Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 03, 2004 0:40

Oby tak dalej! :ok: :ok:
Myszka zdrowiej szybciutko!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 03, 2004 8:49

:dance: :ok:

No Myszo - Mysza Ci mowi - oby tak dalej 8)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lis 03, 2004 8:51

:D :ok: :ok: oby było lepiej i lepiej :D :ok:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro lis 03, 2004 8:56

teraz musi być dobrze :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 03, 2004 9:22

Mysza w nocy zainteresowała się miskami. Popiła wody, niestety nie chciała gerberka ani sheby, ani suchego. Ugotowałam jej trochę piersi kurczaka (o 4 w nocy), ale też nie chciała.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 03, 2004 9:24

mam nadzieje, ze bedzie dobrze. jak z jednaym tak i z drugim kociem
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro lis 03, 2004 9:30

Mysza zdrowieje! :ok: :dance: :dance2:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lis 03, 2004 16:08

Myszuniu myslimy o tobie ciepło! Zdrowiej nam zdrowiej, daj dobry przyklad Biszkopcikowi

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Śro lis 03, 2004 18:04

Nadal nie wiemy co jest, ale kroplówki dają efekty. Dzisiaj utrzymanie Myszy przez 1,5 godziny graniczyło z cudem. Jestem fizycznie wyczerpana...

I wkurzyłam się na babę, co wczoraj zabezpieczała Myszy wenflon, przez ten cholerny opatrunek łapa spuchła, dzisiaj kazałam wyjąć wenflon, bo opatrunek się zakrwawił i bałam się o łapkę. Jeśli jutro trzeba będzie dac jej jeszcze kroplówkę, to trudno - drugi wenflon w drugiej łapie. Ale mam nadzieję, że w końcu zacznie jeść...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 03, 2004 18:08

Jana, skoro ona nie wymiotuje juz to moze - oprocz kroplowek - trzeba sprobowac ja zaczac karmic? Zeby jelitka zaczely funkcjonowac? U Daisy to dziala...

no i trzymam :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lis 03, 2004 18:15

Siła złego na jednego... :(
Jana, podziwiam Twoją siłę walki o zdrowie Myszy i Małego. :king:
To musi ostatecznie zaprocentować sukcesem. :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiam serdecznie :love:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 03, 2004 18:43

Co do wenflonu - jak przy każdym opatrunku trzeba dac sporo podściółki, np. ligniny. Inaczej opatrunek może zaciskać naczynia, co prowadzi do obrzęku. Bandaż nie powinien być bliżej niż pół centymetra od końca ligniny (tak, by wystawała ona z obu stron spod opatrunku). A co do wątpliwości Arki - wenflon spokojnie może być utrzymany 4-5 dni, jeżeli tylko jest dobrze zamocowany i właściwie opatrywany.
A jeżeli nawet zostanie na łapie nieco krwi po kroplówce, to od tego się nie umiera. Lepiej mieć brudną łapę z wenflonem, niż go przekłuwać, bo wbrew pozorom naczynia dobre do zakładania wenflonu kończą się dość szybko i wtedy zaczyna się kłopotliwe knucie :(
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 03, 2004 18:45

zalatany, ale dzisiaj Myszy podsiąkała i krew i kroplówka, którą dostawała - cała łapa mokra, więc z tym wenflonem chyba jednak już było coś nie tak...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 03, 2004 18:52

jeżeli podsiąkała kroplówka to trzeba było zmienić. szkoda, bo to zawsze jedna żyła mniej
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 03, 2004 18:56

zalatany pisze:jeżeli podsiąkała kroplówka to trzeba było zmienić. szkoda, bo to zawsze jedna żyła mniej


No właśnie... szkoda tylko, że to ja zauważyłam i powiedziałam, a nie pani technik wet, która przecież zna się na tym, nie to co ja :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości