PixieDixie pisze:Podziwiam!! Ciesze sie ze wlaczycie!! Masz bardzo dzielne koty i ty jestes dzielna! Cudownie!
Tofiś jest przesliczny! Tuliłabym i drapała za uszkiem.
Interferon faktycznie obniza wyniki badan? Jak to wyglada?
U nas poszlo jak burza, pierwsza diagnoza w dodatku testy wykonane na wyraźne nasze "żądanie", 2 mc i Dixiego nie bylo. Wprawdzie zaraz po pozytywnym teście - zmienilismy weta i udalo się wywalczyć 2 mc ale był już za słaby na interferon. Wet odradzał. Jego brat jest negatywny. Choć nikt gwarancji nam nie da... .
Ale Twoje kociaki wyglądają bardzo zdrowo

I wiele jeszcze przed nimi! Silne chłopaki!!:)
Tofiś da się tulić, to taki miziak nad miziaki, a jest z dworu. Włóczył się i nikt go nie chciał
Był chudy, miał kk, lgnął do człowieka...
Interferon podnosi odporność.
Każdy kot jest inny i inaczej reaguje na leczenie. FeLV to podstępna choroba, długo nie daje objawów, a często gdy się ujawnia jest już za późno. Dlatego tak ważna jest diagnostyka aby działać przed rzutek, każdy rzut to ryzyko porażki.
O chorobie dowiedziałam się gdy Kubuś trafił do lecznicy z niewydolnością wątroby i nerek, zrobiono badania, testy... Po tygodniu był w stanie agonalnym. Wetka walczyła jak mogła i opłacało się, bo już pod koniec roku był stabilny.
Gdy koty miały wyniki w normie podałam im Virbagen Omega to taki koci interferon, bardzo drogi, ale musiałam spróbować. Myślę, że im pomógł i dzięki niemu tyle czasu żyją... a może to regularne badania, przestrzeganie zaleceń i ich wola życia... Któż to wie.
Wetki były na sympozjum jakiś czas temu. Było poświęcone białaczce i weci z USA mówili, że dzięki nowym lekom, diagnostyce takie koty żyją znacznie dłużej niż przewidują statystyki.
Jedno jest pewne kiedyś przegramy... z resztą każdy z nas prędzej czy później odejdzie... takie życie...
Szkoda tylko, że nie będą mieć szansy odejść ze starości, w sposób naturalny tylko będzie to następstwo wielonarządowej niewydolności... paskudna choroba.
Mimo tego cieszymy się każdym dniem i czasem nawet zapominam o chorobie, bo zachowują się i wyglądają jak zdrowe koty
Najważniejsze żeby czuły się szczęśliwe, a obsługa zadba o resztę
