
Najgorszy pomysł to był z kotami na kanapie z wędką, nic nie wyszło, tylko rozmazane plamy, ale kociczki były zadowolone zabawą

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gosiagosia pisze:Jakie cudne zdjęcia a modelki to już sliczne panienki.
mir.ka pisze:Chciałam Wam napisać jaka jestem złośliwaChyba znalazłam sposób na miauczącą pod drzwiami Daisy. Wczoraj po koncercie pod drzwiami zaproponowałam jej spacer, w szeleczkach
Nawet bez problemu dała się ubrać, bo do ogródka wychodziła w nich nieraz i teraz też myślała, że tam pójdziemy i była nieźle zaskoczona jak wyniosłam ją przez furtkę. Postawiłam na ulicy i poszłyśmy na spacer tzn ja szłam a ona szorowała brzuchem po ziemi i usiłowała zawrócić do domu, ale ja nie wyrażałam na to zgody
Przeszła jakos parę metrów i zawróciłyśmy, powrót pod furtkę był nawet szybki, ale tam ją wzięłam na ręce i poszłyśmy dalej. Sama nie wiedziała jak się zachowywać, bo się bała, jak to ona, a jednocześnie było widać zaciekawienie. na szczęście dla niej nie pojawili się po drodze ludzie ani samochody. Powrotna droga tez była częściowo na łapkach i na rękach, ale już na naszej ulicy jak ją postawiłam to chciała nawet przez siatkę wejść, zeby być szybciej w domu, a ja złośliwa robiłam jej fotki telefonem (wyszły takie sobie
)
Dzisiaj jak miauczała to pokazałam jej szeleczki i od razu uciekła spod drzwi![]()
Gosiagosia pisze:No nie wiedziałam że potrafisz być złośliwa dla kotów![]()
Dla Hugonka mąż kupił szeleczki i to różowe a on przecież kawaler jest.![]()
jolabuk5 pisze:Mądra koteczka Daisy, szybko się nauczyła, co znaczą szeleczki! No, to teraz będzie spokój z serenadami pod drzwiami. Chyba...
aga66 pisze:Mirko, jesteś okrutna, taką przykrość zrobić koteckowiMoje wychodzą tylko do woliery, kiedy chcą, w nocy również.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 73 gości