Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 20, 2009 12:44

Czy Was też czasem nachodzą takie myśli, czy jesteście dobrymi opiekunami? :roll:
:(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro maja 20, 2009 13:00

Ada
jestes dobrą opiekunką

naprawdę

lepszego domu dla (S)Tasi nie mogłabym sobie wyobrazić, Kochana...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro maja 20, 2009 13:08

Dzięki Kochana!
Wiesz, że kocham Stasię z całego serca, a nawet więcej.
Ale jakoś mnie podłamało...

Mam bardzo bliską przyjaciółkę. Ma koteczkę 13-letnią, także po przejściach w dzieciństwie. Kotka wychodząca, karma różna, ale raczej nie wetowa, szczepiona znacznie za rzadko. Kochana najbardziej w domu (jak mawia przyjaciólka "bardziej niż mąż" :wink: )
Koteczka - okaz zdrowia i dobrego humoru.
Bardzo mnie to cieszy, bo to kotenia, która ze względu na psychikę, każdą wizytę u weta przechorowałaby podwójnie.

A u nas? Krówki też po przejściach, ale aktualne szczepienia, suplementy diety, immunostymulatory, uważanie na przeciągi, dobra karma, odstresowywanie na różne sposoby, wizyta u lekarza, gdy coś jest nietypowego.
A jednak - kurdeblaszka - jakoś to nie idzie... :(

Nawet przed chwilą tłumaczyłam się przyjaciółce, ze ja nie latam do wetów, bo chcę. Nie wymyślam im chorób (a już zwłaszcza padaczki Tasi). Nawet gdybym przeginała, to przecież jest z nami rozsądny tatut, który nie histeryzuje jak ja :wink: i on też często zmartwiony chorobami/dolegliwościami.

Więc co jest u nas nie tak?... :roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro maja 20, 2009 13:25

Aduś, ja mam dokładnie tak samo. mogę się pod każdym Twoim słowem podpisać. U mnie ta sama historia... łącznie z "tatutem", który pilnuje żeby nie przeginać.
Nie wiem czemu tak jest...

może chodzi o te wizyty (jakiekolwiek) u weta i to "nie-wychodzenie"? Z drugiej strony mój umysł odrzuca to bo rozum widzi za dużo "ale"
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 20, 2009 16:26

Wróciłyśmy.
(Tasia mi nie daje pisać, miauczy o pieszczoty :twisted: zaraz napiszę) Nie jest beznadziejnie.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro maja 20, 2009 16:33

:D

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro maja 20, 2009 16:45

Najwazniejsze: FeLV wykluczony.
(co mi tu sie będzie FeLV panoszył! Jazda mi stąd :evil: ) :wink:

Za to nie jest jeszcze ani dobrze, ani wiadomo co dolega.
To, że Tasia miała wysoką temperaturę w gabinecie składam na karb dużego stresu. Pewnie jej o 1 st. podskoczyło. (bo rano było całkiem całkiem: 38,89)
Ale lecą jej czerwone krwinki i hemoglobina. Jak Niagara :(
I cały czas możliwa kaliciwiroza z powikłaniami, albo jakaś choroba autoimmunologiczna. Jakieś cholerstwo-dziad jakiś chorobowy zżera moją Tasię.
A ja nie dam nie dam nie dam! Obrazek

Sama Tasia czuje się troszkę lepiej. Gada ze mną (post powyżej :wink: ), mizia się, ogonek do góry. :D
Coś ją nadal męczy w brzuchu, więc zrobimy usg (dr też proponowała).

Norcia i Koci Pirat - odpukać [puk puk] - trzymają się dzielnie. Gawroszka po szczepieniu nadal bryka i jest bardzo radosna.
Więc coraz bardziej kamień spada mi z serca (chociażby FeLV).
No i już przestałam być meduzą, teraz będę dzielną wojowniczką! Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro maja 20, 2009 17:56

Do boju Duża i Tosiunia :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro maja 20, 2009 18:28

:D
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 20, 2009 20:53

joshua_ada pisze:Najwazniejsze: FeLV wykluczony.
(co mi tu sie będzie FeLV panoszył! Jazda mi stąd :evil: ) :wink:

Za to nie jest jeszcze ani dobrze, ani wiadomo co dolega.
To, że Tasia miała wysoką temperaturę w gabinecie składam na karb dużego stresu. Pewnie jej o 1 st. podskoczyło. (bo rano było całkiem całkiem: 38,89)
Ale lecą jej czerwone krwinki i hemoglobina. Jak Niagara :(
I cały czas możliwa kaliciwiroza z powikłaniami, albo jakaś choroba autoimmunologiczna. Jakieś cholerstwo-dziad jakiś chorobowy zżera moją Tasię.
A ja nie dam nie dam nie dam! Obrazek

Obrazek



Nie daj, Aduniu, nie daj :!: Ja i całe moje stadko (czyli TŻ, Filuś, Oliwka, Pancuś i Bokira) jesteśmy z Tobą. W razie czego przybiegniemy na pomoc :!: Oliwka (najwaleczniejsza w rodzinie) na wszelki wypadek już ostrzy pazurki :roll:

Aduniu, trzymamy kciuki i pazurki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw maja 21, 2009 9:21

jak dzisiaj Tasiunia i reszta stada w tym Duzi? Jak walka?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 21, 2009 10:55

ja Cię znam, będziesz walczyć o Tasiulka do ostatniej kropli krwi ;)

robiliście jakieś rozszerzone badania krwi? profil wątrobowy choćby?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw maja 21, 2009 10:58

może potrzebujecie Ornipuralu?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 21, 2009 11:26

Właśnie wróciłyśmy.
Jest lekka poprawa, więc jestem dobrej myśli.
Czerwone się troszkę poprawiły. Pani dr mi tłumaczyła że stosunek limfocytów do granulocytów też się poprawił, więc to oznacza, że organizm Tasi zwalcza i coś się poprawia (tzn. nie rozkłada już czerwonych krwinek, a pojawiają się nowe, młodziutkie)
(wątrobowe były robione 2 razy - wszystko bardzo dobre)
Ogólnie krew jest taka, że gdyby nie wykluczenie białaczki to byłoby to pierwsze podejrzenie.
A tak została jakaś infekcja (być może o podłożu bakteryjnym) albo jakaś reakcja toksyczna w jelitach. Bo w brzuszku Tasi już troszkę lepiej, ale coś się tam działo niedobrego i teraz powoli, powoli się normuje.
Diagnozy jeszcze nie ma, ale są już pewne podejrzenia.
(no jeszcze ew. coś autoimmunologicznego, ale na razie wynikałoby, że antybiotyk pomaga, więc na razie nie idziemy w tym kierunku, ale mamy gdzieś z tyłu głowy jakby co)
W poniedziałek robimy usg brzuszka, a we wtorek wizyta.
W domu podajemy antybiotyk i p/zapalny.

A Tasia teraz gada - że zajmuję się komputerem a nie nią. Więc idę do niej :D

Dziękujemy za wszystkie kciuki! Pomagają!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw maja 21, 2009 11:38

No to jeszcze podwójny zestaw kciukaczy :D
:ok: :ok:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 33 gości