Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 01, 2006 11:00

Dzięki za kciuki, bo się przydadzą. Do tego wszystkiego musiałam jeszcze Zenkowi wyciąć pasek futra w poprzek pleców, bo ma tam drobne różowe zmiany i nijak tego nie dało się smarować. Doszłam do wniosku, że jedna dziura w tą czy w tamta nie robi różnicy a przynajmniej da się kontrolować czy się goi. Strupeczki w tym miejscu miał już od dawna. Goiło się i wyskakiwało od nowa (to zdecydowanie wynik choroby autoagresywnej). Bardzo go to swędzi, bo jak tylko zdejmę mu kołnierz to próbuje tam dostać. Wielka rana jaką miał na plecach była obok. Na szczęście po niej nie ma już śladu i futro odrasta.
Ponieważ nie wychodzi mi dzielenie się na dwa wątki (zenkowy i reszty) od dzisiaj nie będę się dzielić. Wcześniejsze losy Zenka są w wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=31940&highlight=zenek. Krótko mówiąc dodaję Zenka do wątku Dongi i maluchów.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 03, 2006 21:53

Dałam radę z zastrzykami ale musiałam Zenka zawijać w ręcznik. Kuracja była tak skuteczna, że nie robił kupala ponad trzy doby. Ponieważ wymacałam mu twardy "kołek" w jelitach to włożyłam mu kawałek czopka glicerynowego (zarobiłam dwie szramy na czole). Moje poświęcenie się opłacało, bo od razu poleciał do kuwety i zostawił "tony" urobku o prawidłowym kształcie. Ja zwariuję z tym kotem. Byłam z nim u moich rodziców. Nie było Dongi i Zenek był taki milutki, że aż byłam w szoku. Spał ze mna pod kołdrą i mruczał. Niestety obudził mnie kilka razy mocnym barankiem prosto w nos ale to przecież było z miłości.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 05, 2006 20:19

Coś dziwnego się dzieje z Dongi. Zjaśniał jej kawałek nosa. Sprawdziłam aż stare fotki i był czarny. To musiało się stać bardzo szybko. Może dzisiaj, bo wczoraj smarowałam jej dziąsła i dawałam rutinoscorbin i nic takiego nie zauważyłam.
Obrazek
Co to może być? Dodam, że zniekształcona warga po prawej stronie mordki to jakiś stary uraz (tak juz do mnie trafiła). Moi rodzice mają psa foksteriera. O ile pamiętam jak pojawiły mu się jasne plamy na jego nosie lekarka mówiła o niedoborach chyba potasu. Kotka chyba nie ma powodu mieć niedoborów choć kaprysi przy jedzeniu. Nie wiem co o tym myśleć ale chyba czas znowu wybrać się do weta. Z dziąsłami też niestety nie jest dobrze. Spróbuje złapać jej siuśki ale łatwo nie będzie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 05, 2006 20:22

trzymam kciuki zeby to nie bylo nic powaznego,juz wystarczajaco malutka przeszła :roll:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto gru 05, 2006 22:27

Czy rozmrażałaś dziś jakieś jedzenie?
Moja psica miala w ten sposób "odmrożony nos" ilekroć w ziemie nim zaryła w śniegu-lodzie. Oczywiście to tylko pomysł, mam nadzieję, że to nic poważnego :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 05, 2006 22:44

Nic nie rozmrażałam. Skóra na nosku nie jest zmieniona (poza kolorem). Czytałam, że u goldenów zdarza się sezonowa depigmentacja nosa w zimie z uwagi na mniej słońca ale może to też być wynikiem niedoborów pokarmowych. Dziwne to i raczej pojawiło się z dnia na dzień. Kitka ma dobry humor i wariuje jak kociak więc nie martwię się zbytnio ale do świąt musze ją wyleczyć ze wszystkich dolegliwości. Dzisiaj w nocy obudziła mnie raz bo kaszlała. Od odrobaczania prawie dwa tygodnie temu to się nie zdarzyło. Atak kaszlu nie powtórzył się dzisiaj więc może po prostu się zachłysnęła. Dodatkowo ma sporego strupka w okolicach karku, bo przy ostatniej wizyty u weta stażystka usiłowała jej dać zastrzyk ale miała problemy z wbiciem się w skórę (Dongi ma taką twardą skórę, że ja używam tylko najcieńszych igieł) aż kotka się wyrwała i pogięła igłę. Po kilku dniach wyczułam bardzo grubego strupka i właściwie nie jestem pewna czy to po wkłuciu. Teraz już prawie się wygoiło ale strupek ciagle jest i jak odpadnie to będzie dziura bez sierści. To też trochę dziwne. Na szczęście z Zenkiem OK (to znaczy że problemy kuwetowe się skończyły, bo o tym aby przestał się lizać tylko marzę).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 06, 2006 10:30

Nosek - nie mam pojęcia, nie umiem pomóc.
Kaszel - u mnie koty kaszlą, kiedy się zakłaczą. Dostają pastę i przestają. No, czasami nie przestają i wtedy to dostają antybiotyk, bo są zwyczajnie chore. Teraz się to nasila, bo obrastają grubym futrem; może u Dongi to też kłaki?
Strupek - to może być po zastrzyku. Zwłaszcza, że jak piszesz, Dongi ma grubą skórę, trudną do przebicia przy zastrzyku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 06, 2006 11:16

Mojej Kokoduni tez przydarzylo sie kiedys odbarwienie noska.
Z czarnego na rozowy.
Do dzis nie znam przyczyny. Po kilku dniach przeszlo.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47 ... dbarwienie
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro gru 06, 2006 11:46

Dorota pisze:Mojej Kokoduni tez przydarzylo sie kiedys odbarwienie noska.
Z czarnego na rozowy.
Do dzis nie znam przyczyny. Po kilku dniach przeszlo.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47 ... dbarwienie

Przeczytałam wątek i podobnie jak Ty nie wiem nic. Ona nie miała wcześniej nic na nosku. Zero zadrapań, otarć. Daję jej vita-pet w razie gdyby to o witaminy chodziło.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 06, 2006 11:51

Strupek po zastrzyku moze być jak najbardziej, Kocia miała po szczepieniu i paprało się to przez dobry miesiąc, bo co strupek przysechł to mała go rozdrapywała :cry:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Śro gru 06, 2006 12:01

Sylwka pisze:
Dorota pisze:Mojej Kokoduni tez przydarzylo sie kiedys odbarwienie noska.
Z czarnego na rozowy.
Do dzis nie znam przyczyny. Po kilku dniach przeszlo.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47 ... dbarwienie

Przeczytałam wątek i podobnie jak Ty nie wiem nic. Ona nie miała wcześniej nic na nosku. Zero zadrapań, otarć. Daję jej vita-pet w razie gdyby to o witaminy chodziło.


Wiesz, ja chodze w domu bez okularow :oops:
Pierwszego dnia przynajmniej przez chwile
miala takie cos na nosku, co wygladalo
jakby kuleczka zwirku jej sie przykleila. (Tak ja to widzialam).
Trzeciego dnia czarny kot mial kompletnie rozowy nos 8O
Potem powoli nosek odzyskiwal normalny kolor. Dzis jest OK.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 08, 2006 10:08

Moi rodzice mają foksteriera. Właściwie to jest w połowie mój, bo moje udziały w jego zakupie wynosiły 50 % :D . Zawsze mówię, że moja jest ta lepsza połowa. Piesek ma już 9 lat a ciągle jest wesoły i zwariowany, ma piekne białe zęby i wcale nie wyglada na tyle. W weekend byłam w domu u rodziców. Zauważyliśmy, że jakby zmieniły mu się oczka. Niestety moje przypuszczenia wczoraj potwierdził weterynarz. Pirat (to od łaty na oku) ma początki zaćmy (zmiany sa niewielkie). Strasznie mi przykro, bo wiem, że nie da się tego zatrzymać i z czasem będzie powoli tracił wzrok. Dostał kropelki, które może mogą to trochę spowolnić ale nie zatrzymać. Nie miał robionych badań krwi ale lekarka oglądając całokształt psa wyklucza cukrzycę (jak będę w domu to może uda mi się jednak zrobic badania krwi). Operacja nie wchodzi w grę, bo po pierwsze nas na to nie stać a po drugie to zmiany związane z wiekiem. Wiem, że niewidome psy sobie świetnie radzą ale i tak mi bardzo smutno. To taka psia dygresja.
Z Dongi planuje jednak iść dzisiaj do weta. Mimo moich starań dziąsła są ciągle czerwone i to jakby jest ich więcej (wcześniej tylko na górze a teraz też przy dolnych zębach). Ma problemy z gryzieniem wółowiny. Miętosi trochę i łyka całe kawałki (ząbki wyglądają dobrze). Do tego kitka wczoraj znowu kaszlała i zawsze łapie ją taki atak podczas snu. No i nos nie zrobił się od nowa czarniny.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 08, 2006 18:48

Wróciłam właśnie od weta z kitką. Dziąsła niestety dużo gorzej wyglądają niż ostatnio. Właściwie cała mordka jest zaczerwieniona. Dongi dostała zastrzyk (antybiotyk+przeciw zapalny). Dziąsła mam smarować Solcoserylem. Kurcze miał być żel ale pani w aptece mówiła, że żel to na skórę a do buzi taka dziwna pasta, którą się kiepsko smaruje (wzięłam bo to było stomatologiczne). We wtorek mamy jeszcze raz przyjść na zastrzyk. Mam kotce podawać znowu beta-gluken. Mam nadzieję, że to pomoże. Odpadł (przy mojej pomocy ale kotka zupełnie nie protestowała) ten wredny strupek. Wygląda to brzydko - czerwona plama bez futra. Bedziemy smarować flucinarem N według zaleceń wetki. Trochę pogrzebałam w pamięci i to nie jest od ostatniego zastrzyku. Po sterylizacji tam był malutki strupek (pewnie jakiś zastrzyk w trakcie zabiegu). Wygoiło się wtedy ale był mały ubytek sierści. Musiała to chyba później rozdrapać albo zrobił się jakiś odczyn zapalny i nie widziałam, bo byłam bardziej zajęta jej brzuchem a do tego chodziła w kubraczku. Pytałam też o nos i właściwie dalej nie wiem dlaczego zjaśniał. Mam podawać dalej vita-pet, bo to pomoże też na dziąsła. No i dowiedziałam się, że postępowanie zaćmy to kwestia miesięcy a nie powiedzmy 2 lat na jakie liczyłam w przypadku foksika rodziców. Szkoda.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 08, 2006 19:15

Ech...

Ustawicznie:

:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 08, 2006 21:44

Solcoseryl - pasta przylegająca...to dentystyczne, jest skuteczne ale trudnonakładalne - wiem bo u siebie stosowałam...ale mogę Ci zaręczyć, że przynosi Dongi ulgę...miejscowo znieczula. Zdrówka, nieustająco...wiesz Sylwka, Dongi to wiejski zaniedbany kot, chyba trzeba czasu, żeby ją doprowadzić do zdrowia....

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 66 gości