Re: Smoczydła (foto). Pożegnanie Misi :'(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 05, 2009 11:13 Re: Smoczydła (foto). Misia - symulantka?

A jednak Misiulka jest chora :(

Wczoraj pojechaliśmy do weta. Łapka nie była tkliwa, bo nie jest motorycznie uszkodzona. Okazuje się, że wdał się jakiś stan zapalny przy poduszeczkach i między paluszkami prawej przedniej łapki. Najgorsze, że nie mogliśmy dojść - czym to wszystko spowodowane. Pan doktor przepytał mnie na okoliczność zmiany środków czystości w domu - nic takiego nie miało miejsca. Nie zmieniałam też karmy (cały czas podawany RC, raz light, raz sterylised, bądź mieszanka) ani rodzaju żwirka (benek).
Dopiero wieczorem w domu, rozmawiając przez telefon z Ciotką Koko_ dotarło do mnie: to ta łapka, której Misia używa do picia! 8O :roll:

Obrazek

Obrazek

Przepraszam za jakość zdjęć - robione telefonem komórkowym :?

No i przypomniałam sobie, że jakiś czas temu czyściłam jej miseczkę (na zdjęciach podpija Gabrychowi) z kamienia :( :?
Płukałam ją po tym czyszczeniu wielokrotnie, ale i tak teraz mam wyrzuty sumienia, czy to nie to przyczyniło się do rozwoju stanu zapalnego? :cry:

W każdym razie Misi wczoraj zaaplikowano trzy zastrzyki, w tym środek przeciwzapalny, przeciwbólowy, zmniejszający swędzenie, no i antybiotyk z przedłużonym 14-dniowym działaniem. Mam też przemywać wszystkie łapki (coby się nie rozlazło) 3 razy dziennie rywanolem. Za tydzień jedziemy do kontroli. No i tyle wieści...

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 11:43 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

O :( . Jednak zawsze warto sprawdzić. Biedna Misia :( . Kciuki za wygojenie łapeczki! :ok:
Czym odkamieniałaś tę miseczkę? Ja to robię zawsze octem z ciepłą wodą - nigdy nie było problemów. Zresztą obojętne, czym, raczej w gładką powierzchnię miało małe szanse wejść i zostać, jeśli było dobrze wypłukane.
Może ona coś sobie delikatnie wbiła, albo przytarła tę łapkę na czymś i zaczęło się paprać? To prawa łapka, którą mocniej grzebie w kuwecie? Mogła wejść nawet między poduszeczki odrobina żwiru i podrażniła.

Może to nie ma związku, ale Moher tak moczył łapę - myślałam że lubi i pije w ten sposób. Dopiero potem okazało się, że Benek go uczula czy drażni (zobaczyłam, że łuszczą się trochę poduszeczki), a woda przynosi ulgę. Po zmianie żwirku przestał moczyć łapę.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 05, 2009 12:08 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Monostra pisze:O :( . Jednak zawsze warto sprawdzić. Biedna Misia :( . Kciuki za wygojenie łapeczki! :ok:
Czym odkamieniałaś tę miseczkę? Ja to robię zawsze octem z ciepłą wodą - nigdy nie było problemów. Zresztą obojętne, czym, raczej w gładką powierzchnię miało małe szanse wejść i zostać, jeśli było dobrze wypłukane.


Odkamieniaczem :( ale naprawdę porządnie kilkakrotnie potem płukałam - przecież one z niej piją, a rewelacji żołądkowych żadne nie miało...

Monostra pisze:Może ona coś sobie delikatnie wbiła, albo przytarła tę łapkę na czymś i zaczęło się paprać? To prawa łapka, którą mocniej grzebie w kuwecie? Mogła wejść nawet między poduszeczki odrobina żwiru i podrażniła.


Też się nad tym zastanawiałam. Wet wczoraj wygolił sierść spomiędzy paluszków, by całkowicie odsłonić skórę w tym miejscu. Nie było żadnej ranki, a nie chce mi się wierzyć, że rana by się wygoiła pozostawiając tylko odczyn alergiczny... Misia poza tym łapkę wylizywała, więc rozniosła ten odczyn po całej powierzchni - nawet jeśli wcześniej była ona (powierzchnia) malutka...

Monostra pisze:Może to nie ma związku, ale Moher tak moczył łapę - myślałam że lubi i pije w ten sposób. Dopiero potem okazało się, że Benek go uczula czy drażni (zobaczyłam, że łuszczą się trochę poduszeczki), a woda przynosi ulgę. Po zmianie żwirku przestał moczyć łapę.


Nie wpadłabym na taki pomysł 8O I nie mam pojęcia czy to to :( Od pierwszych chwil u mnie Misia korzysta z benka. Raz tylko - na próbę - kupiłam żwirek drewniany :? Co się przy nim naklęłam, to nie wspomnę, ważne w tym momencie jest to, że jego kawałeczki (tak jak rozpuszczone bryłki benka) były w miseczce z wodą. Co z kolei znaczy, że Misia wkładała łapkę do wody podczas picia również podczas używania żwirku drewnianego.
Monostra, a jakiego Ty teraz używasz żwirku? Może go wypróbuję? :( Już nie wiem czego się chwytać, tak mi jej żal :cry:

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 12:11 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

a może silikonowy spróbuj...
znalazłam na allegro ale opłaca się przy większej ilości
na próbę kup i zobacz
moje uwielbiają :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lis 05, 2009 12:29 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Silikonowy kupiłam raz jak miałam tylko Gabrysia... Albo go nie umiałam używać, albo faktycznie taki nie ekonomiczny jest... Nie przypasił mi totalnie :?
Jednak cóż, jeśli nie będzie innego wyjścia (tzn innego żwirku żwirkowatego niż benek), to go kupię.

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 12:32 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

u nas idzie 1 worek na tydzień na dwa duże koty więc inaczej niż pisali na opakowaniu
ale kupuję go na allegro za małe pieniądze
drewniany natomiast rozczarował mnie bardzo
po dwóch dniach miałam taki smród z kuwety że mało nie padłam :roll:
nigdy nie próbowałam benka z lenistwa, inne mona do sraczyka wyrzucać :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lis 05, 2009 12:34 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Silikonowy wrzucasz do sraczyka? 8O
Nie wiem czy mogłaby to wykorzystać, u mnie na wsi jeszcze nie ma kanalizacji :oops:

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 12:53 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Nie ma pojęcia, czy to z powodu żwirku - tak mi się tylko skojarzyło z Moherem. U niego to ewidentnie po żwirku - żaden bentonitowy nie wchodzi w grę.
Używam Cat's Besta albo Cat's Best Nature Gold (mniej się nosi, ale cena powala, bo nie ma dużych opakowań), no niestety - tartak w domu. Do tego używam (zresztą do innych też używałam) neutralizatora Certechu - nic nie śmierdzi, pięknie się zbryla i można wyrzucać do toalety. Za to zapachu Benka też za bardzo nie mogłam znieść.
Wypróbowywałam przez pół roku chyba wszystkie żwirki, jakie były wtedy na rynku :strach: . Silikon chrzęścił, rysował parkiet, śmierdział mi po 3 dniach i jakoś nie mam przekonania - wolę wyrzucać na bieżąco. Tego nie wolno wyrzucać do toalety!
Chyba ze żwirkami jest jak z jedzeniem - każdy lubi co innego :lol: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 05, 2009 12:57 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

No właśnie, silikonowy chrzęścił, czego tez nie mogłam znieść :(
Czyli do sedesu tylko drewniany? :?
Masakra... :roll:

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 12:58 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Monostra pisze:Wypróbowywałam przez pół roku chyba wszystkie żwirki, jakie były wtedy na rynku :strach: . Silikon chrzęścił, rysował parkiet, śmierdział mi po 3 dniach i jakoś nie mam przekonania - wolę wyrzucać na bieżąco. Tego nie wolno wyrzucać do toalety!
Chyba ze żwirkami jest jak z jedzeniem - każdy lubi co innego :lol: .

nie próbowałam to nie wiem :ryk:

a właśnie, że można do toalety silikonowy :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lis 05, 2009 13:14 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Jeszcze jest taki:
http://www.krakvet.pl/certech-zwirek-su ... 11916.html

Kiedyś kupiłam, kiedy jeszcze nie był "kruszonem". Wtedy były duże wałeczki, ale był niewydajny i słabiej zbrylał, za to nie nosił się wcale.
Można też kupić Pinio niezbrylający, ale do niego przydałaby się kuweta z sitem i dwoma miskami - mam taką na wsi i spróbuję, bo mi tam noszą strasznie na łazienkę.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 05, 2009 13:52 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Ja się jednak zastanawiam, czy to faktycznie wina żwirku.... Czy to możliwe, żeby reakcja alergiczna na żwirek objawiła się dopiero teraz? Po 1,5 roku używania tego żwirku (tyle czasu minęło od adopcji Misi)?

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 14:00 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

Nie mam pojęcia, czy mogło wystąpić z opóźnieniem. To wcale nie musi być od żwirku - to tylko jedna z możliwości :( .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 05, 2009 14:23 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

smoczyca3g pisze:Ja się jednak zastanawiam, czy to faktycznie wina żwirku.... Czy to możliwe, żeby reakcja alergiczna na żwirek objawiła się dopiero teraz? Po 1,5 roku używania tego żwirku (tyle czasu minęło od adopcji Misi)?

alergie mają to do siebie że występują czasem po dłuższym czasie
ale to faktycznie może być nie na żwirek czort wie :roll:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lis 05, 2009 15:14 Re: Smoczydła (foto). Misia jednak chora :(

A jednak łapka :( Kciuki za wyleczenie Misiulki :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1486 gości