o matko...
od dwóch tygodni jestem poza Warszawą, w miejscu, w którym nie mam niestety zasięgu internetu - teraz podjechałam grzecznościowo do ludzi, którzy mają net, żeby sprawdzić, czy dostałam już pensję i coś mnie tknęło, żeby zajrzeć na forum, na które już strasznie długo nie zaglądałam...

i zamarłam
Gosiu - nie mogę długo - nie mam jeszcze kasy na koncie, ale wyślę Ci w tej chwili parę groszy, ile mogę - potem doślę jeszcze. Cały czas będę myślami z Wami - Alik i tak zawdzięcza Ci już życie, teraz też na pewno mu pomożesz! Jeśli mi się uda to zajrzę za parę dni - może na początku przyszłego tygodnia.
Kochane Cioteczki, których dawno nie widziałam - wspierajcie duchowo Gosię proszę

! i za Alusia trzymajcie kciuki ogromne
