Pytanie: Co jest potrzebne, żeby kot dostał rui
Odpowiedź: Przerwa w dostawie internetu
A było to tak...
Siedzę w domu, pracuję

. Nagle łącze robi bleeee i ... nie ma netu. A mi net jest do pracy absolutnie niezbędny, pracuję zdalnie.
Obadałam wszystkie sprzęty, opingowałam serwery (cokolwiek by to nie znaczyło

), obdzwoniłam rozmaite źródła informacji (oficjalna infolinia Aster oczywiście - zajęta

) i wyszło, że to jakiś mini padzik w Aster. Mini, nie mini, nie wiadomo, ile potrwa. Coś trzeba robić.
Poszłam, zdjęłam pranie z suszarki. Coś tam jeszcze zrobiłam. Generalnie - snuję się.
Dygresja:
Tuńczyk rano wpakowała się do pokoju Radży - zawsze leci mu wyjadać resztki z miski, zołza

I tak się u niego zasiedziała...
Koniec Dygresji.
Nagle słyszę wrzask potworny, a po chwili skoki na klamkę...
Otworzyłam, wyparował Tuńczyk. Po czym ... zaczęła się tarzać po podłodze, mrucząc-mraukając. A po chwili wylizywać pod ogonem i czyścić szyję
O, kochana
Głaszczemy kotka - kotek się ociera. Po chwili znów tarzanko. Drapiemy nad ogonkiem - ogonek się zadziera, że hej, jedna nóżka jakby przytupuje...
Kotek, czy ty RUI DOSTAŁAŚ?
Jako, że net nie działał nadal, to bezczelnie wlazłam do Radży razem z Tunką.
I ... no nie wiem, ciąg dalszy to nie dla małych dzieci, a tu jeszcze przed 22 jest
P.S1. No dobra, zbieżność rui i braku netu jest zapewne przypadkowa, ale kto wie, kto wie?

P.S2. Radja jest bardzo grzecznym i delikatnym kocurkiem

P.S3. Jestem skłonna przypuszczać, że darcie się ostatnie kotka i wybredność przy jedzeniu jednak miały inne podłoże, niż fakt, że się kotku przestały te chrupki podobać
