Jaka śliczna, taka drobniutka puchata...
Sabcia
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
noel 1 pisze:Znacie to?
„Dawno, dawno temu, kiedy urodził się Pan Jezus, zebrały się wszystkie zwierzątka. Każde chciało zobaczyć Dzieciątko i Mu się pokłonić. Noc była zimna, stajenka licha... Dziecię nie miało nic. Ani poduszeczki, ani kołderki... tylko troszkę sianka w starym i zniszczonym żłobku. Zziębnięte zaczęło żałośnie płakać. Matka Boża próbowała utulić maleńkiego Jezuska. Na daremno. Płakał coraz głośniej. Malutkie usteczka zsiniały z zimna, a ciałkiem wstrząsały dreszcze. Maryja poprosiła o pomoc zgromadzone zwierzątka. Ptaszki słodko śpiewały, krówki i konie chuchały na Dzieciątko ciepłymi oddechami, owieczki pobrzękiwały dzwoneczkami... Na próżno. Malutki Jezus wciąż płakał żałośliwie.
I wtedy do stajenki przyszedł szarobury, stary kot. Zapchlone futro mocno mu liniało.
Zaropiałe oczy trzymał mocno zmrużone, gdyż nawet tak mała ilość światła, jaka wydobywała się z oliwnej lampki, raziła jego chore źrenice. Nastawił poszarpane w wielu potyczkach uszka i z ciekawością zajrzał do żłóbka. Zastanawiał się bowiem, cóż to za stworzenie tak kwili. Kiedy ujrzały go inne zwierzęta, obruszyły się bardzo. Nie chciały, aby ten sparszywiały stary kot kalał swoim dotykiem Boga. Koń uniósł kopyto, chcąc wyrzucić kotka ze stajenki... Stare i sterane życiem poczciwe kocisko zacisnęło chore ślepka, czekając na cios , ale on nie nadszedł. Kotka osłoniła sama Najświętsza Panienka.
Szarobury kot postanowił odwdzięczyć się za obronę. wskoczył do żłóbka i przytulił swoje wyliniałe, ale miękkie futerko do Dzieciątka. Zamruczał. I wtedy Pan Jezus przestał płakać. Wtulił się w kocie futerko i słodko zasnął. Wszystkie zwierzątka zawstydziły się bardzo. Oto ten, którego miały w pogardzie dokonał tego czego one same dokonać nie mogły. Maryja uśmiechnęła się do szaroburego kotka. Pogłaskała go z wdzięcznością po łebku. I stał się cud. Zaropiałe oczy kotka ozdrowiały, poszarpane uszka zagoiły się, a wyliniałe futerko stało się piękne i lśniące. Na pamiątkę tamtego zdarzenia wszystkie szarobure kotki noszą na czółkach literkę M.”
noel 1 pisze:Znacie to?
„Dawno, dawno temu, kiedy urodził się Pan Jezus, zebrały się wszystkie zwierzątka. Każde chciało zobaczyć Dzieciątko i Mu się pokłonić. Noc była zimna, stajenka licha... Dziecię nie miało nic. Ani poduszeczki, ani kołderki... tylko troszkę sianka w starym i zniszczonym żłobku. Zziębnięte zaczęło żałośnie płakać. Matka Boża próbowała utulić maleńkiego Jezuska. Na daremno. Płakał coraz głośniej. Malutkie usteczka zsiniały z zimna, a ciałkiem wstrząsały dreszcze. Maryja poprosiła o pomoc zgromadzone zwierzątka. Ptaszki słodko śpiewały, krówki i konie chuchały na Dzieciątko ciepłymi oddechami, owieczki pobrzękiwały dzwoneczkami... Na próżno. Malutki Jezus wciąż płakał żałośliwie.
I wtedy do stajenki przyszedł szarobury, stary kot. Zapchlone futro mocno mu liniało.
Zaropiałe oczy trzymał mocno zmrużone, gdyż nawet tak mała ilość światła, jaka wydobywała się z oliwnej lampki, raziła jego chore źrenice. Nastawił poszarpane w wielu potyczkach uszka i z ciekawością zajrzał do żłóbka. Zastanawiał się bowiem, cóż to za stworzenie tak kwili. Kiedy ujrzały go inne zwierzęta, obruszyły się bardzo. Nie chciały, aby ten sparszywiały stary kot kalał swoim dotykiem Boga. Koń uniósł kopyto, chcąc wyrzucić kotka ze stajenki... Stare i sterane życiem poczciwe kocisko zacisnęło chore ślepka, czekając na cios , ale on nie nadszedł. Kotka osłoniła sama Najświętsza Panienka.
Szarobury kot postanowił odwdzięczyć się za obronę. wskoczył do żłóbka i przytulił swoje wyliniałe, ale miękkie futerko do Dzieciątka. Zamruczał. I wtedy Pan Jezus przestał płakać. Wtulił się w kocie futerko i słodko zasnął. Wszystkie zwierzątka zawstydziły się bardzo. Oto ten, którego miały w pogardzie dokonał tego czego one same dokonać nie mogły. Maryja uśmiechnęła się do szaroburego kotka. Pogłaskała go z wdzięcznością po łebku. I stał się cud. Zaropiałe oczy kotka ozdrowiały, poszarpane uszka zagoiły się, a wyliniałe futerko stało się piękne i lśniące. Na pamiątkę tamtego zdarzenia wszystkie szarobure kotki noszą na czółkach literkę M.”
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Lifter i 75 gości