Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 22, 2013 22:03 Re: Mirmiłki V

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Śro lip 24, 2013 9:43 Re: Mirmiłki V

Aniada, gdzie się podziewasz ze swoim niebieskim stadkiem?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lip 24, 2013 10:24 Re: Mirmiłki V

aamms pisze:Aniada, gdzie się podziewasz ze swoim niebieskim stadkiem?


Aaa, mam jakiś taki bardzo nietowarzyski humor, Aniu.
Wykańcza mnie upał. Nie wiem, czy to wynika z mojego wiecznie bardzo niskiego ciśnienia, ale temperatura poniżej 20 i powyżej 25 stopni jest dla mnie nie do zniesienia, wentylator mam bezustannie włączony, rolety zaciągnięte i autentycznie płakać mi się chce jak pomyślę o wyjściu na jakiekolwiek zakupy. Jest mi po prostu słabo na samą myśl.
Wnerwia mnie ponadto fakt, że nie można za normalną cenę dostać ryby, która smakuje jak ryba. No nie i kropka. Bezsmakowa, bezzapachowa mamałyga.
Wnerwia mnie, bo zepsułam pracę dekupażową. A konkretnie - stolik pod kawę. Próbuję ratować, ale mam farbę do luftu.

I jeszcze parę rzeczy mnie wnerwia. Kompletnie rozbita jestem, całkowicie do niczego. Wrzucenie prania do pralki to dla mnie wyczyn. Nawet na koty się wkurzam, bo oczywiście każdy musi załatwiać się do świeżo wyczyszczonej kuwety. Sprzątnę, zamiotę - pierwszy włazi siku; sprzątnę, zamiotę - drugi chce kupę; sprzątnę, zamiotę - trzeci chce kupę; sprzątnę, zamiotę - czwarty chce siku; sprzątnę, zamiotę - drugi chce siku; sprzątnę, zamiotę - pierwszy chce kupę... I tak bezustannie. Gdy wszystkie cztery zrobią co miały zrobić, pierwszemu chce się od początku.
Aniada
 

Post » Śro lip 24, 2013 10:33 Re: Mirmiłki V

Aniado - pomyśl sobie, jak to dobrze, że chodzą do kuwety i siusiają i kupkają bez problemu... Taka myśl od razu poprawia humor.
Ja teraz sprawdzam parę razy dziennie kuwetę i uważnie obserwuję moją pierwokotną, bo w kontrolnym badaniu moczu wyszło ph 7 i kryształy, wet po obejrzeniu wyników stwierdził że on już tu widzi lekki stan zapalny. No więc próbuję zakwaszać i obserwuję, czy mi Ofelia nie kropelkuje.

Na ciśnienie i upał najlepsze schłodzone piffko :piwa: . Tylko kup od razu zapas, żeby nie trzeba było co chwilę biegać do sklepu po następne :ryk:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35145
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lip 24, 2013 10:52 Re: Mirmiłki V

Aniada pisze:
aamms pisze:Aniada, gdzie się podziewasz ze swoim niebieskim stadkiem?


Aaa, mam jakiś taki bardzo nietowarzyski humor, Aniu.
Wykańcza mnie upał. Nie wiem, czy to wynika z mojego wiecznie bardzo niskiego ciśnienia, ale temperatura poniżej 20 i powyżej 25 stopni jest dla mnie nie do zniesienia, wentylator mam bezustannie włączony, rolety zaciągnięte i autentycznie płakać mi się chce jak pomyślę o wyjściu na jakiekolwiek zakupy. Jest mi po prostu słabo na samą myśl.
Wnerwia mnie ponadto fakt, że nie można za normalną cenę dostać ryby, która smakuje jak ryba. No nie i kropka. Bezsmakowa, bezzapachowa mamałyga.
Wnerwia mnie, bo zepsułam pracę dekupażową. A konkretnie - stolik pod kawę. Próbuję ratować, ale mam farbę do luftu.

I jeszcze parę rzeczy mnie wnerwia. Kompletnie rozbita jestem, całkowicie do niczego. Wrzucenie prania do pralki to dla mnie wyczyn. Nawet na koty się wkurzam, bo oczywiście każdy musi załatwiać się do świeżo wyczyszczonej kuwety. Sprzątnę, zamiotę - pierwszy włazi siku; sprzątnę, zamiotę - drugi chce kupę; sprzątnę, zamiotę - trzeci chce kupę; sprzątnę, zamiotę - czwarty chce siku; sprzątnę, zamiotę - drugi chce siku; sprzątnę, zamiotę - pierwszy chce kupę... I tak bezustannie. Gdy wszystkie cztery zrobią co miały zrobić, pierwszemu chce się od początku.

masz Biedronkę w okolicy? To kupuj tam świeżego łososia tylko patrz na date przydatnościi bierz te ,które maja odległą .To oznacza,że towar najświeższy-czasem sa pod spodem,bo na wierzchu leza te z najkrótszą.
Ja nałogowo kupuję -jest pycha.Na patelnię go.podprawic po swojemu,podlac łyzka oliwy -z wierzchu smarnąc majonezem. Zamknąć patelnie pokrywą ,wyłączyc płytke, poczekac ,żeżreć. całość-20 minut z z żąrciem plus sałatka z ogórasa. Małmazja :D

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Śro lip 24, 2013 11:01 Re: Mirmiłki V

No muszę się wybrać, Serniczku. Biedronkę mam w odległości jakiś 15 minut. Ewentualnie kupię pstrąga.
Mam szaloną chęć na rybę, a tu mydło...
Aniada
 

Post » Śro lip 24, 2013 11:37 Re: Mirmiłki V

Aniada pisze:No muszę się wybrać, Serniczku. Biedronkę mam w odległości jakiś 15 minut. Ewentualnie kupię pstrąga.
Mam szaloną chęć na rybę, a tu mydło...

paluszki krabowe polecam serdelecznie.
Sałatka taka jest z paluszków miodziuńcio.-powiedział Sernik łakomie.
Pstrag-nenene.Fuj!
Chyba,że w płatkach migdałowych Ale i tak do łososia w sosie z pomarańczy startu nie ma. :D
tututu-mniam,mniam http://notaknaoko.blogspot.com/2013/01/ ... yropu.html

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Śro lip 24, 2013 11:40 Re: Mirmiłki V

Potwierdzam, że łoś z biedronki jest rewelacyjny.
Kupuję go regularnie do sushi i zawsze jest świeży, pachnący i pyszny.
Dodam, że jest to jedyna opcja (tzn. łoś z biedronki jedzony jako sushi), w której mi ta ryba smakuje. Nooo, może jeszcze w postaci tatara z łosia. :mrgreen:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro lip 24, 2013 12:18 Re: Mirmiłki V

Taka jestem wściekła, że aż mi się płakać chce.
Wszystkie produkty do deku... kupione w specjalistycznym sklepie są do kitu. Narobiłam bałaganu potwornego. Robienie stolika przerwałam w połowie i teraz będzie czekał chyba na następny rok, bo póki co o dekupażu słyszeć nawet nie chcę.
Zaczęłam pracę wczoraj. Pomalowałam blat ciemną farbą. Wyschła porządnie. Pomalowałam lakierem tworzącym spękania - wyschło porządnie. Pomalowałam jasną farbą... !@#$%!!!! - zacieki straszne. Farba gęsta jak masło, nie da się nią operować w ogóle. Dodałam ciut wody - pieni się jak szampon. Ni tak, ni siak! Siedzę, myślę, jak tu skończyć, co zrobić z zaciekami. Nagle dotknęłam części niemal już suchej i co???? I PŁATAMI zaczęło złazić.
Szczęśliwie produkty nie są wodoodporne, więc wsadziłam wszystko do brodzika. Umordowałam się dziko, ale farby, lakier usunęłam.
Dziś próbuję jeszcze raz. Inną gąbeczką, taką do naczyń, sądząc że nie będzie zacieków. I kolejny problem - farba tak gęsta, że po oderwaniu zmywaczka robią się "górki", które schną natychmiast. Co za tym idzie - cała powierzchnia robi się jak tarka, jak papier ścierny, a ponadto - farba nic a nic nie kryje (mimo swej gęstości), cienie jakieś powstają, słoje bezustannie widoczne.
Dawaj wygładziłam papierem ściernym i teraz to już czekam na męża. Przywiezie frezarkę, to spróbuję jeszcze raz doczyścić.
Mam dość. Dość najserdeczniej. Dobrze, że robię to dla siebie, a nie dla kogoś, bo bym chyba cholery dostała.
Idę spać. Może mi się humor polepszy jak wstanę.
Aniada
 

Post » Śro lip 24, 2013 12:31 Re: Mirmiłki V

[quote="Aniada"]Taka jestem wściekła, że aż mi się płakać chce.

Popłaczmy razem :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:

.....Są takie dni w tygodniu, że nic mi się nie układaaaaaa.... (był taki szlagier w latach chyba 70-tych)
a refren był taki:
....bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,
nie mówię wtedy nic,
po prostu nie ma mnie
.....

To tak a propos, na wątku floxanny ostanio wspominano bajki odsłuchiwane na adapterze.... się wzruszyłam (jak nie ja) :oops:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Śro lip 24, 2013 14:06 Re: Mirmiłki V

Ja-smina pisze:
Aniada pisze:Taka jestem wściekła, że aż mi się płakać chce.


Popłaczmy razem :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:


Mowy nie ma!! Wycieraj patrzałki i nie bucz.
Żeby nas jakaś głupia farba pokonywała?!? No niedoczekanie jej. Niech spada, chociaż taka, panie tego... "artystyczna".
Zrobiłam, kurde. Reszta tego badziewia powędruje do kubła. Nóżki zrobię normalną farbą. Nie po to gazda stolik klecił, żeby mi głupia ciecz okoniem stawała.
Ja nie jestem żaden artysta i dla artystycznych fanaberii nie mam zrozumienia. Ja jestem rzemieślnik i się tak łatwo nie poddaję.

Obrazek
Aniada
 

Post » Śro lip 24, 2013 16:22 Re: Mirmiłki V

przyszłam tu z dziwnym pytaniem - mogie? Mogie nie mogie i tak zapytam....

Razu pewnego znajomy pokazał mi książkę - nie była zbyt duża objętościowo, powierzchniowo też nie. Napisana przez kobietę - traktowała o błędach językowych najcześciej popełnianych w języku polskim.

Było hasło i szczegółowo jak się powinno, jak nie i dlaczego. Bardzo mi się podobała. Znajomy przepadł gdzieś zagranicą.....ja bezskutecznie ksiazki dla mła poszukuję. I co mam wiecej czasu ( jak aktualnie) to szukam i szukam . Tylko jak znaleźć coś czego się nie zna i ni autora, ni tytułu, ni wydawnictwa......

Ale ( spytała z nadzieją w głosie ) może ktoś z Was kojarzy?Bo mam już dość poszukiwań w necie.......a ja też sie łatwo nie poddaję.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lip 24, 2013 16:38 Re: Mirmiłki V

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15222
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lip 24, 2013 16:40 Re: Mirmiłki V

mziel52 pisze:Wujek Google tylko to pokazuje
http://www.matras.pl/polski-bez-bledow- ... zdego.html

Rozbrajający jest fakt, że opis zawiera błędy :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 24, 2013 17:45 Re: Mirmiłki V

Nieeee chyba nie ta. Autorka była pojedyncza - ale to było parę lat temu, wiec mogło mi się to i owo w pamięci przestawić.

Dzięki Miziel:-) wiedziałam gdzie zapytać. Any inne pomysły?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 367 gości