Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 15, 2014 17:02 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

A, bo podlewałaś.... :idea:
Ja rzadko pamiętam :mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 15, 2014 17:39 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:A, bo podlewałaś.... :idea:
Ja rzadko pamiętam :mrgreen:


To polecam stapeliowate. One rosną w zasadzie same. Zimą się ich w ogóle nie podlewa, a latem - jak się przypomni, co dwa-trzy tyg. A rosną w piachu. I kwitną....Właśnie muszę poprzesadzać, bo pogoda je zbudziła i już rosną, a podlać to chcę dopiero po przesadzeniu. No bo piasku coś w nich mało zostało, koty si.ę opiekowali :evil: :evil:
A na obiad rosół na kurzych ćwiartkach. Się gotuje. Makaron ugotowany, naczynia pozmywane. Jeszcze mięso i nasze, i kocie, pokroić mi zostało. To juz trudniejsza operacja, bo nóż ciężko mi utrzymać. Dla kotów serducha - twarde są, dla nas łopatka, w carrefoure w promocji była, będzie na jutro gulasz, z suszonymi grzybkami.
A w miedzyczasie znów grad....sfociłam, nie wiem , czy wyszło. Duuuży był...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 15, 2014 18:00 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:Jedyne, co u mnie jako tako trwa to storczyki, czasem je nawet podleję :D

Storczyki się trzymają, bo Pysia ich często dogląda. A czasem i Rudi. :wink:

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Sob mar 15, 2014 18:21 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Całe szczęście, że nie podlewają :ryk:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 15, 2014 18:28 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

izka53 pisze:ooo - witamy ciocię Mirkę. :1luvu: :1luvu:

mir.ka pisze:wiem gdzie takie ptaszki latają :wink:


dzieee?????

Koty dzis są obrażone - wieje jak ......., co chwilę leje, grad też juz był. Wychodzi słoneczko - burasy chcą na dwór. No i wyłażą.....I zawsze jeden jest po tej niewłaściwej stronie :mrgreen: Bo tak - wyjdzie taki delikwent , rozjrzy się i hyc na okno -wpuść mnieeee. No to wstaję i wpam. Ale ten drugi właśnie stwierdził, że jest ładnie. Wpuszczam jednego - drugi wylatuje, ruch jak na autostradzie. :ryk:
Tylko Misia nie traci czasu i cennych kalorii - Misia przesypia złą pogodę. :mrgreen:

Idę do kuchni nadrabiać zaległości, albowiem wcześniej prąd nam ukradli, a bojler mam elektryczny. Wieczorkiem Was podoczytuję i moze jakieś fotki jeszcze będą, np baaardzo duzej rudej krewetki :mrgreen:



podobno takie ptaszki to w Krzesinach latają, albo zostałam źle przez WS poinformowana :(


mnie też często prąd kradną, szczególnie zimą a gazu nie mam :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76213
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob mar 15, 2014 18:30 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Moje storczyki stoją poza kocim zasięgiem. Odmówiły współpracy - nie kwitną :evil: A o nie dbam, naprawdę, kąpię co dwa-trzy tyg, gadam do nich wtedy , jak do kotów.
Za to zasuszyłam skrzydłokwiaty :oops:
Ale pelargonie , które TŻ przywiózł od swojej Mamy ponad dwa lata temu - kwitną nieprzerwanie, zimą w domu, latem na ganku.Żal je pociąć, choc już należałoby, ale boję się, ze padną, a to tzw stare odmiany

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 15, 2014 18:39 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:Całe szczęście, że nie podlewają :ryk:


Nie, bo doniczki malusie, jedna kocia łapka ledwo się mieści, ale teraz , zimą stoją na lodówce. I PRZESZKADZDZAJOM :!:

mir.ka pisze:podobno takie ptaszki to w Krzesinach latają,


Nioooo....ino ja od drugiego końca mieszkam. W Krzesinach lotnisko się zaczyna, u mnie się kończy. I dlatego pokazy mam różne - bo czasem startują od Krzesin na mnie, a czasem lądują od mojej strony. Fotki są w trakcie lądowania

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 15, 2014 18:46 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

izka53 pisze:
shira3 pisze:Całe szczęście, że nie podlewają :ryk:


Nie, bo doniczki malusie, jedna kocia łapka ledwo się mieści, ale teraz , zimą stoją na lodówce. I PRZESZKADZDZAJOM :!:


Może mają za mało światła?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 15, 2014 21:38 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Się wtrącę jeśli można z zapytaniem:

Obrazek

Podobny?

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Sob mar 15, 2014 22:02 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

ino szczuplejszy :P
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 15, 2014 22:34 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

za chudy :!: podkarmić trza kotecka, jak do klubu chce wstąpić :mrgreen: :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 15, 2014 22:52 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

ale pys sliczny/ i ogolnie milusi, kto to?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 15, 2014 23:58 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Jedyny "mężczyzna" w stadzie - Leo, czasem zwany też Kajtkiem.
A utuczyć się nie da - on jest taki wybredny, że dawno już straciłam cierpliwość do jego fanaberii, bo czasami nic mu nie pasuje. To co wczoraj było pyszne dzisiaj jest bleee. Jako jedyny z moich kotów nie weźmie do pyska nic z nabiału, żadnego masła, śmietanki, sera, jajka. Nie lubi ryb, nie lubi tranu ni żadnego oleju. Jedzenie może sobie stać - nie ruszy.
Zresztą wszystkie moje koty pod tym względem są wielkimi grymaśnikami.
Za to psy wyrabiają nadnormę, zwłaszcza jedna - ona zje wszystko. Wszystko, dosłownie wszystko. Kiszone ogórki i kapustę, cebulę, czosnek, paprykę chili, pieprz, papier, plastik, skórę, drewno, pościel, włóczkę. Nie żebym jej specjalnie dawała, sama sobie bierze.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Nie mar 16, 2014 3:08 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Izuniu :1luvu: :1luvu: :1luvu:

wszystkiego najlepsiejsiego....

Obrazek
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 16, 2014 10:20 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Dzięki , Basieńko :1luvu: - kocham konwalie.

YBenni pisze:Jako jedyny z moich kotów nie weźmie do pyska nic z nabiału, żadnego masła, śmietanki, sera, jajka. Nie lubi ryb, nie lubi tranu ni żadnego oleju. Jedzenie może sobie stać - nie ruszy.
Zresztą wszystkie moje koty pod tym względem są wielkimi grymaśnikami.


Masło jest fajne na kanapkach - w innej postaci sie nie nadaje, śmietanka, sery, jajka - fuuuuj. Mleko jest the best. Burasy ryby zjedzą, Misia nie tknie. Tylko chrupy i saszetki :evil:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, nfd i 27 gości