♥ Perełka, Chester, Śnieżuś i Mokuś ♥ Słodkości str. 86 ;)

[MamaMeli]

Hej hej

W doskonałym humorze finiszujemy tydzień roboczy, wchodzimy w weekend uczelniany i niech się dzieje wola nieba, let's rock & roll!

Ooo i to jest dobre nastawienie

tak jest!

[Ewa L.]

Cześć Madzik!

[barbarados]

[Ewa L.]

Jak tam na uczelni dziś było ?

[barbarados]

[Spilett]

Jak tam na uczelni dziś było ?

Do kitu, Ewuś. Od 8 do 17 (w planie do 18:30 ale ubłagaliśmy gościa). Zajęcia z dwóch kategorii: 1) to, co już było na inżynierskich ale muszą to powtórzyć, bo są tu ludzie po kulturoznawstwie i innych takich; a to, że MY wiemy, to co z tego? pani nam nie zaliczy przedmiotu, bo nie.
2) mega nudne i totalnie nieprzydatne, typu: jak optymalizować funkcje jednej zmiennej... albo dwóch zmiennych... itp.

Na kampusie jedyne jedzenie jakie można dostać, jest drogie i niedobre, a czas czekania na nie jest dłuższy niż przerwa między zajęciami. Porażka jakaś.

[vanesia1]

Tak jak u nas, na parterze jest barek. Żareło ocieka tłuszczem, więc niczego tam dla mnie nie ma. A na dodatek drogo. No ale studenci do innej miejscówki mają kawałek, więc jest to dobry interes. Raz poprosiłam panią, żeby dolała mi do herbaty wrzątku bo zdążyła mi już lekko wystygnąć, to kazała zapłacić złotówkę. I bez mrugnięcia wydała mi ze 100 zł..

[Spilett]

Ja dzisiaj zamówiłam tortillę, która powinna zawierać: kurczaka, pomidor, ogórek, kukurydzę, sałatę. Zawierała sałatę, 3 kawałki kurczaka (o wielkości 1x1cm) i 1 plasterek pomidora. I była zimna. Never more.

[Milena_MK]

Raz poprosiłam panią, żeby dolała mi do herbaty wrzątku bo zdążyła mi już lekko wystygnąć, to kazała zapłacić złotówkę. I bez mrugnięcia wydała mi ze 100 zł..

Maaaasakra!

[vanesia1]

Raz poprosiłam panią, żeby dolała mi do herbaty wrzątku bo zdążyła mi już lekko wystygnąć, to kazała zapłacić złotówkę. I bez mrugnięcia wydała mi ze 100 zł..

Maaaasakra!

True story

[isabell36]

pozdrawiamy

[aannee99]

[Spilett]

pozdrawiamy

:1luvu:

Dzięki wszystkim za odwiedziny. Serio, jestem załamana poziomem tych studiów... w cenie powinny być wliczone conajmniej 3 kawy dziennie, ciepły posiłek i jakieś pomoce naukowe. A tymczasem na grupach z językiem niemieckim babka każe im kupować książkę za 130 zl, która będzie wykorzystana całe 4 razy. U nas na angielskim poziom leży i kwiczy, grupa niby "zaawansowana" a ludzie się nie umieją przedstawić po angielsku... ciap. Normalnie, formalnie ciap.

[Rilla07]

Hej Perełki

[Spilett]

Hej Teemomusze