wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 24, 2011 13:02 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Lidka pisze:Przy okazji spytam - ma ktoś jakis patent na utrzymanie opatrunku na tylniej kociej łapce dłużej niż minutę?


Mój maluch dostał od pani wet jako zabezpieczenie wenflonu taki jakby bandaż elastyczny w kolorze soczystej zieleni, tyle że klejący. Utrzymał na bardzo ruchliwej łapce opatrunek (bo z wenflonem to sobie mały inżynier poradził ;) ). Może coś takiego?

^Lil^^

 
Posty: 138
Od: Pon cze 02, 2008 18:59

Post » Śro sie 24, 2011 14:48 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Ja już trochę ślepa i niesprawnie mi idzie wyszukiwanie informacji o Heniu, gdzie była mowa, że Henio nie dostaje wlewów?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 14:50 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

selene00 pisze:Ja już trochę ślepa i niesprawnie mi idzie wyszukiwanie informacji o Heniu, gdzie była mowa, że Henio nie dostaje wlewów?



A gdzie była mowa, że dostaje?, było w wątku Heniowym po mojej rozmowie z kamari wczorajszej napisane.

Kamari z resztą pisała ile czasu potrzebuje by zaopiekować każdego kota i Heniu tylko leki dostaje te tabsy do pyska w kapsułce...
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 24, 2011 14:52 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

najszczesliwsza pisze:Kamari z resztą pisała ile czasu potrzebuje by zaopiekować każdego kota i Heniu tylko leki dostaje te tabsy do pyska w kapsułce...

A nie sądzisz, że może dostawać kroplówki u weta?

Nadal apeluję o powstrzymanie emocji - poczekajmy na kamari.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 14:57 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Bazyliszkowa pisze:
najszczesliwsza pisze:Kamari z resztą pisała ile czasu potrzebuje by zaopiekować każdego kota i Heniu tylko leki dostaje te tabsy do pyska w kapsułce...

A nie sądzisz, że może dostawać kroplówki u weta?

Nadal apeluję o powstrzymanie emocji - poczekajmy na kamari.



Tyle wiem, że będzie je dostawał.

I wali mnie, czy wyjdę znów na tę niedobrą, co się czepia, naprawdę!

Bo tu zdaje się chodzi o Henia, prawda?

A on ma miejsce w moim sercu jako MÓJ KOT

I dla jego dobra wysłałam go w świat, nie chcę by to okazało się błędem!
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 24, 2011 15:06 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Mnie do paniki jest daleko, emocje zwykle trzymam na krótkiej smyczce, ale skaczę jak pchła po obu wątkach w których jest mowa o Heniu i wyraźnie się gubię.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 15:08 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

selene00 pisze:Mnie do paniki jest daleko, emocje zwykle trzymam na krótkiej smyczce, ale skaczę jak pchła po obu wątkach w których jest mowa o Heniu i wyraźnie się gubię.



U mnie emocje biorą górę niestety co widać i za co potem obrywam...

Ale czasem lepiej oberwać uważam, jak ma wyjść kotu na zdrowie.
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 24, 2011 15:46 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Panowie postanowili dzisiaj zrobić na ulicy wyłączenie prądu i byłam do tej pory bez łączności ze światem.

Wiecie co, Heniu jest u mnie od kilku dni, wreszcie wczoraj wieczorem zaczął jeść, dzisiaj rano przy śniadanku sam wepchnął się na blat i zaczął jeść kurczaka zanim wujaszek zaczął kroić.
Chwała Bogu, bo chude to jak nieszczęście. Sierść mu się poprawiła, jest kochanym, miziatym kotem, który dogaduje się z innymi kotami.

Wiecie co, od rana urywa mi się telefon, każdy z bardzo mądrymi radami na temat tego, jakie leki Heniu powienien dostawać, a jakich nie, co powinien jeść, a czego w zdanym wypadku dawać mu nie można... Oczywiście każda światła rada jest sprzeczna z poprzednią.

Więc mam taką propozycję - albo podajcie mi adres i zaraz osobiście odtransportuję Henia do super domu, albo sobie darujcie. Nie chcę wszystkiego cytować, ale każdy wie lepiej, co jedna osoba to lepszy fachowiec, a każdy mówi co innego - i to jest najlepsze :twisted:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 24, 2011 15:58 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

podpisuję się pod tym postem wszystkimi czterema łapkami :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 24, 2011 16:28 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Nie umiem się dobrze zaopiekować Heniem, więc odwożę go jutro do Częstochowy, do Najszczęśliwszej.

Heniu dzisiaj przy śniadanku (zdecydowanie nie lubi karm nerkowych, ale kurczak wchodzi mu pięknie)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 24, 2011 16:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:Nie umiem się dobrze zaopiekować Heniem, więc odwożę go jutro do Częstochowy, do Najszczęśliwszej.
8O 8O 8O
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 24, 2011 16:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

Kamari, jakbym miała Twój numer to bym do Ciebie zadzwoniła z ... pozdrowieniami :mrgreen:

Naprawdę odwozisz Henia :?: Zaczął już sobie tak dobrze radzić, kolejny stres ... trzymam kciuki :ok:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Śro sie 24, 2011 16:50 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

8O 8O 8O 8O 8O
nic nie rozumiem z tego co tu się dzieje, na jakiej podstawie ktoś mówi, że Heniowi dzieje się krzywda????????? :roll: :roll:

gertaaa

 
Posty: 668
Od: Śro lip 14, 2010 17:12
Lokalizacja: Kraków/Puławy

Post » Śro sie 24, 2011 17:03 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:Nie umiem się dobrze zaopiekować Heniem, więc odwożę go jutro do Częstochowy, do Najszczęśliwszej.

Popieram, Agata zdaje sie traci kontakt z rzeczywistością, pisze , ze to JEJ kot, więc dlaczego się nim nie zajmuje? Najlepiej lepiej leczyc i opiekowac się na odległość :evil:
Mario, za Heniutka ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Za adopcje jeszcze większe, bo na dłuższą metę nie dasz rady :evil: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

najszczesliwsza pisze:
selene00 pisze:Mnie do paniki jest daleko, emocje zwykle trzymam na krótkiej smyczce, ale skaczę jak pchła po obu wątkach w których jest mowa o Heniu i wyraźnie się gubię.



U mnie emocje biorą górę niestety co widać i za co potem obrywam...

Ale czasem lepiej oberwać uważam, jak ma wyjść kotu na zdrowie.


Agata, wyluzuj, Henio nie mógł lepiej trafić :1luvu:

Ja nie zapomnę, jak kiedyś, gdy ledwo zapisałam się na forum , zgnoiłaś dziewczynę , która szukała pomocy i pocieszenia po smierci wychodzącego kota. Dziewczyna uciekła z forum, zaszczuta przez Ciebie, dziewczyna ze wsi, bez grosza przy duszy , na łasce rodziny.
Łatwo jest siedzieć cały dzień na miau , wyszukiwać kolejne biedy, i podnosić, wystarczy mieć czas cały dzień na siedzenie w necie. Trudniej, angażować własny czas i środki w konkretną pomoc, czyli to co robi kamari.
Więc albo - albo.
Serce rwie mi się do Jaśka lub Ebiego - ale boję się , że w pewnym momencie zabraknie mi pieniędzy na ich leczenie, że będę bezsilna. Więc zawsze mierz siły na zamiary, a jak ktoś pomaga, to siedż cicho

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16622
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 24, 2011 17:04 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:Nie umiem się dobrze zaopiekować Heniem, więc odwożę go jutro do Częstochowy, do Najszczęśliwszej.

Heniu dzisiaj przy śniadanku (zdecydowanie nie lubi karm nerkowych, ale kurczak wchodzi mu pięknie)

Obrazek



Heniu zdecydowanie nie wygląda na kotka, którym się ktoś źle opiekuje.
Chyba Mu tego nie zrobisz, Marysiu i nie odwieziesz Go do Częstochowy... :wink:

Pozdrawiam Cię i całym sercem jestem z Tobą :love:


Powierzyłabym Ci do leczenia i opieki każdego kotka, nawet moje kochane Amisiowe Skarby (gdyby - odpukać - zaszła taka potrzeba),
bo wiem, że NIKT tego nie zrobi lepiej :love: :kotek: :love:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Paula05 i 60 gości