Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Prześliczna...

Tak, śliczna była. I grubiutka :oops:

.
Do tego bardzo mądra

.
Kochana gaduła-rozmawiała ze mną (zawsze odpowiadała na pytanie). Zołza jedna :mrgreen:

Strasznie szybko zleciały te dwa lata. A ja cały czas tak bardzo tęsknię...

Biedna Revontulet

Ale masz teraz takie dwa - albo one Ciebie mają :mrgreen:

- co nie każdemu się trafiają..
Ogólnie to musielibyśmy żyć krócej niż koty [i inne] żeby tego nie doświadczać - ich śmierci znaczy. I kto by się nimi opiekował?

NIE!
Ludzie powinni mieć zakaz umierania przed kotami!

Ja sobie nie wyobrażam życia bez kotów, ale co będzie, jak będę stara? Przecież ich nie zostawię?
Powiedziałam już TŻ-towi, że będziemy wtedy brali tylko takie bardzo stare...

No, chociażby. Ciągle są ogłoszenia o kotkach starych, co to mają niedużo czasu przed sobą, a najtrudniej takie wyadoptować przecież... Siedzą po schronach..

Też sobie nie wyobrażam życia bez kotów.

Przykro słuchać, że babinka /dziadek wziął sobie malutkiego kociaka. Bo co z tym kotem później będzie, za parę lat? Wiadomo, najlepiej, żeby ktoś z rodziny go wziął.
Ale przecież nie zawsze tak jest. I kot trafia na ulicę, śmietnik, do schronu. Nigdzie nie ma szans

. I to są ogromne kocie dramaty

Nasz maluch chyba zapatrzył się w Fiodka bo nader aktywnie pomaga mi w sprzątaniu ujeżdżając mopa i miotłę :mrgreen:

Revontulet pisze:

Był kot, kotka, Norka ze mną była.
Była przez kawałek podstawówki, przez całe liceum, przez całe studia. I przez trochę pracy była.
Był kot i kota nie ma.
Już dwa lata nie ma...

Podobna do mojej pierwszej kotki.

felin pisze:Podobna do mojej pierwszej kotki.

Czyli ślicznego kota miałaś

Broszka pisze:Nasz maluch chyba zapatrzył się w Fiodka bo nader aktywnie pomaga mi w sprzątaniu ujeżdżając mopa i miotłę

Wujek Fiodor jest dumny, że może być dla kogoś wzorem :mrgreen:

.
Radzi też Pippinkowi, żeby wrzucał szczotkę do umywalki, w ogóle żeby wszystko zrzucał i żeby w wolnej chwili polował na żwirek w kuwecie :wink:

Testujemy nowy żwirek- Porta Pine- fajniutki

Revontulet pisze:
felin pisze:Podobna do mojej pierwszej kotki.

Czyli ślicznego kota miałaś

Niom. Charakter też miala niezly - jak na pierwszego kota w życiu, to szok nam zafundowala niezly :mrgreen:

Teraz już niewiele mnie dziwi

Gadać po kociemu się od niej nauczylam

Charakter niezły w sensie- diablica? :mrgreen:

Norki prawie wszyscy się bali. Kiedyś kolega nie chciał wejść do kuchni. Na pytanie "dlaczego?" odpowiedział "bo kot tam siedzi" :lol:

Była niesamowitą gadułą- ciągle rozmawiałyśmy (to był najprawdziwszy dialog).
Śliczna elegantka w dziurawych skarpetkach

(Maurycy ma dziurę w jednej skarpetce...choć tak naprawdę on nie ma skarpetek. Ale dziurę ma

)

Revontulet pisze:Charakter niezły w sensie- diablica?

Może nie aż tak, ale bardzo niezależna jednostka z niej byla :wink:

Otwierala wszystkie drzwi, glaskać się przychodzila wlącznie na swoich warunkach - czasem wlazila na kolana, ale na próby glaskania pokazywala zęby - gusta kulinarne też miala dość nietypowe: liście rzodkiewki, surowy ziemniak, suszone figi, "mordoklejki", truskawki ze śmietaną i ogórki wszelakie, świeże, kiszone, mizerię, a w razie braku takowych mógl być nawet tonik ogórkowy do twarzy :roll:

Na spacerach zawsze kombinowala jakby tu dygnąć tam,gdzie nie wolno. I nie lubila malych dzieci; jak przychodzili znajomi z maluchami, to z wścieklą miną zasiadala na szafie, poza zasięgiem "ukochanych milusińskich" :mrgreen:

Poza tym ważąc trzy kilo z ogonkiem, rządzila kocurem ważącym 7,5 kg

Dziury śliczne :mrgreen:

- jak na dziury..
A mogłabyś Revontulet, powiekszyć te portreciki kocie w podpisie? Takie ładne, a takie maluteńkie..

A mogłabym...kiedyś :mrgreen:

. Chyba w weekend.
Nie wiem jakim cudem to zdjęcie przekierowuje do wątku (jestem w szoku, że udało mi się to zrobić

) i zabrakło mi energii na resztę- zdjecie jest albo takie maciupkie, albo wielkie.

felin pisze:....- gusta kulinarne też miala dość nietypowe: liście rzodkiewki, surowy ziemniak, suszone figi, "mordoklejki", truskawki ze śmietaną i ogórki wszelakie, świeże, kiszone, mizerię, a w razie braku takowych mógl być nawet tonik ogórkowy do twarzy ...

ja mam takiego jednego co to nawet cebulę i szczypiorek lubi, ale tonik ogórkowy to nawet mnie zaskakuje :wink:

Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Kto przegląda forum