Wczoraj wpadła do mnie na chwilę LimLim. Cyryl biedactwo nie wiedział, do kogo się przymilać o mizianki. Był moment, że tylnymi łapami stał na moich kolanach, a przednimi na kolanach LimLim
Hestia jak zwykle nie miała czasu na takie głupstwa jak spokojne siedzenie i mizianki
Kitka towarzyszyłam nam leżąc na drapaku
Moje dwa kotecki pokazały też, co potrafią. Tak szalały, że zrzuciły z komody drewnianą szkatułkę z Maroka, którą dostałam od koleżanki zaledwie trzy dni wcześniej
Mam teraz szkatułkę w trzech kawałkach i tylko obecność LimLim powstrzymała mnie od obdarcia winowajców z futerek
Oczywiście jak rzuciłam się z kuchni do pokoju na odgłos spadającego przedmiotu, minęłam po drodze diebelski duecik uciekający z miejsca przestępstwa
Biała bździągwa ma znów ruję - od wczoraj albo przedwczoraj, nie pamiętam, czy były we wtorek jakies objawy, mam wrażenie, że tak.
Ale to dobrze, do wystawy powinien już być spokój
A z okiem Kitki praktycznie już całkiem dobrze - leciuteńkie zaczerwienienie tylko jeszcze jest
