Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 01, 2016 11:41 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Myślę, że się nie zawiedziesz. To moje drugie podejście do tej potrawy. Wcześniej była mniej cytrynowa i stwierdziłam, że dobrze jej zrobi dodatkowe muśnięcie (co nie oznacza, że jest to kwas, który wykręca buzię :lol: Nie, po prostu skórka dodaje właśnie tego orzeźwienia i lekkości)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt kwi 01, 2016 15:30 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Bardzo mi się podoba ten przepis! I chyba się skuszę na wypróbowanie :)
Dzisiaj za to nie gotuję - TŻ wyjechał dzisiaj na tydzień, więc mogę sobie jesć co chcę i nie muszę się martwić, że ktos będzie głodny ;) Kupiłam sobie kilka gotowych sałatek, takich swieżo robionych na wagę i to mi wystarczy - jedna jest z makaronem, jedna z pęczakiem, więc można się nasycić. A i smacznie jest :ok:

Poza tym dzień intensywny, poswięcony pracom domowym - przyszła przesyłka z narzutami na moje kobylaste sofy, nie jest idealnie bo na te potwory mało co pasuje, ale wygląda już dużo lepiej. Niestety na te narzuty dodatkowo trzeba położyć koce, żeby lepiej chroniły przed kocimi pazurami, ale jako że same narzuty są kremowe (pod kolor dużego drapaka :twisted: ), mogłam poszaleć i z kocami, i z poduszkami. Między innymi zakosiłam kotom poduszkę - posłanko ;) Ale one mają już tyle, że im nie zabraknie. Chciałbym jeszcze pozbyć się tekturowego pudła Stelli, które stoi na jednej z sof - niestety jak je zdejmuję to Stella włazi od razu pod narzutę, bo ma ułatwiony dostęp, i drapie obicie sofy...
Wiem, że się powtarzam, ale kogos, kto uznał, że skórzany komplet wypoczynkowy to dobry pomysł, należałoby ukarać nakazując mu leżeć na tych sofach w wyjątkowo upalny dzień, najlepiej nago :evil:

Generalnie zrobiło się milej, szafa w sypialni, w pokoju dziennym zmiana wystroju i jakos bardziej przypomina to dom, na tyle na ile mogę cos ulepszyć w wynajętym mieszkaniu.

No i było też wielkie sprzątanie. W ogóle osobom chorobliwie pedantycznym jak ja polecam ręczny odkurzacz, cos typu jak odkurzacze samochodowe, ale z baterią ładowaną w zwykłym gniazdku lub w ogóle na kabel - w ciągu tygodnia jak kłaki zaczynają fruwać, można szybko raz- dwa dotrzeć do każdego zakamarka albo przejechać tylko tam, gdzie się zbiera brud :)

Z poczty odebrałam też Orijen dla kotów dorosłych i kociąt (2 w 1) - na razie obie dziewczyny mają jeszcze na tyle karmy, że z miesiąc będą jadły, ale potem zacniemy testowanie nowosci. I oby obie dobrze go tolerowały, oby Stella przestała być wiecznie głoda i oby dzięki temu skończyło się wykradanie sobie nawzajem paszy z misek.

Ale teraz weekend nadchodzi, mam zamiar nie robić nic konstruktywnego, ewentualnie pójdę na siłownię albo basen i tyle. Poza tym będę się obijać :smokin:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt kwi 01, 2016 15:39 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Poproszę o bardziej szczegółowy zarys sałatki z pęczakiem!

Z opisu wynika, że miałaś całkiem przyjemny dzionek :)
Ja nie mogę się doczekać kiedy otworzą u mnie Jyska. Ostatnio wypatrzyłam tam tanie i spoko narzuty. Też poszłabym sobie i kupiła, bo moja się nie sprawdziła w kontakcie z pazurkami :roll:
Skórzane kanapy to złooo. Kropka. Mi się moja znudziła. Zaczęłam chorować na szarą/grafitową. Do tego czerwony koc i jest ideał, tak to sobie można by było wypoczywać po obiadku :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt kwi 01, 2016 15:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Hmm, tak całkiem w detalach nie znam przepisu, ale z tego co zidentyfikowałam:
pęczak, czarne oliwki, suszone pomidory, dynia, cebula, wszystko w oliwie i podsypane jakims ziołem, którego jednak nie umiem okreslic, bo miałam trzy rodzaje sałatek w jednym naczyniu i mi się trochę aromaty pomieszały :oops: Ale ponieważ uwielbiam suszone pomidory i pęczak zresztą też, to sałatka mi bardzo przypasowała :ok:

Powiedzieć o skórzanych kanapach że to zło, to duża delikatnosć. Ani to ładne, ani wygodne (sliskie!), ani nic w ogóle. Uch. Póki co jedynym typem "narzuty", która się sprawdziła w kontakcie z pazurami, była kołdra, rozłożona jak koc. Ale nie mogłam już na to patrzeć, naprawdę. I tak szkody już powstały i pewnie albo będziemy musieli te sofy odkupić (czego się boję, bo to prawdziwa skóra niestety, sztuk dwie :strach: ), albo nigdy się stąd nie wyprowadzać ;) A póki co, chronić jak się da to, czego dziewczyny jeszcze nie podrapały.
Przynajmniej tyle dobrego, że to jedyne meble, które drapią i to nie celowo, tylko po prostu biegając po nich i skacząc...

Stella mi strasznie zrzędzi, że chce się bawić. Nie chciałby ktos może miłego kotka na parę dni? :twisted:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt kwi 01, 2016 17:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Podstawa wystarczy, żebym wiedziała od czeo zacząć, a dalej coś wymyślę :P Suszone pomidory mam akurat do zużycia.

Kanapy odkupisz byle jakie, nawet z Ikei (jest tam Ikea?), bo i tak będą 100 razy praktyczniejsze od skórzanych i tym argumentem będziesz najwyżej przekonywać właściciela (który nawiasem mówiąc, chyba specjalnie dał taki sprzęt pod wynajem, by się go pozbyć 8) )

A do czego Stella ma Ciri?!? Nie wiem, że drugi kot jest od tego, by się nie nudziła :lol: Ja to bym mogła wziąć obie, ale do przytulania, miziania się i leżenia pod kocykiem :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt kwi 01, 2016 17:47 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Cześć dziewczynki! Przepisowo się zrobiło. :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 01, 2016 18:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:Kanapy odkupisz byle jakie, nawet z Ikei (jest tam Ikea?), bo i tak będą 100 razy praktyczniejsze od skórzanych i tym argumentem będziesz najwyżej przekonywać właściciela (który nawiasem mówiąc, chyba specjalnie dał taki sprzęt pod wynajem, by się go pozbyć 8) )


Nie, to taka irlandzka elegancja. Co mieszkanie, to takie cudo stoi w salonie. :roll: Takze sie obawiam, ze z przekonywania wlasciciela nici...no nic, po prostu jestesmy tu uziemieni na stale :mrgreen:

Aia pisze:A do czego Stella ma Ciri?!? Nie wiem, że drugi kot jest od tego, by się nie nudziła :lol: Ja to bym mogła wziąć obie, ale do przytulania, miziania się i leżenia pod kocykiem :mrgreen:


Tez to Stelli mowie, ale ona miau i miau, TY sie ze mna baw! :?
Do miziania nie oddam, sama chce miziac :D

kalair pisze:Cześć dziewczynki! Przepisowo się zrobiło. :lol: :lol:

Witamy witamy! Ano przepisowo, nic tylko brac i korzystac z przepisow :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia


Post » Pt kwi 01, 2016 23:08 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

MaryLux pisze::piwa: :piwa: :piwa:

Dobry wieczór :201461 :201461 :201461

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob kwi 02, 2016 11:33 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

TŻ wyjechał, Stella wczoraj była bardzo nie w formie - ona nie lubi zmian. Cały dzień chodziła bez celu po domu, nie mogła sobie znaleźć miejsca, pomiaukiwała, chciała, żebym się z nią bawiła, ale jak już się zabierałam do zabawy, to tylko siedziała i patrzyła na mnie z wyrzutem. I postanowiła mnie ukarać brakiem mruczenia i przytulania, nawet rano nie przyszła się przywitać do łóżka, bo i po co, jak TŻa tam nie ma :cry: Za to raptem mała Ciri gdzies o 5 rano przyszła i zaczęła ugniatać, mruczeć, strzelać baranki i rozdawać całuski - czego nie robiła już od tygodni :1luvu:
Teraz się porządnie wybawiłysmy, nawet nadęta Stellunia raczyła się zaangażować w gonienie wędki. A ja zaraz się zbieram i idę pocisnąć na bieżni ;)

Miłego dnia wszystkim! :201461

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob kwi 02, 2016 12:12 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Czesc Kasiu,
Czesc Kociaki
:201461
My tez Wam zyczymy miłego dnia :201461

Stello koleżanko okaz swojej Duzej milosc, chęci do zabawy i strzelaj baranki, ja dzis spałam obok Duzej, miło było jak mnie w nocy głaskała. Fuks zajmuje zawsze najlepsze miejscówki, wiesz gdzie spi? Miedzy Dużymi, w nocy tylko słyszę Fuks posuń sie, trzeba kupic większe lozko. Ja tam grzecznie w swoim legowisku, na wyciagnięcie reki Duzej
Teraz odpoczywamy na drapaku
Moli
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2016 12:50 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Tez zycze milego weekendu, u Was tyle sie dzieje ze czytanie zajelo mi troche czasu. Wypoczywaj w samotny weekend i pozdrawiam. :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 02, 2016 13:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Mam słoneczko, Ciociu, a Ty?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2016 15:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Moli25 pisze:Stello koleżanko okaz swojej Duzej milosc, chęci do zabawy i strzelaj baranki, ja dzis spałam obok Duzej, miło było jak mnie w nocy głaskała. Fuks zajmuje zawsze najlepsze miejscówki, wiesz gdzie spi? Miedzy Dużymi, w nocy tylko słyszę Fuks posuń sie, trzeba kupic większe lozko. Ja tam grzecznie w swoim legowisku, na wyciagnięcie reki Duzej
Teraz odpoczywamy na drapaku
Moli


Moli, kiedy moja Duża ostatnio raz za razem robi cos złego... a to mi zabiera ukochaną szafę, a to nagle Duży znika, bo to na pewno też jej wina... i ciągle mnie kontroluje czy nie jem z miski Ciri. Nie wiem, naprawdę nie wiem, czy ona jest taka dobra jak mi się kiedys zdawało. I czy zasługuje na moje uczucia!
-Rozczarowana Stella

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob kwi 02, 2016 15:08 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Tez zycze milego weekendu, u Was tyle sie dzieje ze czytanie zajelo mi troche czasu. Wypoczywaj w samotny weekend i pozdrawiam. :201461

Hej Gosiu! Ano dzieje się, tak to jest jak się siedzi w domu i ma za dużo czasu :oops:
Ale własnie dzis dostałąm maila z porcją pracy do zrobienia, więc tak całkiem wypoczynkowo nie będzie ;)

MaryLux pisze:Mam słoneczko, Ciociu, a Ty?
Inka

Inko, to chyba ode mnie odeszło słonko do Ciebie, bo od wczoraj jest brzydko, pada i wieje. Ja chciałam dzisiaj jechać na wycieczkę, a zamiast tego będę siedzieć przy biurku i pisać kilka rzeczy do pracy. A u Ciebie widzę, że susza trwa? :ok: :201461

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 28 gości