Tak, zakładmy klub.
Nikt się nie wstydzi, nawet jeśli KUPIŁ a nie WYKUPIŁ.
Miłość jest tak samo ważna -nie ma znaczenia czy z pseudo, czy ze schronu ,czy z ulicy.Tylko TO sie liczy...
Personka neighowa jest fajnym kotem, niezłym dziwadłem.ROZMAWIAŁAM z nią!!!
A Teoś jak tak dalej pójdzie pojedzie na festiwal do San Remo!!Co za zmiana w nim zaszła...Neigh musisz teraz zaadoptować dalię- żeby miał kto spać z Teosiem!
U nas pierwsza noc Leo w domu, nie w piwnicy.Spał z MK.O 5.45 uznał,że czas na śniadanko.
Wlazł na MK i zaczął (w/g słów MK!) RYCZEĆ.
MK zrobił awanturę, bo akurat spanie to jego wiodące hobby:)
Obudził nas wszystkich.
Po wstępnym opie..obu panów poszli grzecznie spać.
Dospali do 9.
Następnie Leoś przyszedł poleżeć w moim łóżku.Fio sięnieco zdziwiła, Amka osyczała.
Słuchajcie -jak on się masakrycznie brudzi przy jedzeniu!!!Je całym sobą, wokól miski świntuszy jak prosiek!Wyjmuje mokre z michy...masakra!
Pomaga sobie łapami.Przy tym w przeciwieństwie do dziewczyn zjada sporo- ale nie rusza suchego.
Muszę go przyzwyczaić.
Amelka przylała Leosiowi,ale niegroźnie.
Fio czasem sobie na niego
paczy a czasem-śpi.
Nie cieprpię dokoceń.
Jesli Leo zostanie- to mój ostatni kot.I nie będzie tymczasowania.Amka się nie nadaje.
Jadę kupić Efa-Olie dla Leosia i więcej mokrego.
Nie cierpię dokoceń!!!!