No i do luftu
Mrówka na razie nie pojedzie do swojego domku
Nie dlatego, że domek Mrówci nie chce, że się rozmyślił czy coś w tym stylu.
Absolutnie nie.
Domek Mrówcię chce bardzo bardzo, ale...
niestety obie mieszkające u państwa kotki zaczęły się drapać niemiłosiernie i z zapamiętaniem po uszach

- państwo dziś mieli z nimi jechac do weta.
Mrówce nie jest potrzebny świerzb w uszach więc chyba poczekamy aż się dziewczyny wykurują
Mróweczka w ogóle ma się dobrze, zdrowie i humor dopisuje, apetyt też
Ostatnio Kasia poszła z nią do weta i Mrówka, jak tylko znalazła się na dworze - nagle się zsiusiała

- chyba ze strachu
Może się przestraszyła, że znów ją ktoś chce wyrzucić
W tym tygodniu mam nadzieję Mrówę odwiedzić
Może uda się pstryknąć jakies fotki, choć ciemno teraz i o fajne zdjęcia ciężko będzie. Ale "jakieś" się zrobi
