No to sobie popisałam przed chwilą, a co fotek nawstawiałam, a co się namęczyłam..... Napodpisywałam, naopowiadałam....
I jedno nieopatrzne naciśnięcie nie tego, co trzeba klawisza i nie ma nic
To teraz od nowa. Powolutku. Naprzód fotki. Może po jednej dla bezpieczeństwa....

Co robi Czitusia i dlaczego tak robi?????
Ona niszczy moje cosmosy, czyli onętki, o tutaj widać, to to coś, co wygląda jak koperek. Jak już w nich posiedzi i wygniecie, to udaje się na punkt obserwacyjny pod płotem sąsiadów, bo tam własnie przechadzał się Mić. Nie wolno przeszkadzać w obserwowaniu Micia. Cosia zakłóciła podglądanie i dostała po pysiu od cioci, ale Cosia jest bardzo grzeczna i zaraz przepraszała....
Ja sobie zaraz sama odpowiem, ale naprzód opublikujemy, bo znowu zniknie

I dalej wstawiamy ostatnie zdjęcia:

Tutaj Cosia poddaje się w całej rozciągłości.

A Balbusia odpoczywa obok, ile można w końcu biegać po drzewach!

A tutaj Balbi odpoczywa już w domu, w domu czasem lepiej, to popołudniem dzisiaj.

To tak w skrócie w temacie kotów. Temat pogody teraz. Dziwna jest. I dziwna ta wiosna. Niby słońce, ale zimno, wieje, tak jakoś nie tak. Wszyscy mają naokoło problemy ciśnieniowe, zasypiają na stojąco, a to kogoś głowa boli, a to inna część ciała. Miałam mieć dużo czereśni, a nawet bardzo dużo. Teraz opadają

Na jabłonkach mszyce

Część winogron za to jakaś wyschnięta.
Obrodziły pokrzywy. U sąsiada żaby i dwie kaczki w oczku wodnym, ale kaczorek typu krzyżówka, a małżonka łyska

. Śmieszna para
Ani pół jeża. A najbardziej to mi szkoda jednej z jabłonek, którą w jesieni za namową szpecjalistów

należało mocno poprzycinać. Była taka piękna, a teraz mam konar z kilkoma listkami

Podobno to zdrowo i ona potem, kiedyś, za rok, albo za sto lat, będzie miała dużo wspaniałych jabłek

Nie pozwolę już nigdy nic obciąć nikomu.
Ale tak w ogóle, to jest cudnie
