniędzy :wink: :mrgreen:
PS. Może rzeczywiście spróbowałabyś wrócić do pracy? Niekoniecznie na cały etat.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35248
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 17, 2016 12:53 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Kasiu ja też mocno przytulam :1luvu:
Pamiętaj że najważniejsze w życiu jest zdrowie i dlatego dbaj o siebie i zwierzaczki też. Mężem się nie przejmuj, on ma nie tylko moralny ale też prawny obowiązek Cię utrzymywać. Masz wspaniałego syna i marzenia które się spełniają. Pozdrawiam gorąco i jesteśmy z Tobą. Pisz co u Ciebie, mocno trzymam kciuki :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26902
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2016 20:24 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Popieram dziewczyny :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Silverblue i 61 gości